Naukowcy obalają kolejną czarną legendę o średniowieczu
Wczesne średniowiecze obrosło wieloma nieprawdziwymi legendami, przez które okres od V do X wieku nazwano Wiekami Ciemnymi. Coraz więcej badań świadczy o tym, że popularne opinie o tym okresie są nieprawdziwe. Teraz okazuje się, że mamy złe wyobrażenie nawet o warunkach życia ówczesnych ludzi.
Z badań przeprowadzonych przez niemiecko-amerykańsko-brytyjski zespół naukowy dowiadujemy się, że nawet średnie i niższe klasy w czasach króla Artura, Piasta Kołodzieja i innych legendarnych bohaterów, cieszyły się lepszymi warunkami życia niż ich potomkowie setki lat później. Ci ludzie żyli lepiej, niż ludzie... w XIX wieku.
Do takich wniosków doszli ekonomiści, historycy, archeolodzy i antropolodzy z Uniwersytetu w Tybindze, Ohio State University, University of Durham i innych uczelni, którzy przeprowadzili szeroko zakrojone badania nad zdrowiem Europejczyków na przestrzeni ponad 2000 lat.
Grupa składająca się z ponad 70 naukowców przez dekadę badała 15 119 ludzkich szkieletów znalezionych w 103 stanowiskach archeologicznych na terenie 16 krajów współczesnej Europy, w tym Polski. Ludzie ci zostali pochowani pomiędzy III wiekiem przed Chrystusem a połową XIX wieku. Naukowcy chcieli poznać odpowiedź na pytanie o wpływ klimatu, środowiska geograficznego i warunków społeczno-ekonomicznych na ludzkie zdrowie na przestrzeni wieków.
Uczeni sprawdzali stan uzębienia, wzrost, badali czynniki świadczące o diecie oraz o wpływie wykonywanej pracy na zdrowie ludzi. Przyglądali się czaszkom ze śladami urazów i porównywali je z czaszkami, na których urazów nie było. Po 10 latach badań doszli do wielu zaskakujących wniosków.
Taką niespodzianką jest np. stwierdzenie, że jedna z największych epidemii w dziejach ludzkości – dżuma Justyniana (541-542), kiedy to mogło umrzeć nawet 100 milionów ludzi na całym świecie – miała pośredni pozytywny wpływ na warunki życia ludzi.
Pokolenia urodzone bezpośrednio po wygaśnięciu zarazy miały dostęp do większej ilości zasobów, co znacząco poprawiło warunki ich życia. Największym zaś zaskoczeniem było stwierdzenie, że od czasu zakończenia dżumy Justyniana warunki życia mieszkańców Europy stopniowo się pogarszały. Na Starym Kontynencie żyło się coraz gorzej, poczynając od wczesne średniowiecza aż do epoki przemysłowej. Naukowcy sądzą, że działo się tak z powodu rosnącego zagęszczenia ludności, zwiększających się nierówności społecznych oraz z powodu małej epoki lodowej (XVI–XIX wiek).
Uczeni zauważyli też, że od XV wieku europejskie państwa podejmują wysiłki na rzecz poprawy warunków zdrowotnych swoich populacji, stopniowo też zwiększają bezpieczeństwo wewnętrzne, co prowadzi do mniejszej liczby aktów przemocy. Jeden z autorów badań, Richard H. Steckel, który porównywał prekolumbijskie cywilizacje Meksyku z plemionami Ameryki Północnej zauważył występowanie podobnego zjawiska – wyższe zorganizowanie społeczeństw prowadzi do mniejszej liczby aktów przemocy.
Szczegółowe omówienie powyższych badań znajdziemy we właśnie wydanej książce The Backbone of Europe - Health, Diet, Work and Violence over Two Millennia, Richard H. Steckel, Clark Spencer Larsen, Charlotte A. Roberts, Joerg Baten (eds.). Cambridge University Press 2018
Komentarze (37)
Ergo Sum, 13 grudnia 2018, 15:21
Ale odkryli Amerykę - przecież od lat piszemy o tym, że ludność wiejska w Średniowieczu w Polsce miała całkiem dobre warunki.
thikim, 13 grudnia 2018, 16:18
Pisałem o tym wielokrotnie tutaj. Odbija się to od ludzkich umysłów jakby były z betonu.
