Eksperci: niepokojąco wzrasta liczba udarów mózgu wśród osób młodych
Wśród ludzi młodych niepokojąco wzrasta liczba udarów mózgu – alarmują eksperci w ramach ogólnopolskiej kampanii #MłodziPoUdarze. W Polsce udary zajmują trzecie miejsce pod względem ogólnej śmiertelności oraz stanowią pierwszą przyczynę trwałej niepełnosprawności wśród osób po 40. roku życia. Coraz częściej występują jednak również u osób młodych, w wieku dwudziestu i trzydziestu kilku lat.
W ramach kampanii edukacyjnej #MłodziPoUdarze, realizowanej przez Stowarzyszenie Udarowcy – Liczy się Wsparcie, eksperci zwracają uwagę, że nigdy nie należy bagatelizować objawów udaru mózgu, nawet u osób młodych. Szybkie rozpoznanie udaru i wezwanie pomocy decyduje o powodzeniu leczenia, co ma szczególne znacznie u ludzi młodych.
Z danych przedstawionych w ramach kampanii wynika, że błyskawiczna pomoc i leczenie w specjalistycznej placówce aż czterokrotnie zwiększa szanse pacjenta na przeżycie udaru mózgu i późniejsze normalne funkcjonowanie. W takich placówkach chory powinien mieć zapewnioną kompleksową opiekę medyczną, realizowaną przez zespół neurologów, fizjoterapeutów, pielęgniarki oraz logopedów.
Każdy z nas powinien umieć rozpoznać podstawowe objawy udaru, a także wiedzieć, jak zareagować, jeśli zaobserwujemy takie objawy u siebie lub u swoich bliskich – przekonuje w informacji przesłanej PAP prof. Mariusz Baumgart z Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy.
Objawy udaru można zapamiętać, wykorzystując chociażby akronim słowa UDAR: U – utrudniona mowa, D – dłoń/ręka opadająca, A – asymetria ust, R – reaguj natychmiast! Dzwoń pod 999 lub 112.
Prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, prof. Konrad Rejdaka, wyjaśniał podczas webinarium dla dziennikarzy, że udar mózgu to ogniskowe uszkodzenie mózgu, wywołane zatkaniem światła naczyń lub ich pęknięciem, którego skutkiem jest nagły deficyt neurologiczny. Skutkiem tego mogą być niedowłady prawej lub lewej strony ciała, a nawet porażenie, a także zaburzenie mowy, utrata zdolności wypowiadania sensownych treści i ich rozumienia. Zdarzają się zaburzenia przytomności, gdy dojdzie np. do uszkodzenia pnia mózgu, albo naprzemienne niedowłady prawej i lewej strony ciała.
Według organizatorów kampanii #MłodziPoUdarze, szybkość rozpoznania pierwszych objawów i natychmiastowe udzielenie pomocy medycznej może znacząco ograniczyć uszkodzenia układu nerwowego i zakres niepełnosprawności dotkniętych udarem mózgu osób.
Ważne jest też wczesne wdrożenie fizjoterapii po udarze, jeszcze w szpitalu, kiedy tylko jest to już możliwe. Rehabilitacja zwiększa szanse odzyskania sprawności i powrotu do aktywnego życia zawodowego i społecznego.
Udarom mózgu można też zapobiegać. Trzeba przede wszystkim leczyć nadciśnienie tętnicze krwi, zaburzenia rytmu serca, zmniejszyć spożycie alkoholu i pozbyć się nałogu palenia tytoniu. Są to najczęściej występujące czynniki ryzyka udaru, ale też innych chorób sercowo-naczyniowych, zwiększających ryzyko zachorowania na udar mózgu.
Wiele zależy od nas samych. Prawie 90 proc. wszystkich czynników ryzyka jest modyfikowalnych, czyli takich, na którą mamy realny wpływ. Właściwy styl życia, który niweluje ryzyko udaru mózgu, w dużej mierze bazuje na prawidłowej diecie, aktywności fizycznej, zaniechaniu używek, a także regularnym wysypianiu się – przekonuje Prezes Stowarzyszenia Udarowcy – Liczy się Wsparcie dr Sebastian Szyper.
