Superbakteria ze świńskiej farmy

| Nauki przyrodnicze
The Pug Father, CC

Pochodzące z azjatyckich szpitali bakterie odporne na antybiotyki, popularnie zwane superbakteriami, jeszcze niedawno były straszakiem numer jeden w wiadomościach telewizyjnych. I choć media lubią podkręcać informacje i straszyć, lekooporne bakterie rzeczywiście stają się coraz poważniejszym problemem, powodując trudne do zwalczenia infekcje. Co gorsza, poza szpitalami pojawiło się nowe ich źródło: farmy hodowlane.

Tym samym spełniają się ponure wizje naukowców, straszących negatywnymi konsekwencjami notorycznego karmienia zwierząt hodowlanych dużymi ilościami antybiotyków. Naukowcy z North Carolina State University i Kansas State University zidentyfikowali bakterie enterokoki (Enterococcus) odporne nie tylko na wiele powszechnie stosowanych antybiotyków (jak tetracyklina czy streptomycyna), ale również na kombinacje antybiotyków. Te pospolite i na co dzień nieszkodliwe bakterie żyjące w układzie pokarmowym wyewoluowały na świńskich farmach.

Ponieważ nie mogą się one oczywiście rozprzestrzeniać w mięsie, być może byłyby zmartwieniem głównie hodowców, ale niepokojący jest mechanizm, dzięki któremu mogą się rozprzestrzeniać - karaluchy i muchy domowe, które „zbierają" superbakterie ze zwierzęcych odchodów i roznoszą dalej, potencjalnie również do ludzkich siedzib. Antybiotykooporne enterokoki u much i karaluchów żyjących w pobliżu farm znalazł entomolog z NCSU, doktor Coby Schal. U karaluchów i much żyjących w miastach na razie nie stwierdzono obecności bakterii Enterococcus posiadającej geny odporności na antybiotyki.

superbakteria hodowla zwierząt antybiotykooporność świńskie farmy Coby Schal North Carolina State University