Superbakteria ze świńskiej farmy
Pochodzące z azjatyckich szpitali bakterie odporne na antybiotyki, popularnie zwane superbakteriami, jeszcze niedawno były straszakiem numer jeden w wiadomościach telewizyjnych. I choć media lubią podkręcać informacje i straszyć, lekooporne bakterie rzeczywiście stają się coraz poważniejszym problemem, powodując trudne do zwalczenia infekcje. Co gorsza, poza szpitalami pojawiło się nowe ich źródło: farmy hodowlane.
Tym samym spełniają się ponure wizje naukowców, straszących negatywnymi konsekwencjami notorycznego karmienia zwierząt hodowlanych dużymi ilościami antybiotyków. Naukowcy z North Carolina State University i Kansas State University zidentyfikowali bakterie enterokoki (Enterococcus) odporne nie tylko na wiele powszechnie stosowanych antybiotyków (jak tetracyklina czy streptomycyna), ale również na kombinacje antybiotyków. Te pospolite i na co dzień nieszkodliwe bakterie żyjące w układzie pokarmowym wyewoluowały na świńskich farmach.
Ponieważ nie mogą się one oczywiście rozprzestrzeniać w mięsie, być może byłyby zmartwieniem głównie hodowców, ale niepokojący jest mechanizm, dzięki któremu mogą się rozprzestrzeniać - karaluchy i muchy domowe, które „zbierają" superbakterie ze zwierzęcych odchodów i roznoszą dalej, potencjalnie również do ludzkich siedzib. Antybiotykooporne enterokoki u much i karaluchów żyjących w pobliżu farm znalazł entomolog z NCSU, doktor Coby Schal. U karaluchów i much żyjących w miastach na razie nie stwierdzono obecności bakterii Enterococcus posiadającej geny odporności na antybiotyki.
Komentarze (2)
pepesz13, 29 stycznia 2011, 22:49
Do tego prowadzi nadmierne tuczenie zwierząt oraz ich przekarmianie po to aby zarobić jak najwięcej na jednym zwierzęciu. To nie jest już naturalne karmienie zwierząt. Jeśli ludzie karmili by różnymi roślinami zwierzęta to na pewno byłyby zdrowsze np: pokrzywy na krzywice u świń.
WIOO, 30 stycznia 2011, 17:17
No i faszerowane antybiotykami świnie były najlepszym miejscem do mutacji i uodporniania się bakterii.