Specjalista podkreśla, że wzrost liczby udarów mózgu wśród ludzi młodych jest szczególnie niepokojący. W dobie pandemii niezwykle ważne jest, aby szukać zarówno szybkiej pomocy lekarskiej, jak i dostępu do wczesnej rehabilitacji po udarze mózgu - dodaje dr Sebastian Szyper.
Do udaru mózgu co roku dochodzi u prawie 90 tys. Polaków, spośród których 30 tys. umiera w ciągu pierwszego miesiąca od zachorowania, z kolei pacjenci, którzy przeżyli, są często niepełnosprawni; 85 proc. wszystkich udarów mózgu stanowią udary niedokrwienne, spowodowane ostrym zamknięciem lub krytycznym zwężeniem tętnicy wewnątrzczaszkowej lub domózgowej.
Komentarze (23)
Pii, 4 grudnia 2020, 16:08
Witam. Obawiam się że ten problem nie ma nic wspólnego z tzw covid. Należy zbadać czy wzrost zachorowań następował równocześnie z ulepszeniem sieci telefonii komórkowej 1G 2G 3G 4G 5G ... Do tego dochodzi problem nieustannego niedotlenienia mózgu spowodowanego dość mocnym smogiem w powietrzu.
Fizjologia: Mózg w momencie kiedy jest niedotleniony zwiększa ciśnienie po to by więcej krwi dopłynęło do głowy. Pamiętajmy że siedząc przy komputerze przykurczamy mięśnie piersiowe klatki, które umożliwiają głębszy wdech jednocześnie rozciągamy mięśnie pleców garbiąc się. Mięśnie szyi przy wyciągniętej do przodu głowie (np smartfon komputer samochód) są przemęczone przykurczają się z wysiłku, a tym samym uciskają naczynia krwionośne, które doprowadzają krew i tlen do głowy.
KONTO USUNIĘTE, 4 grudnia 2020, 16:35
Witam. Ja uważam, że wzrasta wraz z wzrastaniem rozmiarów ekranów smartfonów: do głowy mają bardzo blisko, chociaż daje się zauważyć korelację również z rosnącą liczbą samochodów elektrycznych, ale już na pewno nie higieną fizyczną, bo przecież ludzie coraz mniej się ruszają.
cyjanobakteria, 4 grudnia 2020, 17:27
Nikt nie wspomniał w artykule o covid-19, ani o tym prawdziwym, ani o tym tak zwanym.
cyjanobakteria, 4 grudnia 2020, 19:43
Miałem fragment o 5G, ale go wyedytowałem. Pomyślałem sobie, że to nie po dżentelmeńsku zakładać, że każdy nowy piszący w pierwszym poście o 5G i covid, szczególnie tym tak zwanym, to miłośnik filmów z żółtymi napisami
Mimo kilku dekad badań nie ma przesłanek, że fale radiowe w natężeniu w jakim występują obecnie, powodują jakiekolwiek dolegliwości zdrowotne. Dla porównania Słońce dostarcza około 1.3 kW/m2 energii, czyli w natężeniu kilka-kilkanaście rzędów wielkości większym niż z wszystkich nadajników naziemnych w okolicy, w tym w zakresie fal radiowych, paśmie widzialnym, trochę w podczerwieni i UV.