Czarna legenda średniowiecza jest wynikiem dwóch czynników:
- renesansowego buntu
- opłaconym przez ZSRR bandom pisarzy którzy rozpowszechnili każdą czarną rzecz jaką dało się średniowieczu przypisać.
Tymczasem średniowiecze to okres od V do XV wieku gdzie po raz pierwszy udało się w Europie na drodze względnie pokojowej stworzyć jedną uniwersalną kulturę oraz odbudować po zniszczeniach schyłku starożytności.
I to nie chodzi tylko o Polskę.
Przypisywane średniowieczu tortury i polowania na czarownice miały miejsce głównie w epoce renesansu i późniejszych.
To nie średniowiecze przyniosło światu 100 mln ofiar tylko wiek XX i dzieci Marksa.
ex nihilo, 13 grudnia 2018, 18:49
Oooo kurde! Serio? Może dowody jakieś?
Oooo kurde! Serio? Może dowody jakieś?
Hmm... czyli pewnie w 17 w. też dzieci Marksa żyły, bo wojna trzydziestoletnia (religijna) to lekko licząc 8 mln trupów na ok. 100 mln ludności Europy, czyli ok. 8% (a gdzie indziej też się tłukli).
100 mln na świecie przy zaludnieniu 1,5 - 2,5 mld (1900-1950), to ok. 5%. Tych 100 mln nie chce mi się sprawdzać, przyjmijmy, że tyle.
darekp, 14 grudnia 2018, 08:42
Trudno wszystko oceniać tak na czarno-biało, tak naprawdę są tylko różne odcienie szarości;), ale akurat XVII wiek to już nie było średniowiecze. Nawiasem mówiąc, najwięcej procesów o czary było w Europie już po zakończeniu średniowiecza (wg Wiki przynajmniej: https://pl.wikipedia.org/wiki/Proces_o_czary). Tak że podstawy do przypuszczeń, że średniowiecze nie było aż takie straszne jak je teraz niektórzy malują, mogą się znaleźć. Mogło tak być, że - przynajmniej jeśli chodzi o kulturę czy sposób myślenia ludzi, nie mówię o poziomie techniki/nauki/medycyny - w średniowieczu było coś "zdrowego", od czego w późniejszych wiekach ludzie odeszli. Zresztą to dość ciekawe, że akcja większości bajek rozgrywa się akurat w średniowieczu, a nie np. w Oświeceniu. I nie tylko bajek, spora część SF (o fantasy nie mówiąc) dzieje się w średniowieczu z grubsza poprzerabianym tak, żeby wyglądało na przyszłość, z futurystycznymi gadżetami itp. ;)
P.S. Nie doczytałem, że Thikim już pisał o procesach czarownic, mea culpa.
Afordancja, 14 grudnia 2018, 09:33
Bo to chyba "synonim" dawno dawno temu
to mniej więcej tak
"bardzo bardzo bardzo dawno dawno temu" - dawny egipt
"bardzo bardzo dawno dawno temu" - coś w okolicach dawnego rzymu/grecji
"dawno dawno temu" - średniowiecze
potem filmy o wojnie
teraz.
niedaleka przyszłość (znów wojna zniszczyła coś )
i daleka przyszłość. (i znów średniowiecze )
Taka tam symetryczność
PS.
Wymyśliłem to teraz
darekp, 14 grudnia 2018, 10:05
Hm, dziwna sprawa, ale nie mam skojarzenia "niedaleka przyszłość -> wojna" (chociaż w SF tak jest często, a w realu też może być jakaś "zawałka" naszej zachodniej cywilizacji). Ale z drugiej strony "bardzo bardzo bardzo (n razy) daleka przyszłość" to w wyobraźni jakaś idylla, gdzie wszystkiego jest pod dostatkiem, czyli w gruncie rzeczy powrót do wspólnoty plemiennej. Tak jak u Lema, gdzie Enefrcowie leżą sobie w wszechmocnym piasku, który spełnia ich wszystkie potrzeby, gdy kogoś zaboli ręka/noga, to wyjmuje z piasku nową i sobie zakłada. To w gruncie rzeczy to samo, co kultura zbieracko-łowiecka - idzie sobie człowiek do lasu i przynosi jedzenie;)
Aha, i jeszcze brakuje wyjaśnienia, dlaczego właściwie chcemy, żeby bajki rozgrywały się "dawno, dawno temu" , a nie np. "nie tak dawno temu, może wczoraj, może rok temu".
