Komu szampan Hitlera, komu?
W niedługim czasie zostanie zlicytowana butelka szampana pochodząca ponoć z piwnicy z winami Adolfa Hitlera. Zabrał ją stamtąd żołnierz wojsk alianckich.
Cenna butelka Moët & Chandon z 1937 roku trafi pod młotek 17 sierpnia. Formalnościami zajmują się fachowcy z Charterhouse z Sherborn w hrabstwie Dorset. Podkreślają oni, że szampan nie starzeje się dobrze i w tym wieku nie nadaje się już do picia. Prawdopodobnie zostanie sprzedany za dobrych paręset funtów.
Piętnaście lat temu wojak podarował alkohol radcy prawnemu Nigelowi Wilsonowi w podzięce za dobrze wykonaną pracę. Chris Copson, rzeczoznawca z Charterhouse, uważa, że została ona w 1945 roku wydobyta z ruin Kancelarii Rzeszy.
Alianci przebili się do budynku, ale Rosjanie byli tam pierwsi. Zaczęła się grabież, a żołnierz i jego jednostka wzięli sobie coś małego na pamiątkę wydarzenia. Krążyły plotki, że niektóre butelki zostały zatrute, a zabójczą substancję wstrzyknięto przez korek. To dlatego znalazca nigdy nie otworzył szampana.
We wrześniu ubiegłego roku zlicytowano kilka przedmiotów ze zbiorów Hitlera: 21 obrazów oraz 2 szkice ołówkiem. Dzieła sztuki należały do anonimowego kolekcjonera. Osiągnęły cenę 118 tys. funtów.
Komentarze (0)