Ultradźwiękowa antykoncepcja
Naukowcy zaczynają testy, podczas których ocenią i dopracują skuteczność oraz bezpieczeństwo impulsu ultradźwiękowego jako metody antykoncepcyjnej dla mężczyzn.
Zespół z Uniwersytetu Północnej Karoliny pracuje pod przewodnictwem doktora Jamesa Tsuruty. Akademicy wyjaśniają, że po przepuszczeniu przez jądra strumienia ultradźwięków na pół roku ustaje produkcja plemników. Po pozbyciu się wyprodukowanych wcześniej komórek rozrodczych mężczyzna staje się więc czasowo niepłodny. Metoda zapewnia dużą skuteczność już po jednym zabiegu, poza tym jest tania i nie wymaga zażywania hormonów.
Amerykanie dostali grant (Grand Challenges Exploration Grant) od Fundacji Billa i Melindy Gatesów w wysokości 100 tysięcy dolarów. Uważają, że dzięki temu uda im się przyspieszyć prace.
Naszym długoterminowym celem jest wykorzystanie [do kontroli urodzeń] ultradźwięków generowanych przez urządzenia terapeutycznie powszechnie stosowane w ośrodkach sportowych czy klinikach fizjoterapii [...].
Poza Tsurutą nad ultradźwiękową antykoncepcją pracuje dr Paul Dayton. Ten pierwszy zaznacza, że wcześniejsze finansowe wsparcie Parsemus Foundation było kluczowe dla utworzenia zespołu badającego wpływ ultradźwięków na jądra.
Komentarze (1)
wilk, 12 maja 2010, 20:03
Ciekawe skąd sama idea oraz czy po owym pół roku wraca pełna sprawność. Zapewne wszystko zależy od mocy impulsu oraz jego ukierunkowania, ale co na to pływający z delfinami czy speleolodzy mający kontakt z nietoperzami.