Co do nadajników zainstalowanych w telefonach, to nadają ze zmienną mocą w zależności od odległości do stacji bazowej. Podejrzewam, że w większości przypadków poniżej 1W, ale maksymalnie jest chyba dozwolone 2W.
cyjanobakteria, 4 grudnia 2020, 20:20
Pamiętam te wykresy, ale nigdy nie przyglądałem się jednostkom Czyli orientacyjnie ile z promieniowania Słońca to fale radiowe? Nie czuję się na siłach na liczenie całek
Kikkhull, 4 grudnia 2020, 21:37
@cyjanobakteria
sa badania, że wi-fi pogarsza jakość snu. Tak więc ruteru nie stawiać w sypialni. Każdy w domu ma wi-fi, gdzie ruter używa tych samych częstotliwości co 5g. Biorąc pod uwagę, że w bloku jest jednoczesnie włączonych kilkadziesiąt ruterów, albo i więcej w zaięgu których jesteśmy, to gdyby 5G takie działanie miało jak to niektórzy wymyślają, to było by już dawno znane.
cyjanobakteria, 4 grudnia 2020, 23:14
Ciekawe, muszę doczytać. Dobre duszki są faktycznie przydatne, ale przyklepać 15 inputów to nie w kij dmuchał. Trzeba rozumieć co się robi, bo jest zbyt wiele permutacji Generalnie z tą mocą Słońca to chodziło mi o całokształt i związane z tym grzanie, bo chyba tylko w ten sposób fale radiowe mogą realnie oddziaływać na ludzi. Przy czym UV oczywiście może powodować groźne zmiany na skórze i uszkodzić siatkówkę.
Słyszałem kilka historii o osobach, które rzekomo wyczuwają sieci WiFi, ale nie daję temu wiary. Nawet się kiedyś nabijaliśmy, że po przeszkoleniu z 802.22, mogli by robić za mały firewall Nie chce mi się teraz szukać, czy faktycznie są na to jakieś dowody. Im wyższa częstotliwość tym mniejsza propagacja fali w ośrodku, szczególnie w mieszkaniach, gdzie sygnał musi przebijać ściany. W efekcie zasięg 5 GHz jest najczęściej słabszy niż standardowe 2.4 GHz.
Paradokser, 5 grudnia 2020, 08:30
W trakcie czytania (próbując przyswoić kolejne "wiadra" danych) pomyślałem, że możliwe jest że również szkodzi mózgowi nadmiar informcji. Zwłaszcza kiedy krew oczy zalewa z nadmiaru emocji...
Pii, 5 grudnia 2020, 08:36
@cyjanobakteria
Obecnie jest wyraźnie widoczna tendencja do zanikanu wszelakich schorzeń, bo leczony jest tylko covid.
Czemu piszesz, że 5G to są jakieś nieszkodliwe fale radiowe? 5G jest o wiele wyższym zakresem fal radiowych i nazywane jest przez fachowców mikrofalami a nie falami radiowymi.
Już w latach '70 było doskonale wiadomo, że silnie promieniowanie elektromagnetyczne ma negatywny wpływ na człowieka. Jako pierwsi przekonali się o tym wojskowi. Problemem jest tylko to, że wiedza ta jest nie na rękę korporacjom czerpiącym z tych technologii ogromne zyski.
Przyczyna udaru mózgu może być złożona, nie było badań dlatego nie wiemy, który czynnik środowiskowy ostatecznie wywołuje udar u osłabionych ludzi. Dziś dopisał bym kolejne dwie rzeczy; powszechny alkoholizm i depresje po covid-ową.
cyjanobakteria, 5 grudnia 2020, 13:28
Wiem, że 5G to mikrofale. Nie rozwodziłem się nad definicją, bo dla mnie to są fale radiowe w wyższym zakresie częstotliwości (długość fali <1m), chociaż też nazywam je mikrofalami. Fale radiowe można klasyfikować na bardzo długie, długie, średnie, krótkie, ultrakrótkie, mikrofale.