ex nihilo, 14 grudnia 2018, 12:23
Oczywiście, że nie. Chodzio mi tylko mi tylko o te "dzieci Marksa", a czy to by był wiek 17, czy -7, to nieistotne.
Afordancja, 14 grudnia 2018, 13:10
Tak w sumie chodziło mi o jakiś szeroko rozumiany kataklizm
Bo jak dawno dawno temu to trudniej zweryfikować (dlatego smoki i magia były dawno temu, a tak całkiem nie dawno to jeszcze babcia by pamiętała )
thikim, 15 grudnia 2018, 08:50
W zasadzie to także uderza w inny mit, czyli katastrofę globalnego ocieplenia.
W średniowieczu, przynajmniej w wielu miejscach i jakimś tam okresie, średnia temperatura była wyższa niż dziś. I o dziwo - ludziom żyło się lepiej O dziwo, nie było żadnej globalnej katastrofy, a na Grenlandii zamiast lodowców była zielenina. Może ekolodzy nie lubią zieleniny i dlatego tak walczą o lodowce na Grenlandii
Jeśli temperatura na Ziemi podniesie się nawet i 10 st. to oczywiście warunki życia się zmienią. Ale od tego się nie umiera. Migracje są i bez tego. Ludzkość to przeżyje. Zwierzęta będą miały trochę gorzej - ale nie wszystkie. Niektóre będą miały nawet lepiej.
Takie uwagi:
Ile dziś masz bajek z przeszłości a ile masz bajek z przyszłości czyli s-f? Dzisiaj świat kultury jest zdominowany serialami i filmami s-f - które też są przecież bajkami. A do tego anime - które też można zaliczyć do bajek.
Więc dziś to jednak chyba chcemy żeby bajki rozgrywały się w przyszłości.
Mariusz Błoński, 15 grudnia 2018, 11:08
Mit: W Średniowieczu było cieplej niż dziś
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-w-sredniowieczu-bylo-cieplej-niz-dzis-35
thikim, 15 grudnia 2018, 11:52
Napisałem:
Jeśli jednak jakieś tam poszczególne miejsca nikogo nie przekonują - chociaż dla człowieka mają zasadnicze znaczenie - bo człowiek nie musi mieszkać wszędzie tylko w miejscach które mu odpowiadają - to cofnijmy się dalej.
Kreda - jest dużo cieplej niż w najśmielszych eko koszmarach - życie kwitnie
Zawsze mnie to zastanawiało - jak można być ekologiem - tak nienawidząc wszystkiego co żyje. Pewnie ma to związek z przeniesieniem kategorii życia na planetę. Dla ekologów - Ziemia żyje. W tej ekobajce to życie Ziemi jest najważniejsze, życie zwierząt gdzieś tam pośrodku a życie ludzi na samym dole.
A jak gość w obronie dziecka dziabnie psa nożem - to ekolodzy najchętniej by go:
https://www.wsensie.pl/publicystyka/18-komentarze/31344-ojciec-bronil-8-latki-ktora-zaatakowal-pies-spadlo-na-niego-morze-hejtu
To już jest jakaś nowa religia.
1 przykazanie - będziesz nienawidził ludzi.
2 przykazanie - będziesz miłował bardziej Ziemię niż wszystko co żyje.
thikim, 15 grudnia 2018, 14:01
PS. Żeby nie było to film zauważyłem już po napisaniu poprzedniego posta, czyli teraz.
Religia klimatyczna:
https://www.washingtonpost.com/news/theworldpost/wp/2017/11/02/plane-pollution/?noredirect=on&utm_term=.2e88ede7d13a
"Z miłości do planety - przestańcie podróżować".
