A jednak zatapiały
Czy kule armatnie używane na początku XIX wieku naprawdę mogły zatapiać statki wojenne? Badacze z Izraela przeprowadzili eksperymenty i stwierdzili, że jak najbardziej tak.
W 1966 roku znaleziono drewnianą łódź, która zatonęła w pobliżu portu Akka. Na pierwszy rzut oka jej kadłub wydawał się mocny. Szkutnicy zdecydowali się bowiem na wykonanie niezwykle grubego poszycia z dębiny. Choć podwodnego odkrycia dokonano tyle lat temu, dopiero w 2006 r. akademicy z Uniwersytetu w Hajfie zaczęli zgłębiać tajemnice jednostki. Po pierwsze, należało rozstrzygnąć, skąd pochodziła oraz kiedy i dlaczego zatonęła. Mapa narysowana przez brytyjskiego oficera w 1799 r. podczas oblężenia Akki (rozpoczęło się ono 20 marca) sugerowała, że statek został zatopiony właśnie przez Brytyjczyków, by uniemożliwić Francuzom wejście do portu.
Dr Yaacov Kahanov, szef połączonego zespołu badawczego z Uniwersytetu i Rafael Advanced Defense Systems Ltd., opowiada, że potem naukowcy zabrali się za problem numer dwa: czy kula armatnia może przebić gruby kadłub z drewna dębowego. Co prawda prowadzono próby miotania pocisków w kierunku replik statków, ale ponieważ było to przedsięwzięcie złożone i kosztowne, eksperymentów zrealizowano niewiele i nie zawsze uzyskiwano naukowe dane. Trudno więc powiedzieć, czy kule znalezione we wraku mogły spowodować, że ta konkretna łódź poszła na dno.
Akademicy z Instytutu Badań Morskich połączyli więc siły z inżynierami z Rafaela i opracowali jedyny w swoim rodzaju model. Dzięki niemu dało się zredukować skalę eksperymentu, obniżając w ten sposób koszty i zwiększając szanse na kontrolowanie przebiegu ostrzału czy na dokonanie pomiarów. Naukowcy z Hajfy wykonali w sumie 5 replik kadłuba w skali 1:2. W tym samym czasie pracownicy Rafael Advanced Defense Systems skonstruowali broń strzelającą stalowymi kulami. Wszystko dokładnie mierzono, by upewnić się, że uda się osiągnąć typową dla tamtych czasów prędkość, z jaką pocisk opuszczał lufę armaty. Chodziło o wartości w granicach 100-500 metrów na sekundę.
Koniec końców okazało się, że choć grubość dębiny była imponująca, nie mogła ona wytrzymać naporu kul nawet przy najmniejszych szybkościach. Co więcej, im mniejsza prędkość, tym większą energię poszycie absorbowało, a to oznacza większe zniszczenia i rozprysk drewna. Podczas bitew morskich końca XVIII i początku XIX wieku załoga była więc narażona na duże niebezpieczeństwo.
Komentarze (18)
cyberant, 16 lipca 2009, 12:01
następne badanie "naukowe" z serii: "czy woda jest mokra?" jak mogą tym debilom i pseudonaukowcom dawać kasę na takie badania. Powinni ich wszystkich zagonić do kamieniołomów, tam świat by miał z nich więcej pożytku.
--------------
Uważaj z tymi wycieczkami osobistymi. - moderator
mikroos, 16 lipca 2009, 12:43
Jeżeli masz styl myślenia na tyle ciasny, że dostrzegasz w tym wyłącznie badania nad dziewiętnastowiecznymi statkami, to faktycznie masz prawo uważać autorów za debili i pseudonaukowców. Wystarczy jednak nieco pogimnastykować własny umysł i dostrzec, że przeprowadzono całkiem zgrabne badania z zakresu inżynierii materiałowej, dzięki którym można np. lepiej przewidzieć, jak należy budować drewniane roller-coastery, jakiej wytrzymałości oczekiwać po drewnianych zabezpieczeniach w miejscach narażonych na atak odłamków albo na ile bezpieczne są drewniane łodzie i jachty. O korzyściach z punktu widzenia samej archeologii nawet nie wspomnę.
