W domach z bogatszych okolic jest więcej stawonogów
W domach w bogatszych okolicach występuje większa różnorodność stawonogów.
Zespół z Kalifornijskiej Akademii Nauk, Uniwersytetu Stanowego Północnej Karoliny i Muzeum Historii Naturalnej Danii zliczał stawonogi, w tym owady, z 50 miejskich domów. Naukowcy ustalili, że budynki z bogatszych okolic cechują się większą różnorodnością gatunkową. Wyniki badań ukazały się w piśmie Biology Letters.
[...] Bogactwo sąsiedztwa to jeden z głównych prognostyków liczby różnych "robaków" - przede wszystkim nieszkodników - w środku - podkreśla dr Misha Leong.
Miejscy ekolodzy od blisko 20 lat obserwują, jak socjoekonomia wpływa na różnorodność gatunkową. Wcześniejsze badania pokazały, że większy stan posiadania wiąże się często z większą różnorodnością gatunkową roślin, ptaków, nietoperzy i jaszczurek (zjawisko to ochrzczono nawet "efektem luksusu"). Dopiero ostatnio naukowcy zajęli się powiązaniami między statusem socjoekonomicznym i stawonogami.
Bioróżnorodność środowiska wewnątrz budynków to nadal stosunkowo słabo zbadana dziedzina. Domy naprawdę są przenikalne i dynamiczne. Za pomocą naszych studiów chcielibyśmy skłonić ludzi z całego świata, by zainteresowali się gatunkami spotykanymi w codziennym życiu - dodaje Michelle Trautwein.
Naukowcy wybrali się do 50 domów w Raleigh. Zbierali tam próbki stawonogów. Później zwierzęta badano pod mikroskopem, by określić liczbę rodzin stawonogów z poszczególnych gospodarstw.
Oprócz dochodu okolicy, pod uwagę brano m.in. powierzchnię domów czy rośliny występujące w ich otoczeniu. Domy generalnie działały jak pułapki, np. świetlne, biernie zbierając gatunki przedostające się z wegetacji.
W domach z bogatszych okolic obserwowano większą różnorodność stawonogów. Wskazując na prawdopodobny mechanizm, Amerykanie i Duńczycy wspominają o większej różnorodności roślin przy domach z takich dzielnic. Przyciągają one większą liczbę owadów, które trafiają do środka i ostatecznie świetnie sobie tam radzą.
Akademicy zauważyli, że w bogatych okolicach domy z małą okrywą roślinną na podwórkach nadal wspierają dużą bioróżnorodność stawonogów. Sugeruje to, że typowe dla takiego otoczenia parki czy ogrodnictwo społeczne, a także wybory sąsiadów kompensują brak zaangażowania części właścicieli. [...] Decyzje podejmowane w mikroskali pojedynczych właścicieli skalują się - wyjaśnia Leong.
Zespół wylicza, że w przeciętnym domu występuje ok. 100 gatunków stawonogów i wbrew obiegowej opinii, w większości przypadków nie są to wcale szkodniki.
Trautwein, Leon i inni biorą wraz z naukowcami amatorami udział w wieloletnim projekcie, w ramach którego na wszystkich kontynentach z domów pobiera się próbki stawonogów, a ze skóry twarzy ludzi roztocze (są one pajęczakami, a więc stawonogami).
Komentarze (3)
tempik, 10 sierpnia 2016, 08:20
amerykańskie domy to dwie ścianki z desek z warstwą izolacji cieplnej z waty. bioróżnorodność tam pewnie dorównuje amazonii, a co sie dzieje pod podłogami? to żyje!
radar, 10 sierpnia 2016, 16:04
Moim zdaniem przyczyna jest inna.
W bogatszych domach marnuje się, wyrzuca się, więcej jedzenia, co przyciąga różne owady, a co za tym idzie drapieżniki.
Nawet w Polsce jest taki przesąd, że nie zabija się w domu pająka, bo "pająk w domu przynosi szczęście. IMHO związek przyczynowo skutkowy jest inny. Bogatszy dom, więcej okruchów i resztek, więcej much, mrówek etc. to i więcej pająków.
HorochovPL, 11 sierpnia 2016, 00:59
A na pewno zmniejsza ilość latających natręctw - komarów!