Po co się ograniczać, niech Ci co wierzą w te bzdury - z miłości do planety przestaną jeść, pić, oddychać.
Jak silny jest to obecnie trend to najlepiej świadczy obecnie najbardziej kasowy film - Avengers z postacią ekologa walczącego - Thanosa, zarobił ponad miliard dolarów - to jest dosłowne przekuwanie eko pomysłów w żyłę złota
A sam pomysł wybicia połowy populacji we wszechświecie znalazł wielu wielbicieli - zgadnijcie wśród przedstawicieli jakiego środowiska?
KONTO USUNIĘTE, 15 grudnia 2018, 15:32
A słowo "rzetelność" thikim znasz? Bezrefleksyjnie cytujesz bzdurne żródła na KW wprowadzając śmieci i obarczając odpowiedzialnością osoby trzecie (tutaj Twoich wrogów ekologów). Sprawa tych napastliwych komentarzy została wyjaśniona. Otóż pojawiły się w sieci po niepełnym opisie zdarzenia:
"Po pierwsze ludzie tak reagowali, bo jak został dodany post nie było ani słowa o tym, że pies zaatakował dziecko stąd atak na człowieka. Po drugie jak już wspomniałam post został po jakimś czasie edytowany, ale komentarze zostały."
Łyknołeś thikim bzdure, czyli dałeś się zrobić we konia, ale ja Cię uświadomiłem.
PS
Na temat aktualnego globalnego ocieplenia "dyskusja" z Tobą jest jałowa. Jesteś w tym temacie nie do za....męczenia.
Afordancja, 15 grudnia 2018, 17:55
W sumie co prawda zacytowałeś mnie, ale to nie były moje słowa, ale co mi tam.
Wszystko się rozchodzi o definicje. Jeżeli wziąć słowo bajka jako o treści fantastycznej, a fantastyczna to wytwór wyobraźni.
To zaliczamy do tego praktycznie każdy film fabularny czyli większość bajek dzieje się w +/- rzeczywistości
Teraz zależy jak skupimy się na słowie coś nierealnego i ktoś się przyczepi, że filmy fabularne (np. akcji ) są realne.(spierał bym się)
To ktoś z drugiej strony może się spierać, że filmy dotyczące przyszłości są też w jakimś stopniu realne, bo są właśnie jakaś wizją przyszłości.
Ale bajki o smokach itd. są z definicji nierealne.
(nie bierz mojej wypowiedzi zbyt serio)
PS.
Anime często nie dzieją się ani w przyszłości ani w przeszłości, to z reguły niezależny świat.
ex nihilo, 15 grudnia 2018, 19:18
Luzik thikim, jesteś w dobrym towarzystwie, oni też nie lubili tych wstrętnych ekooszołomów, co to tak ludzi nienawidzą:
thikim, 16 grudnia 2018, 09:06
Pojawiły się czy nie?
Rozumiem że już ekoterroryzm tak silny że nawet jak coś się pojawiło czyli ten komentarz to mam udawać że się nie pojawiło?
Że nie ma ludzi którzy takie rzeczy piszą?
To jest właśnie Twoja rzetelność. Mogliby ekoterroryści i zabić tego człowieka a jak dajesz podstawę sądzić stanąłbyś w ich obronie: bo nie znali faktów.
Jak nie znali faktów to po kiego grzyba grożą ludziom śmiercią?
Chyba że po prostu ekolodzy tacy są i należy tolerować nawet jak grożą ludziom śmiercią. Taka tam norma.
Ale to na samym początku i u siebie - w związku z tym że ekolodzy niszczą kraje w których są.
I dlatego u innych to bardzo lubili ekologów a nawet ich sponsorowali.
https://finanse.wp.pl/rasmussen-rosja-sabotuje-eksploatacje-gazu-lupkowego-6114756414731905a
Ale to tylko wierzchołek góry lodowej.
