Światła, które nie oślepiają
Gdy w nocy kierujemy samochodem często jesteśmy oślepiani światłami pojazdów jadących z naprzeciwka lub poruszających się za nami. To niezbyt przyjemna i niebezpieczna sytuacja. Być może w przyszłości uda się uniknąć takich niedogodności dzięki systemowi programowalnych świateł, które dynamicznie dopasowują się tak, by nie oślepiać innych kierowców.
Naukowcy z Carnegie Mellon University oraz Intela stworzyli prototypowe oświetlenie samochodowe składające się z tysięcy niewielkich źródeł światła oraz kamery działającej na podczerwień. Kamera ciągle skanuje przestrzeń przed samochodem, wykrywa innych kierowców i wyłącza te źródła światła, które mogą oślepić innych kierowców. Całość działa na tyle dobrze, że sprawdza się nawet przy prędkości 225 km/h, w wyłączanie części oświetlenia nie powoduje pogorszenia widoczności dla osoby kierującej pojazdem wyposażonym w nowe światła.
Co więcej, nowe oświetlenie może spełniać wiele innych użytecznych funkcji. Może ono doświetlać słabo widoczne obiekty przy drodze, wyświetlać linię oddzielającą pasy ruchu tam, gdzie linia taka nie została narysowana lub jest słabo widoczna, może wyświetlać na drodze informacje z systemu GPS instruujące kierowcę, gdzie powinien jechać, może w końcu poprawiać widoczność we mgle czy podczas opadów śniegu. Nowy system z pewnością przyczyniłby się do zmniejszenia liczby wypadków związanych ze złymi warunkami atmosferycznymi czy zapadnięciem zmierzchu. W USA po zmierzchu odbywa się 25% wszystkich podróży samochodem i dochodzi wówczas do 50% wszystkich wypadków.
Światła dostosowujące się do warunków na drodze są obecne w samochodach od kilku lat. Jednak nie są one tak skuteczne, jak system opracowany przez Carnegie Mellon i Intela. Zwykle działają znacznie wolnej i nie są tak elastyczne.
W skład nowego systemu, obok kamery, komputera i projektora wchodzi źródło światłą o jasności 4700 lumenów oraz matryca składająca się z niemal 800 000 mikroluster, z których każde jest indywidualnie kontrolowane przez komputer. Światło odbijane przez każde z mikroluster może być włączone i wyłączone w czasie krótszym niż milisekunda.
Uczeni z Carnegie Mellon wciąż udoskonalają swój prototyp. Jego ostateczna wersja ma być gotowa za pół roku. W ciągu kolejnych dwóch lat będą trwały prace nad miniaturyzacją systemu i przyspieszeniem jego działania. Robert Tamburo, główny inżynier odpowiedzialny za projekt mówi, że celem jego zespołu jest skomercjalizowanie nowej technologii.
Komentarze (10)
Jajcenty, 23 września 2014, 15:20
Chciałem się do czegoś przyczepić, ale rozwiano mi wszystkie wątpliwości.
Zatem: dla mnie dwa!
pogo, 23 września 2014, 15:35
Mnie martwi tylko cena tej zabawki i potencjalna awaryjność.
Nie chciałbym aby drobna stłuczka rujnowała mój domowy budżet... niestety nie podano nigdzie nawet szacunkowej ceny takich reflektorów.
kokolorum, 23 września 2014, 23:25
Nie potrzeba wymyślać już wymyślonego. Wystarczy na światła i na szybę nałożyć folię polaryzacyjną w taki sposób by tłumiła światła samochodu z przeciwka który też ma takie polaryzatory..
peceed, 24 września 2014, 06:07
A czy przypadkiem po odbiciu nie następuje odwrócenie kierunku polaryzacji światła?
Wtedy skuteczność własnych świateł spadłaby do nieakceptowalnego poziomu.
Przemek Kobel, 24 września 2014, 08:48
Aha. Włożyli kamerkę i wybrakowany projektor DLP do samochodu. Okej...
Z polaryzacją światła jest ten problem, że każdy samochód musiałby mieć folię nałożoną tak samo, a nie pod konkretny samochód z naprzeciwka, a przy okazji takie tłumienie może spowodować, że w pewnych warunkach po prostu nie zobaczymy nadjeżdżającego samochodu (np. we mgle - byłem już w takich sytuacjach, gdzie przednie reflektory były widoczne dopiero z 50 m).
Istnieje jeszcze jedno rozwiązanie, ale bardziej drastyczne niż to opisane w notce. Można światło "zakodować", czyli bardzo szybko nim mrugać w jakiś unikatowy sposób (znacznie powyżej bezwładności oka) i mieć szyby czy okulary, które są z tym światłem zsynchronizowane (zasłaniają widok, kiedy nasz reflektor akurat nie świeci - podobnie działają okulary 3D). Wtedy będziemy widzieć własne błyski światła, a "obce" będą w znacznym stopniu zasłaniane. Tyle że jest to oczywiście niekompatybilne z pieszymi i rowerzystami, no i w razie awarii sprzętu nie da się jeździć (każdy będzie oślepiał dużo bardziej niż obecnie).
Raczej odfiltrowanie polaryzacji innych, niż ta, która pasuje do kierunku odbicia (eksperyment z dwoma lusterkami itp).
radar, 24 września 2014, 11:07
To już lepiej oświetlać wszystkie drogi (np. tylko wtedy, gdy ktoś się nią porusza), wtedy w ogóle zniknie konieczność używania świateł drogowych.
Względnie, "szyby noktowizyjne"
Jak odporny na udary mechaniczne jest ten system?
Rowerowiec, 25 września 2014, 10:47
Przekombinowane. Samochód przecież ma tylko wozić tyłek z właścicielem, z miejsca A do B
O wiele łatwiej jest skonstruować małe przesłony, które po prostu zawężają strumień światła...
...ale ale, chyba rok temu czytałem, że Volvo coś takiego zrobiło, że rozpoznaje samochód i wycina w strumieniu światła czarny kwadrat, by nie oślepiać kierowców.
Link http://technowinki.onet.pl/aktualnosci/reflektory-ktore-nie-oslepiaja-innych-kierowcow/0wh2q
To chyba lepsze rozwiązanie.
pogo, 25 września 2014, 12:37
Ciekawe które rozwiązanie będzie w rzeczywistości prostsze i tańsze... Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to od Volvo... ale różnie może być.
No i ten system z lustrami prawdopodobnie da się zintegrować z innym pomysłem przedstawionym kiedyś: http://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/16302-swiatlo-omija-krople-deszczu
Ciekawe kiedy zobaczymy to na drogach...
radar, 25 września 2014, 12:45
Równie skomplikowane będzie namierzenie obiektów, które mają być osłonięte.
Ciekawe jak zachowa się taki system, gdy odległość od poprzedzającego auta to będzie 5-6 m ?
darekp, 25 września 2014, 14:30
Wykrywanie pojazdów z naprzeciwka, wykrywanie kropel deszczu... Niedługo cały ten system stanie się tak zaawansowany, że używanie świateł stanie się zbędne, bo system wszystko wykryje i wyświetli kierowcy na przedniej szybie