Po 40 latach przechowywania w garażu okazało się, że "współczesny" pierścień to sygnet z ok. 1350 r.
Segregując przedmioty odziedziczone po zmarłej 8 lat temu matce, 81-letni Tom Clark znalazł schowany w metalowej puszce złoty sygnet, który namierzył w 1979-82 r. na polu w okolicach Aylesbury za pomocą wykrywacza metali. Gdy oddał go do ponownej oceny, okazało się, że to wart nawet 10 tysięcy funtów średniowieczny artefakt z ~1350 r.
Clark, który ok. 1979 r. dopiero od dekady zajmował się poszukiwaniem obiektów za pomocą wykrywacza metali, zaniósł do muzeum sygnet i inne zgromadzone przez siebie pierścienie. [...] Wtedy nie zdawałem sobie sprawy z wyjątkowości sygnetu. Gdy go wykopałem, był powyginany i uszkodzony. Kiedy po tygodniu wróciłem do muzeum, powiedziano mi, że pierścienie są dość współczesne [...]. Wrzuciłem je więc do puszki i zostawiłem w garażu matki (w owym czasie z nią mieszkałem).
Parę miesięcy temu Tom segregował we własnym garażu rzeczy z domu zmarłej matki. Wtedy właśnie natknął się na pudełko z pierścieniami.
W ciągu ostatnich 50 lat dużo się nauczyłem podczas pracy z wykrywaczem metali i wiedziałem o wiele więcej niż podczas dokonania odkrycia pod koniec lat 70. czy na początku lat 80. Miałem więc świadomość, że trzymam w ręku pełniący funkcję pieczęci średniowieczny sygnet. Naprawiałem jego obrączkę, ale główka była na szczęście nietknięta.
Tym razem miejscowe muzeum zarejestrowało znalezisko. Ze względu na jakość i zdobienia stwierdzono, że sygnet musiał należeć do ważnej persony. Na ciemnozielonym intaglio widnieje bóg wojny Mars, który dzierży włócznię i trofeum. Z chęcią bym się dowiedział, do kogo należał ten elegancki sygnet.
Na pierścieniu widnieje inskrypcja NVNCIE.VERA.TEGO (dosł. skrywam prawdziwą wiadomość). Wg Marka Bechera z Hansons Auctioneerss, odnosi się to do roli pieczęci w zabezpieczaniu korespondencji.
Dwudziestego siódmego sierpnia sygnet zostanie zlicytowany przez Hansons. Szacuje się, że jego cena może sięgnąć 8,5-10 tys. GBP.
Komentarze (0)