Więc gdybym miał możliwość sponsorowania ekologów w Rosji czy Niemczech to oczywiście bym sponsorował i popierał
Tylko że tam jakoś ekologów bardzo szybko i Niemcy i Rosjanie uspokajają. Tylko w Polsce jest to pieszczenie które prowadzi do tego że już ekolodzy grożą śmiercią ludziom i nikt z tym niczego nie robi.
A przecież Kodeks Karny jest. Tylko że ekolog jako człowiek niepoczytalny jest ponad prawem. Tu w Polsce.
Może grozić ludziom śmiercią, zresztą nie tylko, bo i pobiciem i torturami - i jest to bezkarne. I cała masa tego w necie. A ten jeden komentarz to macie chyba pełną jasność że jest tylko jednym spośród tysięcy podobnych.
Jajcenty, 16 grudnia 2018, 13:22
Nie rób za porucznika Zubera*. Istnieją pytania na które nie da się odpowiedzieć tak lub nie. W tym przypadku, mamy doniesienie: ktoś znęcał się nad psem więc naturalne, że osoby wrażliwe na krzywdę braci mniejszych wzbudziły się i uzewnętrzniły. Potem mamy kolejne doniesienie: ktoś bronił dziecka przed psem, więc druga grupa, nienawidząca psiarzy s*cych po chodnikach, zapłonęła świętym ogniem. To dwa różnie doniesienia o dwóch różnych znaczeniach. Zauważ, że unikam słowa fakt, bo nie wiem jakie były fakty, wszystko co wiemy pochodzi z drugiej ręki.
Nie wiem dlaczego tak Cię dziwi nienawiść wewnątrzgatunkowa? Mamy to wszyte w pień mózgu, a tłok i konkurencja w dostępie do zasobów czyni moje sąsiedztwo bardziej uciążliwym niż się to wydaje. Moje okoliczne Homo Sapiens lubi wypić w bramie, nasyfić w miejscu biesiady, nalać albo i zdefekować tam gdzie się właśnie bawi. Po drogach jeżdżą sami wariaci, jedna trzecia głosuje na X druga trzecia na Y, a jedyne słuszne poglądy polityczne (moje) mają mniej niż 5% poparcia. Za co ja mam tych moich ziomków kochać?
*) 07 zgłoś się. I ciągle nie wiemy, czy por. Zuber przestał już brać łapówki.
ex nihilo, 16 grudnia 2018, 16:49
A ja się coraz bardziej zastanawiam jak to z Twoją poczytalnością jest. Takie wpisy jak ostatnio:
itd., itp., raczej niezbyt dobrze o Twojej poczytalności świadczą. Pomijając nawet meritum, chyba myli Ci się KW z RM.
A co do meritum... Faktycznie, to ekolodzy niszczą kraje w których są:
(fot.: James P. Blair dla National Geografic)
Przez kilka lat dojeżdżałem z Katowic do szkółki w Gliwicach pociągiem. Żeby wiedzieć, gdzie w danym momencie jestem, nie musiałem otwierać oczu - smród dawał równie dobry namiar i to nawet kiedy okna w pociągu były zamknięte. Oczywiście tan smród to robota ekologów. Ekolodzy też przecież napychają wieloryby, żółwie, ryby, ptaki plastikiem... Robią katastrofy takie jak w Bhopalu i wielu innych miejscach, zatruwają rtęcią Amazonię i Kongo, itd., etc.
Ekolodzy także mordują tubylców w Ameryce, Afryce czy Azji. Zresztą od dawna, bo ekolodzy wytłukli Indian w obu Amerykach, Australii, nawet u nas do pogan różnych się dobrali, bo pogaństwo nieekologiczne przecież.
A teraz bardziej serio - daj mi chociaż jeden przykład, kiedy to "ekolog" kogoś zabił z powodów "ekologicznych". Hmm...?
Albo przestań w końcu bredzić. Nie to miejsce thikim. Jest trochę miejsc w sieci i nie tylko, i znasz je, gdzie takie brednie są cenione, nawet płacą za to. Tutaj raczej trudno będzie Ci znaleźć idiotów, których na te Twoje brednie nabierzesz.