Moc promieniowania maleje z kwadratem odległości. Zerknąłem na mój telefon, który jest teraz podpięty do wieży LTE. Mam zainstalowaną aplikacje, która podaje parametry sygnału i aż nie chce mi się wierzyć, że jest taki słaby. Może źle odczytuję, ale jest na poziomie -110 dBm czyli 10-20 fW (femtowattów). Jeden fW to jest 10^-15 W. Jestem w odległości około 2km od BTS. Mikrofalówka w kuchni operuje na poziomie 1kW lub więcej. Największym źródłem promieniowania jest telefon w trakcie wykonywania połączenia, bo może siać do 2W we wszystkich kierunkach, ale najczęściej jest przy głowie.
Chodzi o jakieś stare radiostacje plecakowe o mocy kilka W albo radiostacje polowe na kilkadziesiąt W? Wrzuć link to jakiegoś opracowania naukowego to rzucę okiem. Jak nie wspinasz się nielegalnie na maszty, to nie powinno Ci nic grozić
Problemem jest to, że ludzie generalnie boją się tego czego nie rozumieją i dorabiają do tego teorie spiskowe. W obecnych czasach rozumienie w społeczeństwie jest w lekkiej defensywie. Przynajmniej mam takie wrażenie, bo do głosu doszły ciemne masy, jak antyszczepionkowcy. Kiedyś wieśniacy protestowali przed liniami kolejowymi, nadajnikami radiowymi i elektrycznością. Widziałem skany ze starych, przedwojennych gazet z takim artykułami! Teraz protestują przed wiatrakami, szczepionkami i 5G.
Pii, 5 grudnia 2020, 15:49
@cyjanobakteria
Proszę pisać w temacie. Proszę wyjaśnić co miał pan na myśli pisząc cytuje:
"Pomyślałem sobie, że to nie po dżentelmeńsku zakładać, że każdy nowy piszący w pierwszym poście o 5G i covid, szczególnie tym tak zwanym, to miłośnik filmów z żółtymi napisami."
"Problemem jest to, że ludzie generalnie boją się tego czego nie rozumieją i dorabiają do tego teorie spiskowe."
"Przynajmniej mam takie wrażenie, bo do głosu doszły ciemne masy, jak antyszczepionkowcy."
Przecież w tych zacytowanych "obelgach" pisze pan chyba sam do siebie? To tylko trzy przykłady, ma pan więcej takich zupełnie nie w temacie wypowiedzi jak te zacytowane powyżej wypowiedzi. Co konkretnie pana wypowiedzi wnoszą do tematu wpisu? Proszę umocować pana "teorie" w temacie udarów mózgu, tak jak ja to zrobiłem. Jeśli nie potrafi pan tego uczynić to proszę te wpisy przenieść do odpowiedniego miejsca na forum bo zupełnie rozmijają się z treścią wpisu.
KONTO USUNIĘTE, 5 grudnia 2020, 16:35
Się wtrącę. Cyjanobakteria dokładnie opisał wpływ fal różnych, co wymagała dość długiego wyjaśnienia i wielu nowych dla Pana informacji i ....chyba u Pana wystąpiło coś, co Paradokser wcześniej napisał:
cyjanobakteria, 5 grudnia 2020, 18:01
Wymienienie 5G i covid-19 w jednym zdanie nie sprawia dobrego pierwszego wrażenia, ale to nie Twoja wina, tylko wynika to z obserwacji
Nie pisałem tego do Ciebie, tylko ogólnikowo stwierdziłem aktualny poziom wiedzy w społeczeństwie. W historii były już przypadki, że ludzie protestowali przeciwko wdrażanym technologiom (elektryczność, linie kolejowe, etc).
Mówisz, masz. Badania są prowadzone przez przynajmniej 2-3 dekady, od początków istnienia sieci mobilnej i nie ma jak dotąd dowodów naukowych, że fale radiowe powodują problemy zdrowotne w tym udary mózgu
Promieniowanie dzieli się na:
- niejonizujące (radiowe, mikrofalowe, podczerwień, widzialne i uv)
- jonizujące (x-ray, alfa, beta, gamma i neutronowe)
Niebezpieczne dla zdrowia jest promieniowanie jonizujące. UV jest niejonizujące jednak jest wystarczająco energetyczne i potrafi namieszać na poziomie molekularnym i uszkodzić DNA, dlatego zaleca stosowanie filtrów UV i kontrolowanie czasu spędzanego na słońcu.