Ale masz rację, to na pewno debile. Przecież firmy (a więc instytucje czysto biznesowe) zajmujące się badaniami z zakresu obronności mają przecież za dużo pieniędzy i bardzo chętnie wywalają kasę w błoto.
Zerivael, 16 lipca 2009, 13:09
popieram ceberanta - badanie zrobione dla samej idei badania
@mikroos - zatem niech prowadzą badania z rollercoasterami i innymi które wymieniłeś, a nie bawią się w sprawdzanie czy kule armatnie są w stanie zatopić drewniany statek, jakby przez ostatnie 500 lat historia wojen nie udowadniała, że jest to możliwe, panowie chyba chcą być nominowani do IG Nobla
Jurgi, 16 lipca 2009, 16:39
W dziuplę dzięcioła… Ileż na czasu na licencjacie poświęcłem na badanie onomatopei w wierszu "Na balkonie" Tuwima! Dla samej idei badania!
Ile ja czasu poświęciłem na badania nad przyspieszeniem zapisywania predefiniowanych bloków pamięci w asemblerze! No dobra, może nie aż tak wiele, ale też dla samej idei badania.
Ale ze mnie debil.
thibris, 16 lipca 2009, 20:43
Niektórzy chyba mylą drewniane statki z epoki kolumba z ciężko opancerzonymi (chociaż i tak wykonanymi z drewna) statkami z czasów późniejszych. Gdyby była pewność co do tego, że tego typu statki dało się zatopić kulą wystrzeloną z armaty to nikt nie wydałby na nie centa.
Najwidoczniej wynik takich badań ma spore znaczenie dla morskich archeologów.
Jurgi, 17 lipca 2009, 09:28
Oczywiście, że ma. Pomoże, jak sądzę, na przykład dokładniej rekonstruować przebieg dawnych bitew morskich, czy odgadywać pochodzenie i los zatopionych statków.
patrykus, 20 lipca 2009, 16:08
I pomyśleć, że panowie przed chwilą tak ostro krytykowali eksplorację kosmosu
mikroos, 20 lipca 2009, 16:27
Tylko widzisz, badania z zakresu szeroko rozumianej materiałówki mają jednak nieco szersze zastosowanie, niż wysyłanie w kosmos ludzi, którzy mogą w kosmosie zrobić tyle, co roboty. Nie wiem, moze myślimy nieco inaczej, ale dla mnie badania pozwalające na zbadanie bezpieczeństwa łodzi i jachtów pływających po morzach to dość przydatna rzecz.
patrykus, 20 lipca 2009, 16:45
Wiesz, sam pisałeś, że korzyści jakie płyną z badań kosmosu można by osiągnąć znacznie niższym kosztem na ziemi, a teraz zdaje się używasz własnego argumentu w zupełnie odwrotny sposób, czyli jak byś sam powiedział "strzelasz sobię w stopę" Nawet "zaryzykuję" stwierdzenia, że wysyłanie ludzi w kosmos w celu wykonania pewnych badań ma lepsze uzasadnienie praktyczne niż nawalanie kulami armatnimi w repliki XIX wiecznych łodzi w celu zwiększenia bezpieczeństwa współczesnych maszyn (to już nawet brzmi zabawnie ).
Zresztą to dla mnie nie istotne. Jak mówi jurgi, dlaczego nie prowadzić badań dla samej idei badania?
Tylko bądźmy konsekwentni. Wszystko albo nic.
j50, 20 lipca 2009, 18:50
Z tym zatapianiem to wcale nie takie oczywiste. Wskazuje na to bitwa Anglików z hiszpańską Wielką Armadą w Kanale La Manche. Anglikom kul do armat zabrakło, a nie zatopili zdaje się ani jednego statku hiszpańskiego. Pomimo tego, że stosowali wtedy już kolubryny. Zwycięstwo Anglików w tej bitwie było niepełne i nastąpiło wskutek nieumiejętnej nawigacji Hiszpanów, którzy zostali zagrożeni zepchnięciem przez wiatr na przybrzeżne płycizny.