PS - a co do zwlekania anonimowych wpisów z różnych internetowych forów i ich wartości dowodowej - kilka minut wystarczy, żebym na jakimś tam forum dowolny wpis maznął i tutaj jako "dowód" go wkleił. Albo z milionów wpisanych tam bzdetów wybrał ten, który będzie mi pasował i całą pierdołologię na niego nawinął. Nie to miejsce thikim, zdaj sobie w końcu z tego sprawę.
KONTO USUNIĘTE, 16 grudnia 2018, 17:54
O pisanych w emocjach ludzi wrażliwych ( i tu robisz LOGICZNY lub IGNORANCKI błąd, ale to u Ciebie NORMALNE, określając ich EKOLOGAMI) na cierpienie braci mniejszych wytłumaczył Tobie Jajcenty ( mam taką nadzieję). Jeżeli nie, to łopatologicznie: normalne jest oburzenie na zaatakowanie i poważne zranienie psa przez człowieka. Teraz policz ile było tych postów grożących oprawcy śmiercią.
"Są także inne istoty słabe i bezbronne, które niejednokrotnie pozostają na łasce interesów ekonomicznych lub bezwzględnego wyzysku. Mam na myśli całe stworzenie. Jako istoty ludzkie, nie tylko czerpiemy zeń zyski, ale jesteśmy stróżami innych stworzeń."
Kto tak uważa? Papież Franciszek!!!
A w ogóle, to Ty jakiś dziwny jesteś w tej swojej obsesyjnej i niechrześcijańskiej niechęci do ekologów , skoro nasz J.P.II ogłosił patronem Twoich demonicznych ekologów ( i ekologii) Franciszka z Asyżu i to dawno temu, bo już w 1979r.
Jeszcze można napisać o jakimś patologicznym deficycie empatii do zwierząt u kogoś, gdzie domowy kot jest kotem żony ( zainteresowanemu pod rozwagę).
PS
Jeżeli thikim ta Cię rażą grożby śmierci, to zwalczaj "śmierć wrogom Ojczyzny " ( teraz, w czasie pokoju), bo jest tego i kilka zer więcej.
BTW, wariaci, to ci co mnie wyprzedzają, natomiast dupki to ci, których ja muszę wyprzedzać. To taka moja prywatna definicja innych współużytkowników szos, ponieważ oczywiście jestem jak wszyscy kierowcy, tym najlepszym.
ex nihilo, 16 grudnia 2018, 18:41
Żeby odejść od thikimologii i przejść do konkretnych faktów i danych:
http://www.kgeof.pan.pl/images/stories/pliki_2018/Stanowisko_Komitetu_2018.pdf
bo chyba to jest odpowiedni dla`KW poziom.
KONTO USUNIĘTE, 16 grudnia 2018, 18:51
Dobre. Albo też thikimfilia, choć może mieć kilka znaczeń, w tym niepejoratywnych.
Jarkus, 16 grudnia 2018, 19:13
Marny, a właściwie to żaden argument. W dyskusji o zjawisku globalnym powoływać się na przykład czegoś, co było "przynajmniej w wielu miejscach i jakimś tam okresie".
Zależy, co uznajesz za "katastrofę". Na razie (w moim rozumieniu) mamy coraz więcej tragedii. Czy to pojedynczych osobników (w tym ludzkich, o czym za chwilę), czy całych populacji. Na przykład:
https://kopalniawiedzy.pl/niedzwiedz-polarny-Archipelag-Arktyczny,21498
albo świeższy, sprzed kilku dni:
https://kopalniawiedzy.pl/los-kleszcz-globalne-ocieplenie-Dermacentor-albipictus,29267
Choć miłośnicy łosi czy polarnych niedźwiedzi mogliby uznać to za katastrofę.
