Wśród dinozaurów nie tylko hadrozaury cierpiały na nowotwory
Naukowcy odkryli w kręgu tytanozaura 2 rodzaje zmian nowotworowych. O ile znalezienie na skamieniałościach zadrapań czy ugryzień jest dość częste, o tyle fosylia ze śladami choroby, a zwłaszcza nowotworu, to prawdziwa rzadkość.
Znalezienie śladów jakiejkolwiek choroby w skamieniałościach to rzadkość. Nowotwory pozostają najrzadsze, bo gros z nich nie pozostawia śladów w kościach - wyjaśnia Fernando Barbosa z Universidade Federal do Rio de Janeiro (UFRJ).
Jak podkreślają autorzy artykułu z pisma Cretaceous Research, to pierwszy przypadek guza u niehadrozaura.
Paleontolodzy przypominają, że 17-cm kręg ogonowy tytanozaura sprzed ok. 90 mln lat odkryto w 2012 r. w stanie São Paulo. Miał on nietypowy kształt, z małym guzikowatym zgrubieniem. Zaciekawieni naukowcy postanowili zbadać twór o wymiarach 8,6 na 7,5 mm.
Barbosa opowiada, że ostatecznie wykryto 2 rodzaje łagodnych guzów: kostniaka i naczyniaka.
Mieliśmy olbrzymie szczęście, znajdując naczyniaka, bo [przed tomografią] nie dysponowaliśmy żadnymi wskazówkami. [...] Na badanie zdecydowaliśmy się wyłącznie ze względu na kostniaka. Oprócz tomografii, przeprowadzono badania histologiczne oraz analizy makroskopowe.
Brazylijsko-amerykański zespół uważa, że ze względu na lokalizację i niewielkie rozmiary dinozaur prawdopodobnie nie zauważał obecności łagodnych nowotworów.
Nowe ustalenia pokazują, że wśród dinozaurów nie tylko hadrozaury cierpiały na zmiany neoplastyczne. Dotąd akademicy wiedzieli, że naczyniaki występowały np. u brachylofozaurów, gilmoreozaurów, baktrozaurów (jaszczurów maczugowatych) czy edmontozaurów. U tych ostatnich znaleziono też dowody na obecność kostniaków zarodkowych, włókniaka desmoplastycznego oraz przerzutowania.
Najstarszego kostniaka wykryto u ryby Phanerosteon mirabile z wczesnego karbonu.
Komentarze (0)