Chiny na wietrze
Do roku 2030 zapotrzebowanie Chin na energię elektryczną wzrośnie dwukrotnie. To oznacza poważny wzrost zanieczyszczeń, który nie będzie problemem tylko Państwa Środka, ale całego świata.
Obecnie aż 80% energii Chiny uzyskują z węgla, a każdego roku powstają setki nowych elektrowni, które mają zaspokoić potrzeby tego olbrzymiego kraju. Na szczęście Pekin inwestuje też w odnawialne źródła energii.
ChRL już w tej chwili jest jednym z czołowych producentów energii z wiatru. Zainstalowana moc wynosi 12,2 gigawata (4. miejsce na świecie po USA, Niemczech i Hiszpanii), czyli odpowiada mocy około 25 typowych elektrowni węglowych. Nie wszystkie chińskie turbiny są jednak podłączone do systemu energetycznego. W rzeczywistości wiatr dostarcza jedynie około 3 gigawatów, czyli 0,4% chińskiej energii.
Tymczasem amerykańscy naukowcy przeprowadzili badania, z których wynika, że Chiny inwestując w energetykę wiatrową mogą zmniejszyć emisję zanieczyszczeń o 30%. Jednak nie jest to takie proste, jak się wydaje. Justin Wu, analityk z firmy New Energy Finance, zauważa, że podłączenie turbin wiatrowych do ogólnokrajowej sieci to zadanie niezwykle skomplikowane ze względu na nieprzewidywalność wiatrów. Dodaje, że podłączenie wszystkich chińskich turbin wymagałoby sporych inwestycji. Obecna technologia uniemożliwia całkowite zaspokojenie potrzeb kraju tylko z energii wiatru. Konieczny jest bowiem dalszy postęp w dziedzinie niwelowania faktu, że wiatry wieją nieregularnie. Bez prawdziwego przełomu nie będzie możliwe wykorzystanie tylko i wyłącznie wiatru - mówi Wu. Jego zdaniem taki przełom może zostać dokonany przez firmy energetyczne, ale musiałyby one dostać budżetowe pieniądze na niezwykle kosztowne badania i inwestycje.
Tymczasem Międzynarodowa Agencja Energetyczne uważa, że do roku 2030 Chiny muszą zainstalować dodatkowe 800 gigawatów mocy, by zaspokoić rosnące potrzeby. Autorzy wspomnianego raportu twierdzą, że większość tej mocy można pozyskać z wiatru.
Komentarze (6)
mikroos, 11 września 2009, 17:32
Nie chcę się czepiać, ale mówienie, że Chiny są w światowej czołówce, brzmi co najmniej dziwnie. Warto na to popatrzeć inaczej: kraj o populacji liczącej 1,7 miliarda ludzi wytwarza z wiatru mniej energii elektrycznej, niż 40-milionowa Hiszpania.
inhet, 12 września 2009, 00:05
"Nie chcem, ale muszem?"
Czwarte miejsce to czołówka, z której strony by nie zerkać.
thibris, 23 września 2009, 19:51
A mnie śmieszy że tak bardzo się temu przyglądają amerykańscy analitycy... Czemu nie spojrzą na swoje podwórko ?
piosk, 27 września 2009, 18:27
z tego co zauważają analitycy zapotrzebowanie na energię w Chinach spadło o 6-10% co nie zupełnie koresponduje z oficjalnymi danymi o 9% wzroście ich gospodarki.
Wydaje się, że kryzys, który wg danych oficjalnych nie dotyka Chin, wydatnie pomoże im w zaspokojeniu potrzeb energetycznych
Tomek, 28 września 2009, 02:53
W sumie to fajnie że zaczynają iść w dobrą stronę.
thibris, 3 października 2009, 09:48
Strzelam że spadek zapotrzebowania na energię i ich "ciepłe" przetrzymanie kryzysu miało swoje źródło w przygotowaniach i organizowaniu olimpiady. Zobaczymy co będzie za rok, dwa...