Nie ma dowodów, że promieniowanie niejonizujące, w tym mikrofale, jest szkodliwe dla zdrowia. Wymiana energii w tym wypadku odbywa się poprzez ogrzewanie i na tej zasadzie działa mikrofalówka. Mikrofalówka ma jednak bardzo dużą moc w porównaniu do telefonu już nie wspominając o sile odbieranego sygnału z BTS. Pewne ograniczenia i procedury jednak obowiązują w miejscach pracy przy urządzeniach operujących znacznymi mocami.
WHO zaliczyła promieniowanie niejonizujące w tym 5G do kategorii prawdopodobnie bezpiecznych z zaznaczeniem, że zaleca dodatkowe badania. W tej samej kategorii ryzyka znajduje się kawa, talk, kiszone ogórki i inne warzywa konserwowe
peceed, 6 grudnia 2020, 10:32
Nie ma dowodów, że tak nie jest. Są ludzie którzy są w stanie stwierdzić po jakości snu czy wi-fi jest włączone. Wi-fi w widoczny sposób wpływa też na zachowanie się pszczół.
Jeśli tak, to mamy połączenie mikrofale - fizjologia przy pomocy innego mechanizmu niż temperatura, zatem problem jest otwarty.
Za rosnąca ilości udarów może wpłynąć rosnące spożycie (fluoro)chinolonów (zamiast wycofanych penicylin). W ostrej fazie "zatrucia" wysiada synteza kolagenu i wszystkie tkanki robią się nadzwyczajnie słabe.
Brawo za merytoryczną dyskusję nie odwołującą się do gruczołów.
Skoro pszczoła błyskawicznie zmienia zachowanie po włączeniu/wyłączeniu wi-fi, to czemu nie znacznie większy mózg?
KONTO USUNIĘTE, 6 grudnia 2020, 11:19
Jaka, czyja i gdzie ta pszczoła? Może pszczoły kundelkowe, bo te naukowe nic o tym nie wiedzą :
https://onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1002/bem.2250020108
Foraging‐experienced honeybees retained normal flight, orientation, and memory functions after 30 minutes' exposure to 2.45‐GHz CW microwaves at power densities from 3 to 50 mW/cm2. These experiments were conducted at power densities approximating and exceeding those that would be present above receiving antennas (...)There was no evidence that airborne invertebrates would be significantly affected during transient passage through microwaves associated with SPS ground‐based microwave receiving stations.
cyjanobakteria, 6 grudnia 2020, 13:29
Wiesz jak działa nauka. Nie ma dowodów na nieistnienie wróżek. Może to właśnie wróżka zębuszka sny mąci szukając pod poduszką fantów?
Ludzie od zawsze twierdzą różne rzeczy i ja nie daję im wiary, w szczególności chodzi mi o 3000 różnych bogów i bóstw, UFO, ale też i hipochondryków uczciwie przekonanych o złym stanie swojego zdrowia. Będą dostępne opracowania wykazujące skutki uboczne, to się nad nimi pochylę. Uczciwie przyznaję jednak, że nie śledzę z zainteresowanie tematu, bo niezachęcająco działa na mnie atmosfera dyskusji krążąca wokół teorii spiskowych.
Jako miłośnik ogórków konserwowych i wegetarianin z umiarkowanym niepokojem przyjąłem do wiadomości, że WHO zaleca dalsze badania nad warzywami konserwowymi. Pomyślałem, że odrobina humoru rozwieje ponurą dyskusję o zagrożeniu
Zrobiłem kilka orientacyjnych pomiarów siły sygnału na sprzęcie WiFi i telefonie. Karty WiFi nadają legalnie w Europie z mocą 20 dBm (0.1W), ale w niektórych krajach dozwolone jest więcej. Telefony mobilne nadają maksymalnie 2W, ale przy dobrym zasięgu w mieście <1W.