Jeśli zatem ci badacze stwierdzili szczególnie grube burty w tym statku, to słusznie mogli mieć wątpliwości. Zresztą ich eksperymenty wyjaśniły także sposób oddziaływania dawnego pocisku - chodzi tu o znaczenie prędkości pocisku. Badania te uważam za ciekawe i niewymagające innych uzasadnień niż archeologiczne i historyczne.
mikroos, 20 lipca 2009, 19:05
@patrykus
zobacz, że w przypadku latania kosmos stworzono potrzebę tylko po to, żeby ją badać. Tutaj masz jednak bezpośrednią korzyść z prowadzonych badań i możesz wykorzystać zdobytą w ten sposób wiedzę w istniejących już dziś sytuacjach. No, ale widocznie nie dogadamy się
patrykus, 20 lipca 2009, 20:04
Dlaczego mielibyśmy się nie dogadać? To jaka jest ta bezpośrednia korzyść?
Otóż to, czy nie można myśleć analogicznie o podoboju kosmosu?
mikroos, 20 lipca 2009, 20:18
Pisałem już: choćby taka, że można lepiej ocenić wytrzymałość dzisiejszych łodzi. Wbrew pozorom, ciągle wiele z nich buduje się z drewna.
Nawet jeśli można, to po co wysyłać w tym celu ludzi zamiast maszyn?
patrykus, 20 lipca 2009, 20:33
Po pierwsze nie dzisiejszych. Po drugie jedyne czego badanie dowiodło rzeczywiście konkretnie to to czy pewne łodzie z XIX wieku mogły zostać przebite przez kule armatnie. Po trzecie wątpie by teraz osoby biorące w tym udział wymieniały spostrzeżenia (w sposób poważny) ze współczesnymi konstruktorami łodzi i czy zaowocowało by to czym kolwiek. Jest oczywiste, że te badania były inspirowane chęcią poznania historii a nie zglębianiem wiedzy o technoligii drewna I jako takie (o ile faktycznie były poważniejsze wątpliwości co do możliwości tych kul/kadłubów) ja je akceptuje.
mikroos, 20 lipca 2009, 20:41
Czemu przyświecały te badania, tego ocenić nie umiem. I Ty też nie powinieneś, podobnie jak tego, z kim konsultowano wyniki Fakt jest jednak faktem, że jeżeli opublikowano dane na temat wytrzymałości drewna, to wiedza ta jest teraz dostępna i każdy może z niej skorzystać.
patrykus, 20 lipca 2009, 22:18
Podobnie jak z danych udostępnianych przez NASA. Jednak twierdzisz, że badania ze statkami miały bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo nowych konstrukcji, czego nie dowiodłeś. Zresztą mógłbym teraz powtórzyć Ciebie, stwierdzając, że w takim razie powinno się prowadzić konkretne badania, a nie takie które tylko przy okazji czemuś służą.
mikroos, 20 lipca 2009, 22:23
W zasadzie masz rację. Nie jestem szalonym zwolennikiem tego eksperymentu, a Twój argument w sporej części mnie przekonał - rzeczywiście, mogłoby ono zostać przeprowadzone tak, by wynikało z niego więcej korzyści możliwych do wykorzystania we współczesnym przemyśle. Z drugiej jednak strony wydaje mi się, że nazywanie autorów tego doświadczenia debilami i pseudonaukowcami jest zwyczajnie obraźliwe i mimo wszystko bezpodstawne.
mikroos, 21 lipca 2009, 07:42
Sorki za błąd: na początku miało być "nie jestem zwolennikiem tego doświadczenia" i stąd później wzięło się "mogłoby ono"