Coraz popularniejsze porody pozaszpitalne
W Stanach Zjednoczonych coraz więcej kobiet rodzi dzieci poza szpitalami. W 2014 roku niemal 60 000 porodów miało miejsce poza tymi placówkami. Marian F. MacDorman i Eugene Declercq przyjrzeli się danym z 47 stanów i Dyskryktu Kolumbii i stwierdzili, że w latach 2004-2014 liczba porodów odebranych poza szpitalami wzrosła 1% ogólnej liczby porodów do 1,5%.
Myślę, że pokazuje to, iż niektóre kobiety czują się niekomfortowo gdy mają rodzić w standardowych szpitalnych warunkach. W amerykańskich szpitalach trudno jest rodzić w sposób naturalny, gdyż w aż 33% przypadków dokonuje się cesarskiego cięcia i bardzo powszechnie stosuje się różne metody wywoływania porodu - mówi MacDorman.
Z niemal 60 000 porodów pozaszpitalnych 38 000 odbyło się w domach, a 18 000 w centrach urodzeń. Niemal 90% urodzeń w domach to urodzenia planowane.
Na urodzenie dziecka poza szpitalem najczęściej decydują się białe kobiet niehiszpańskiego pochodzenia. W ten sposób rodzi 1 na 44 takich kobiet. Jedynie 13% rodzących poza szpitalem jest otyłych, gdy tymczasem odsetek otyłych rodzących w szpitalach wynosi 25%. Matki, które rodzą poza szpitalem z mniejszym prawdopodobieństwem palą papierosy, a z większym - ukończyły koledż.
Okazuje się również, że w przypadku 2/3 planowanych urodzeń w domach matki same płacą za całą opiekę ciążową i poród. W przypadku urodzeń w centrach samodzielnie koszty ponosi mniej niż połowa kobiet. W przypadku urodzeń szpitalnych mniej niż 5% płaci z własnej kieszeni.
To pozytywyna wiadomość, że więcej kobiet może sobie pozwolić na wybór sposobu porodu. Problemem jest to, że tak wielu lekarzy sprzeciwia się porodom domowym, iż nawet nie rozważają sposobów bezpiecznego transportu z z domu do szpitala - mówi MacDorman.
Naukowcy nie badali śmiertelności podczas porodów. Jednak według MacDorman w mniej niż 1% przypadków podczas porodu poza szpitalem dzieje się coś naprawdę poważnego. Uczona zauważa, że większość wcześniej prowadzonych badań międzynarodowych wykazała, że prawdopodobieństwo urodzenia martwego dziecka czy zgonu noworodka jest takie samo w szpitalach jak i poza nimi. Ryzyko jest bardzo małe i zobaczymy, jak sytuacja będzie rozwijała się w najbliższych latach. Nie sądzę jednak, by jakiś znaczny odsetek kobiet decydował się za urodzenia pozaszpitalne - komentuje wyniki badań Ruth E. Zielinski, położna z Wydziału Pielęgniarstwa University of Michigan. Urodzenia pozaszpitalne rzadziej wymagają specjalistycznej interwencji, gdyż położne wcześniej dokładniej przyglądają się ciężarnym i tylko te, u których ryzyko jest niewielkie, decydują się na rodzenie w domu czy w specjalnym centrum.
Wciąż jednak istnieją bariery utrudniające rodzenie poza szpitalem. Certyfikowane położne, które uczestniczą w pozaszpitalnych porodach mają licencje w jedynie około połowie stanów USA. Inna przeszkoda to ubezpieczenia zdrowotne, które zwykle nie pokrywają opieki i urodzenia poza placówką zdrowia. Rozwiązanie tych problemów zapewne spowodowałoby, że wiele kolejnych kobiet zdecydowało by się rodzić poza szpitalem.
Komentarze (0)