Rewolucyjna metoda leczenia trądziku
Amerykańscy specjaliści opracowali nową metodę leczenia trądziku: łączy ona ultradźwięki, nanocząstki pokryte złotem oraz laser.
Ultradźwięki o niskiej częstotliwości przepychają pokryte złotem cząstki tlenku krzemu przez mieszek włosowy aż do gruczołu łojowego. Unikatową cechą tych cząstek jest to, że gdy potraktuje się je laserem, skutecznie konwertują światło w ciepło na drodze powierzchniowego rezonansu plazmonowego - wyjaśnia prof. Samir Mitragotri z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara.
Cząstki z tlenku krzemu i złota są bardzo drobne - mają średnicę ok. 1/100 ludzkiego włosa (150 nm). Kiedy odłożą się w docelowym obszarze, kieruje się na nie światło lasera. Złote powłoki są zaprojektowane w taki sposób, by pochłaniać fale z zakresu bliskiej podczerwieni, a podgrzane nanocząstki dezaktywują gruczoły łojowe. Łój i cząstki są później normalnie wydalane. Jeśli wyłączy się produkujące nadmierną ilość sebum gruczoły, zasadniczo usuwa się przyczynę trądziku.
Autorzy publikacji z Journal of Controlled Release podkreślają, że w odróżnieniu od tradycyjnych metod, wybiórcza fototermoliza nie podrażnia ani nie wysusza powierzchni skóry. Nie stwarza też ryzyka oporności ani nie prowadzi do żadnych innych długoterminowych efektów ubocznych, związanych z antybiotykoterapią czy pozostałymi rozwiązaniami układowymi.
To wysoce zlokalizowana, ale i bardzo skuteczna metoda - uważa Mitragotri, dodając, że wg niego, fototermoliza nadaje się zwłaszcza dla osób z zaawansowanym, ciężkim bądź opornym na leczenie trądzikiem.
Studium stosunkowo szybko przeszło z fazy koncepcji do testów klinicznych. Trzeba się jednak przyjrzeć paru długofalowym aspektom, w tym czy zachodzi uszkodzenie mieszków, a jeśli tak, to w jakim zakresie. Istotne są także ewentualne przeciwwskazania oraz najbardziej korzystne parametry terapii.
Komentarze (2)
Jajcenty, 24 marca 2015, 07:20
To może nie być wada. Wiele osób może nie być zainteresowanych posiadaniem mieszków włosowych.
pogo, 24 marca 2015, 21:38
Biorąc pod uwagę miejsce występowania trądziku, to śmiem podejrzewać, że co najmniej 90% ludzi nie chce tracić mieszków włosowych na brwiach.
Nie sądzę z kolei by wiele osób narzekało gdyby doszło do ich zaniku na plecach i klacie. Na dolnej połowie twarzy pewnie ponad połowa by się ucieszyła z tego, że nic tam nie rośnie, albo mniej.