Łowienie totalne
<!-- @page { size: 21cm 29.7cm; margin: 2cm } P { margin-bottom: 0.21cm } --> Obrońcy przyrody sprzeciwiający się połowom wykorzystującym tzw. trałowanie denne, właśnie otrzymali nowe argumenty na swoją korzyść. Kolejnych dowodów potwierdzających niszczycielski wpływ trałowców na środowisko dostarczył satelita Landsat. Wykonane za jego pomocą zdjęcia ukazują skłębione pióropusze osadów ciągnące się za tymi statkami. Mimo niewielkich rozmiarów tych jednostek, podwodne chmury są ogromne, bardzo długo się utrzymują i zakłócają działanie całego morskiego ekosystemu. Wśród skutków trałowania wymienia się m.in. niszczenie raf koralowych, dewastację dna morskiego oraz wyłapywanie gatunków zwierząt, które nie są celem połowu. Według zoologów, widoczne z satelity ślady to jedynie czubek góry lodowej – znaczna część statków tego rodzaju działa na głębszych akwenach, gdzie zniszczenia nie są tak łatwe do zaobserwowania. Mimo wprowadzenia licznych zakazów i ograniczeń, problem wciąż jest poważny, zwłaszcza na obszarze Zatoki Meksykańskiej, u wybrzeży Ameryki Południowej i po atlantyckiej stronie Afryki. Stanem środowiska nie przejmują się także trałowce operujące na Morzu Północnym oraz na wodach należących do Chin. Jak widać, przed ekologami wciąż jeszcze wiele pracy.
Komentarze (0)