Serio??? Na Kopalni Wiedzy spodziewałbym się głębszej refleksji nad tematem a nie sloganu, który mama sprzedaje dzieciakowi gdy ten rozbił sobie kolano. Tą wypowiedzią obnażyłeś swoją dogłębną nieznajomość tematu. Otóż - od tego się umiera:
https://kopalniawiedzy.pl/fala-upalow-smierc,27279
https://kopalniawiedzy.pl/fale-upalow-wilgotnosc-temperatura,26603
Nie przeżyje. Albo przeżyje zdziesiątkowana. Kluczowa jest tu nie tyle temperatura sama w sobie, co tzw. temperatura mokrego termometru. Czyli połączenie temperatury i wilgotności, przy których parowanie nie obniża temperatury powierzchni z której paruje. Dla człowieka 37 stopni to fizjologiczna granica. Po jej przekroczeniu zaczyna się powoli sam gotować. I to przy założeniu, że jest ciemno i NIC nie robi. Tylko spokojnie leży i oddycha. Praktycznie ta granica jest kilka stopni niższa jeśli chcesz zrobić kilka kroków, wykonać podstawowe czynności.
Przy wzroście średnich temperatur o 10 stopni ta granica zostanie przekroczona na obszarach zamieszkanych przez miliardy, Więc będziemy mieli miliardowe migracje i przy okazji - wymieranie miliardów. Głównie ssaków, ale też gadów i ptaków, które dzięki ssakom żyją.
Ogólnik fajny na forum jakiegoś Pudelka. Tutaj podaj proszę przynajmniej dwa przykłady zwierząt, które będą miały lepiej. Aż dwa, bo napisałeś "niektóre". Tylko proszę bez ogólników typu "gady i ptaki". To, że dla ptaków ten fizjologiczny punkt poza możliwością jakiejkolwiek adaptacji to z grubsza 41 stopni, nie oznacza samo w sobie, że będą miały lepiej. Oznacza tylko, że temperatura nie zabije je bezpośrednio. Czekam.
No tak. Wielkiego wyboru nie będzie. Bieguny i obszary podbiegunowe.
Znowu wyłażą braki w podstawowej edukacji. Zapytaj młodzież szkolną czy nawet dzieci, gdzie były ssaki w czasach dinozaurów. Usłyszysz, że w dzień siedziały w norach w ziemi a wychodziły na żer nocą. Prawdopodobna przyczyna w świetle twojego "dużo cieplej" - stres termiczny za dnia.
Wygląda na to, że możesz podać dłoń tym, którzy nienawidzą wszystkiego co żyje jeżeli wzrost globalnych temperatur o 10 stopni jest dla ciebie OK.
Brawo! Przypinanie etykietek zwykle działa na niewyrobionych słuchaczy (czytaczy?). Na szczęście jesteśmy na Kopalni Wiedzy i ta słaba manipulacja nie przysporzy ci zwolenników.
Faktycznie w dzisiejszych czasach migawkowych informacji, manipulacyjnych nagłówków i powszechnego braku refleksji masy ludzi raczej "wierzą" w antropogeniczne i potencjalnie katastrofalne globalne ocieplenie. Z drugiej strony mamy nieco mniej popularną "religię anty-ociepleniową".
Patrząc na niektóre twoje argumenty wrzucane tutaj bez cienia refleksji mam nieodparte wrażenie, że jesteś takim żarliwym wyznawcą tej drugiej religii.
Proszę zatem o merytoryczną dyskusję, bez przypinania etykietek (bo naliczyłem ich tu kilka). Ja ze swojej strony odwdzięczę się tym samym.
A tutaj dla zainteresowanych artykuł w języku angielskim o tym, czy to naprawdę taka tragedia, gdyby świat stał się trochę gorętszy:
Is It So Bad If the World Gets A Little Hotter? Uh, Yeah
ex nihilo, 16 grudnia 2018, 19:37
To są po prostu prymitywne techniki manipulacji, bo nawet nie porządna erystyka, która też jest sztuką i w dobrym wykonaniu można ją docenić.
"Oni" mają swoje chrześcijaństwo i swoich proroków i papieży - Toruń, Flacha, Jasna Góra, Międlar itp.
KONTO USUNIĘTE, 16 grudnia 2018, 19:46
Jako dziwny ekolog, bo o dobrym sercu, pomogę usłużnie thikimowi:
o te kleszcze chodzi (gdyby thikim miał kłopot interpretacyjny, któremu zwierzęciu się polepszyło).