Odliczanie do zielonego
Damjan Stanković, projektant z Belgradu, po raz pierwszy wpadł na pomysł sygnalizacji ulicznej, która wskazuje, za jaki czas światło zmieni się na zielone, w 2006 roku. W bieżącym zdobył nagrodę w konkursie reddot design.
Wg Serba, jego rozwiązanie jest proekologiczne. Pozwala zmniejszyć zużycie paliwa i sprawia, a przynajmniej może sprawić, że kierowcy jeżdżą bezpieczniej. Gdy czerwone światło dopiero się zapaliło, warto zgasić silnik, oszczędzając w ten sposób paliwo i ograniczając emisję spalin. Wskaźnik czasu da się z łatwością zainstalować na już istniejących sygnalizatorach.
Stanković uważa, że ekoświatło daje szansę na zrelaksowanie i chwilowe wyciszenie (przecież nie trzeba trzymać nogi na sprzęgle czy hamulcu). Czemu jazda z wykorzystaniem odliczania jest bezpieczniejsza? Dzieje się tak, ponieważ wszyscy uczestnicy ruchu (tak kierowcy, jak i piesi) wiedzą, ile czasu im pozostało na dokończenie bądź rozpoczęcie manewru.
Na razie Serb zaprezentował tylko wizualizacje, ale miejmy nadzieję, że już wkrótce ulepszone światła staną się stałym elementem designu miast.
Komentarze (20)
czesiu, 3 grudnia 2009, 12:17
Nie jest to do końca prawda - wszystko zależy od typu silnika, litrażu i czasu do ponownego zapalenia zielonego światła. teraz nie jestem pewien, ale aby "wyłączenie silnika" było ekologiczne i ekonomiczne musi być wyłączony przez co najmniej minutę.
scanner, 3 grudnia 2009, 12:26
IMHO jest to lekko niedopracowany pomysł - z jednej strony, każde skrzyżowanie może mieć inaczej ustawioną długość świecenia - zatem może być problem z interpretacją ilości kresek i czasu jaki reprezentują.
Z drugiej strony natomiast - czy mi się zdaje, czy odpalenie silnika samochodu jest najbardziej obciążające pod względem zużycia paliwa i emisji spalin procesem? A nawet jeśli, nie, bo pewności co do tego nie ma, to jak p. Stankovic sobie wyobraża Wrocławski korek, gdzie nagle kilkaset samochodów odpala silnik z nadzieją na szybki start i ucieczkę ze skrzyżowania - a tu jakiś kaszlak nagle nie chce odpalić?
Nie lepiej by było opracować inteligentny system sprzężonych skrzyżowań, których kontrolery analizowałyby ruch i dynamicznie kontrolowały zarówno częstotliwość jak i długość cyklu? Taki system, wyposażony w procedury uczące się mógłby reagowąc zarówno na pogodę, jak i natężenie ruchu, czy nawet date i godzinę odpowiednio przewidując co może się na danym skrzyżowaniu wydarzyć - ot, taka inteligentna wersja "zielonej fali"
czesiu, 3 grudnia 2009, 12:47
O jakich kreskach ty mówisz? W opolu są wyświetlane normalne cyfry arabskie - taki stoper obok świateł, który wyświetla zarówno czas pozostałego zielonego jak i czerwonego światła -> przy okazji zmniejsza to ryzyko wjechania jakiegoś oszołoma na czerwonym świetle na skrzyżowanie "bo był za blisko świateł, żeby zwolnić"
Fantasta Nic nie zrobisz, bo modyfikując jedne światła automatycznie modyfikujesz pozostałe światła w efekcie nie będziesz miał nigdy optymalnych świateł, tylko zawsze ktoś będzie stał niewspółmiernie długo, tylko dlatego że nie jedzie tak, jak prowadziła główna trasa.
Szaman, 3 grudnia 2009, 13:14
W tamtym roku widzialem w Moskwie dużo takich świateł pokazujących sekundy cyframi arabskimi.
lucky_one, 3 grudnia 2009, 13:31
Dokładnie Szaman, ja rok temu byłem w Petersburgu, i też na wielu skrzyżowaniach światła miały zegar mówiący o tym ile czerwonego/zielonego światła zostało do końca..
Także nie jest to jakieś super nowoczesne odkrycie :/ Jedyny problem, żeby wprowadzić to rozwiązanie w życie..
czesiu, 3 grudnia 2009, 13:52
Nie wiem czy zauważyłeś, ale
piosk, 3 grudnia 2009, 15:23
w poprzednie wakacja jak byłem w Egipcie w Hurgardzie to na kilku skrzyżowaniach zauważyłem takie świtła i pomysł bardzo mi się spodobał
lucky_one, 3 grudnia 2009, 17:16
Wiesz, nie wydaje mi się żeby w ciągu roku albo dwóch były przebudowane te skrzyżowania w Petersburgu - podejrzewam że to ładnych kilku lat potrzeba w takim kraju aby coś w życie wprowadzić - zwłaszcza że nie ma z tego żadnego zysku dla władzy. Także zapewne te światła tam stały znacznie wcześniej niż w 2006 roku.