WiFi 2.4GHz, klient 1 -48 dBm (1.58e-8W) WiFi 2.4GHz, klient 2 -53 dBm (5.01e-9W) Telefon za miastem -110 dBm (1e-14W) Telefon w centrum -85 dBm (3.16e-12W)
KONTO USUNIĘTE, 6 grudnia 2020, 15:53
Nie wiem czy to jest argumentem, ale od roku mam pszczoły, żyją, dały miód, cały czas uzupełniam wiedzę w tym temacie i mam kontakt ze środowiskiem pszczelarskim. A teorii różnych na temat ich zdrowia jest tyle, ilu pszczelarzy. A wszystkie ich kłopoty to właśnie przez różne G i "chemie" (prawda jest taka, że głównie to warroza i jej odległe skutki jest przyczyną, ale jej leczenie dla wielu pszczelarzy jest ponad ich możliwości. W tym roku, po słabym nektarowaniu lipy, to jeden uparcie obarczał za to kwaśne deszcze. .Zaserwowałeś link do strony pełnej emocji, ale Wiesz, merytoryka się liczy.
KONTO USUNIĘTE, 6 grudnia 2020, 16:21
Roje dzikich pszczół czy rójki pszczoły miodnej? Raczej to drugie, bo naturalne roje dzikich pszczół wyginęły przez warrozę. A te rójki, które uciekły pszczelarzom (błąd pszczelarski) przeżyją bez leczenia półtora sezonu, ale wina G będzie. Pszczoły w lasach, to mogą być z tych "wywożonych na wrzos".
Ale żadnego linku, ale fama idzie.
cyjanobakteria, 6 grudnia 2020, 18:02
Z odległości użytkowej, akurat sprzęt stacjonarny - w ten czy w inny sposób, mało ruchawy znaczy się Można też sprawdzić siłę sygnału WiFi sąsiadów, ale nie mam teraz na to czasu.
Dane z wszystkich pomiarów pochodzą ze sterowników (modułów) Linuksa. Pomiary są prawidłowe w rozsądnym zakresie, bo są zgodne z szacowanymi przedziałami używalności, np. sygnał bardzo stabilny z wysokim transferem do około -65, -70 dBm w przypadku WiFi, później stabilność połączenia maleje, rośnie opóźnienie i retransmisja. Dla telefonii sygnał jest znacznie słabszy ze względu na czułe odbiorniki używane prze operatorów.
Z tego, co się orientuję, to jest siła sygnału odbieranego przez moje urządzenie. Mało mnie interesuje siła przy samum nadajniku, ale podejrzewam, że jest około 50W. Z tego powodu poleciłem wcześniejszemu koledze nie wspinać się na maszty
Napisałem wcześniej, że wieża jest w odległości 2km od domu. W mieście nie wiem, z którą byłem połączony, ale prawdopodobnie w granicy 500m. W mieście nadajniki są rozmieszczone znacznie częściej ze względu na większa ilość użytkowników, ale nadają z mniejszą siłą. Na wsi tak dają w palnik, że aż w nocy świecą się na czerwono w paśmie widzialnym
Szczególnie jak są skonfigurowane do działania w Bolivii albo Belize W Europie jest dozwolone 20 dBm (0.1W), w kilku innych krajach jest 27 dBm (0.5W) i 30 dBm (1W).
