Burmistrz walczy z pojemnikami na żywność

| Ciekawostki
joe_13

Burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg, postanowił po raz kolejny zadbać o mieszkańców miasta. W przeszłości forsował pomysły zakazu używania soli przez szefów kuchni w restauracjach oraz zakazu sprzedaży napojów gazowanych w dużych butelkach. Teraz polityk, zwany "Nianią" przez to, że traktuje obywateli jak dzieci, chce zakazać umieszczania żywności i napojów w opakowaniach ze styropianu. Zakaz może uderzyć w wiele firm i organizacji, od schronisk dla bezdomnych po sieci fast foodów.

Styropian, mimo iż jest bardzo użytecznym tworzywem, może sprawiać też problemy. Wśród ekspertów trwa dyskusja o jego potencjalnej szkodliwości. Niewykluczone, że składnik styropianu, styren, może w niewielkiej ilości przenikać do żywności. Testy laboratoryjne na szczurach wykazały, że powoduje on białaczkę, chłoniaka, chroniczne zmęczenie i bóle głowy. Badania były jednak prowadzone na zwierzętach, które wdychały olbrzymie ilości styrenu. Ludzki nos jest w stanie wyczuć styren w ilości 0,32 części na milion. Nic więc dziwnego, że czujemy jego zapach. Badane w laboratoriach zwierzęta wdychały powietrze zawierające aż 24 000 ppm. Tymczasem badania prowadzone na terenach miejskich wykazują, że przeciętna osoba jest narażona na wdychanie od 0,4 do 0,6 ppm styrenu dziennie. Ryzyko wchłonięcia go z wodą jest jeszcze mniejsze i wynosi 0,002 ppm w przypadku zanieczyszczenia wody. Sporo styrenu zawierają też papierosy, w związku z tym palacze narażeni są na dwukrotnie większe dawki niż ludzie niepalący. Biorąc więc pod uwagę ilość styrenu, na jaką jesteśmy narażeni oraz mechanizmy obronne ludzkiego organizmu, można stwierdzić, że nawet u osób mających bardzo częsty kontakt ze styrenem ryzyko nowotworu jest niewielkie.

Burmistrz Bloomberg chce jednak zakazu styropianu twierdząc, że jest to materiał, który nie ulega biodegradacji, zanieczyszcza wodę, tereny zielone i powoduje raka. Faktem jest, iż nie jest on biodegradowalny, jednak łatwo poddaje się recyklingowi. By jednak był on opłacalny zakład recyklingu musi otrzymywać duże ilości materiału do przerobienia, a z tym są problemy.

Niektóre wielkie sieci, takie jak McDonald's, Dunkin Donuts czy The Wendy's Comp. już zrezygnowały z używania styropianowych opakowań w Nowym Jorku i wielu innych miejscach, zastępując je biodegradowalnymi alternatywami. O ile jednak wielkie sieci sobie poradzą, to dla niewielkich sieci czy organizacji nonprofit rezygnacja ze styropianowych opakowań może oznaczać bankructwo. Amerykańska Rada Chemiczna szacuje, że średni koszt zmiany opakowań na najtańszą alternatywę wyniesie około 91,3 miliona dolarów.

styropian opakowanie Nowy Jork