Aczkolwiek to tylko moje domniemanie - może faktycznie skorzystali z pomysłu, który zaproponował pan wymieniony w artykule..
czesiu, 3 grudnia 2009, 18:39
Czyli władza do pracy chadza grzecznie na piechotkę, bądź rowerkiem - według reportaży w Moskwie zwykle są niezłe korki - każda metoda rozładowania ruchu ma też pozytywny aspekt dla władzy (od lepszego dojazdu do pracy do większego poparcia społecznego)
scanner, 3 grudnia 2009, 20:17
Napisaliśmy zaraz po sobie - ja pisałem o światłach z wiadomości - nie z Opola
Inteligentny system obejmujący całe miasto powinien dać sobie z tym radę - o ile byłby odpowiednio dobrze napisany. Na Discovery nie raz pokazywali systemy rejestrujące obciążenie dróg - z czego chyba raz nawet na małą skalę jeden z takich systemów potrafił wymuszać jazdę drogami równoległymi do głównego ciągu - ale nie pamiętam czy to była tylko symulacja czy fragment rzeczywistej dzielnicy.
czesiu, 3 grudnia 2009, 23:16
Ops, w takim razie ja nie doczytałem notki - zwracam honor, faktycznie w tej sytuacji "kreseczki" są ciut śmieszne - wolę rozwiązanie z Opola...
pogo, 4 grudnia 2009, 09:01
moim zdaniem kreseczki nie są złe... po prostu na niektórych spkrzyżowaniach od początku byłyby zapalone do połowy w na innym w innej ilości...
scanner, 4 grudnia 2009, 10:30
Swoją drogą, te wszystkie te liczniki, to niezły starter dla "szybkich i wściekłych"
czesiu, 4 grudnia 2009, 12:41
Mówiąc szczerze opolscy kierowcy w porównaniu do Wrocławskich to totalna porażka - jak stoisz 5 aut od świateł ruszasz dopiero na czerwonym świetle, bo ludzie mają zapłon jak diesel. Odkąd wprowadzono licznik start spod świateł jest nie tyle "szybszy" co płynniejszy - po prostu każdy widzi w którym momencie ma wystartować.
thibris, 5 grudnia 2009, 09:49
Świetny pomysł - nawet z kreseczkami. Ważne żeby całe to "zjawisko" było dobrze widoczne z potrzebnych do tego odległości. Dzięki temu można by nawet wyeliminować z życia światło pomarańczowe - przecież robi się zbędne.
PS. Problemów z odpalaniem aut nie będzie - kto wie, że auto ma problem z odpalaniem, to go przecież nie będzie wyłączał.
Stanley, 13 lipca 2016, 19:09
Testowałem dzisiaj Zduńska Wola, podobno w polsce testowano i wycofano z pomysłu po badaniach że nie upłynniają ruchu nie dziwię się. Odliczanie jest owszem ale znika przed 5 sekundą i w sumie nie wiadomo czy już ruszać czy jeszcze chwile...
Niewiele poprawia płynność ruszania, nie ma to jak wylać dziecko z kąpielą.
Inaczej to sobie wyobrażałem chociaż jest jeden dodatkowy pomysł - umieszczono przejścia dla pieszych w miejscach gdzie piesi najczęściej przekraczają jezdnie niekoniecznie bezpośrednio przy skrzyżowaniu(dodatkowy sygnalizator) jest też dodatkowe światło ostrzegawsze przed pieszymi przy skręcie na zielonym.
Jeżeli tak wyglądały testy gdzieś tam zaczajone na przejezdnych to nie dziwię się słabym wynikom.
thikim, 13 lipca 2016, 20:36
Takie rzeczy jak odliczanie cyfrowe na światłach widziałem w Rumunii w 2010 w wielu miastach. I moim zdaniem było to dobre rozwiązanie.
Gość Astro, 13 lipca 2016, 20:55
Działa i u nas. Gdy dojeżdżam do ulubionego skrzyżowania i widzę, że muszę czekać jeszcze 73 sekundy, to wyrażam mentalnie głębokie wyrazy uznania dla projektantów. Czy można lepiej nauczać cierpliwości? Bez cierpliwości nie ma oświecenia.
lester, 13 lipca 2016, 23:54
Skoro wszyscy się chwalą pamiętaniem, to ja powiem, że takie cuda przejazdem gdzieś w Polsce wydziałem we wczesnych latach 80 i bynajmniej, nie była to nowość. Więc pomysł Serba to zwykły patent apple'a na prostokąt. Jedyne co można by uznać za nowe, to sposób przedstawienia upływu czasu, tyle że znowu jest znany on znany od lat, tyle że nie w takim połączeniu. Poza tym całkowicie niefunkcjonalne w porównaniu z sekundnikami. No i od pomysłu10 lat minęło, a od nagrody 7 i... nic.
Jajcenty, 14 lipca 2016, 08:04
Chwaliłem sobie te liczniki w Opolu na skrzyżowaniu Wrocławskiej z Nysy Łużyckiej. Był tam dość długi prosty odcinek przed skrzyżowaniem. Informacja ile jeszcze masz zielonego a ile czerwonego (licznik czerwonego też był) pozwalała płynniej jechać. W takich miejscach liczniki na pewno mają sens.