cyjanobakteria, 6 grudnia 2020, 20:00
Sterowniki (WiFi) podają moc TX 20 dBm (0.1W) na interfejsach sieciowych na routerze opartym na OpenWRT. Na kartach klienckich też jest 20 dBm. Wszystko jest więc skonfigurowane zgodnie z prawem Tabliczki znamionowej na routerze nie chcę sprawdzać, bo musiałbym naruszyć dość unikatowy ekosystem pajęczaków. Nie zaglądam tam często, a od kiedy pająki zjadły myszy nawet koty przestały się tam zapuszczać
Z mocą 50W chodziło mi o maszty sieci mobilnej. Na każdym maszcie jest kilka anten sektorowych operatora, często jest wiele anten (kilku operatorów x różne częstotliwości). Prawnie chyba jest dozwolone około 100W na nadajnik (TX + antena), ale często jest mniej, bo nie ma takiej potrzeby. Poza miastem anteny muszą mieć większy zasięg, bo są rzadziej rozmieszczone, więc na pewno nadajniki sieją mocniej. Nawet jak jest równe 100W to zasięg efektywnie tylko +50% w porównaniu do 50W (moc maleje z kwadratem).
Przypomniało mi się, że pomiary sygnału LTE mogą być trochę zafałszowane (pomniejszone odczyty), bo nie mam LOS (line of sight) przez metalową zabudowę u sąsiada, a na pewno mam zakłóconą strefę Fresnela. Musiałbym sprawdzić jak jest na zewnątrz, ale sygnał jest silniejszy.
Na szybko znalazłem fragment dla 5G:
https://www.grandmetric.com/2019/03/26/5g-health-issues-explained/
KONTO USUNIĘTE, 6 grudnia 2020, 23:19
Natomiast ja wiem, że pomimo tych wszystkich G, wi-fi i glifosatów , ilość rodzin pszczoły miodnej w Polsce permanentnie rośnie, a niektóre tereny traktuje się już jako przepszczelone.
Rowerowiec, 7 grudnia 2020, 21:33
Przyczyn należy szukać w trybie życia, a nie w czynnikach niezależnych. Weźmy np. takiego studenta. Teraz pod politechniką jest powiększony parking, by każdy mógł zaparkować. Każdego studenta obecnie stać na luksus jakim jest brak ruchu. U mnie w pracy tylko 4osoby z 80 dojeżdżają rowerem. Reszta ma od 1km do 40 i cały rok dojeżdża swoim samochodem lub autobusem. Z całej załogi 80osób tylko 4 plus 2 czyli łącznie 6 uprawia jakąś aktywność fizyczną. Obawiam się że większość Polski ma tak samo. Kiedyś ludzie po prostu więcej się trudzili i zużywali więcej energii i żyli zdrowiej. Mój dziadek chodził codziennie do pracy 4.5km piechotą w jedną stronę. Takich dziadków było kiedyś większość. Teraz jeśli człowiek musi przejść 2km to dostaje prawie zawału. Jako że pracuję w sklepie to według krokomierza robię od 10 do 20km w ciągu zmiany. Czasem rozwiązania są proste. Kiedyś czytałem artykuł gdzie badano jaki wpływ na tętnice ma aktywność fizyczna. Wynikało tam, że tętnice potrafią się rozbudować lub tworzyć nowe mniejsze w okolicy głównej, by lepiej zaopatrywać organizm w tlen. Ciśnienie się obniżało, co miało wpływ na mniejsze ryzyko powstania tętniaka niż u osób mało aktywnych przy nadciśnieniu. Zresztą wydaje mi się że jeden na pięć artykułów na temat zdrowia nasuwa jeden wniosek jakim jest brak ruchu. Tutaj na kopalni jest ich całkiem sporo przez te parę lat. Ludzie oczywiście winią nie swoje lenistwo, ale czynniki środowiskowe. Bo tak jest łatwiej. Czy jutro pójdziesz pobiegać czy na rower? Oczywiście że nie, bo jest na to zapas wymówek.
cyjanobakteria, 7 grudnia 2020, 22:16
Ładny przebieg! Ja niedawno zrobiłem 20km w jeden dzień w dobrych butach wliczając w to pół kilometra w pionie (x2) i powiem, że byłem dosyć styrany pod koniec Na co dzień ćwiczę trochę cardio na eliptycznym i z hantlami, ale one tak nie tyrają, a w szczególności nie tyrają stóp!