Skórka na skrzydła
Turbulencje są zmorą zarówno inżynierów, jak i osób podróżujących czy pilotujących samoloty. Zespół Dimitrisa Lagoudasa z Texas A&M University skonstruował rodzaj powłoki, która pod wpływem chaotycznych ruchów powietrza przyjmuje odpowiednio pofalowany kształt. Podobny trik, tyle że w wodzie, stosują delfiny (Smart materials and structures).
Tego rodzaju powłoka zmniejszyłaby turbulencje nie tylko w samolotach, ale także w łodziach podwodnych. Odpowiednie pofalowanie wytłumia ruch cząsteczek gazu lub cieczy. Wbrew pozorom odnalezienie odpowiedniej formy wcale nie jest proste. Powierzchnia skrzydła lub burty musi przyjąć kształt idealny, to znaczy wymuszany przez napierające na nią siły. Dodatkowo żądana forma zmienia się wraz z prędkością.
A jak robią to delfiny? By zredukować "rzucanie" w czasie pływania, marszczą skórę. Dzięki temu woda przestaje przywierać do ich ciała.
Wzorując się na naturze, Amerykanie najpierw przeprowadzili odpowiednie wyliczenia, potem postanowili przetestować prototyp powłoki. Pod aktywnie reagującą "skórą" znajdują się specjalne piezoceramiczne nóżki. Wydłużają się one pod wpływem działania pola elektrycznego. Kontrolując jego parametry, ekipa Lagoudasa może uzyskać konfigurację powłoki, która odpowiada długości oraz amplitudzie fali działającej na powierzchnię materiału i w ten sposób wyeliminować wstrząsy. Powstające wybrzuszenie może mieć do 30 mikrometrów wysokości. Othon Rediniotis, jeden z członków zespołu, podkreśla, że drgania powłoki zmniejszono aż o połowę.
Wg Lagoudasa, wynalazek jego zespołu sprawdzi się najlepiej w łodziach podwodnych. Wykorzystanie go w samolotach będzie wymagało wyeliminowania wielu przeszkód. Samolot porusza się z większą prędkością, dlatego powstające fale muszą mieć większą częstotliwość.
Na razie "skórę" przetestowano jedynie w warunkach laboratoryjnych. Przed zaimplementowaniem w prawdziwej flocie, morskiej czy powietrznej, musi być całkowicie niezawodna.
Komentarze (4)
mikroos, 18 kwietnia 2008, 17:37
CIekawe, czy nie dałoby rady stworzyć materiału, którym oblewałoby się kadłub,a następnie umieszczało go w "tunelu hydrodynamicznym", że tak to ujmę, bo nie wiem, jak się takie urządzenie nazywa profesjonanie (symulator płynięcia łodzią podwodną). W tym czasie powłoka nabierałaby kształtu wymuszanego przez wodę, a następnie stopniowo sztywniała, zapamiętując optymalny kształt.
Takie tam sobie gadanie laika, ale być może taki wynalazek miałby sens Oczywiście taki materiał nie byłby w stanie dynamicznie adaptować się do warunków przepływu wody (chociaż gdyby był po zastygnięciu nieco plastyczny... ), ale kto wie...
inhet, 18 kwietnia 2008, 17:44
Tak właśnie się to robi - i odnośne urządzenie tak się właśnie nazywa. Zaczęło się w lotnictwie, jako tunel aerodynamiczny.
mikroos, 18 kwietnia 2008, 17:50
No proszę, zabawne Nawet nie wiedziałem, że taki myk się stosuje
waldi888231200, 18 kwietnia 2008, 19:13
Po godzinie siedzenia w wannie też skóra sie marszczy ;D