A wszystko przez kobiety
Podboje ery wikingów nie były napędzane chęcią zdobycia nowych terytoriów, lecz... żon (Antiquity). James Barret z Cambridge University opowiada, że zwyczaj zabijania noworodków płci żeńskiej doprowadził do niedoboru skandynawskich kobiet. Trzeba więc ich było szukać gdzie indziej. A że siłą...
Wybiórcze zabijanie noworodków płci żeńskiej jako część pogańskich praktyk skandynawskich zostało utrwalone w źródłach datowanych na późne średniowiecze, np. w islandzkich sagach.
Chcąc wzmocnić proponowane przez siebie wyjaśnienie przebiegu zdarzeń historycznych, Barret przeanalizował alternatywne hipotezy. Wszystko po to, by je ostatecznie odrzucić. Jedna z teorii wskazuje jako przyczynę ery wikingów (koniec VIII-połowa XI w.) udoskonalenie technik żeglowania. Archeolog udowadnia jednak, że migracja ze Skandynawii na Wyspy Brytyjskie odbywała się już w V i VI wieku. Charakterystyczna łódź wikingów umożliwiła podboje, ale nie uruchomiła fatalnego dla okolicznych ludów ciągu wydarzeń. Co więcej, naukowiec twierdzi, że podróż drogą morską z Norwegii do Irlandii nie jest długa i przy możliwościach ówczesnych szkutników zajęłaby około tygodnia. Wojownicy byliby więc w stanie najechać Irlandię dużo wcześniej, niż to w rzeczywistości zrobili.
Barret wykluczył też inne przyczyny, m.in. zmiany klimatyczne, przeludnienie czy względy ekonomiczne.
Dziwne jest też to, że większość zrabowanych dóbr (metale szlachetne, doskonałej jakości tkaniny i biżuterię) odnajdowano potem w grobach wojowników. Jak gdyby nie były im potrzebne w doczesnym życiu. Przekazy nordyckie wskazują, że Skandynawowie często tworzyli bractwa militarne i prowadzili taki tryb życia, zanim nie mogli założyć domu i znaleźć sobie żony (co stanowiło wyznacznik pozycji społecznej). Mężczyźni angażowali się w wojny z powodu honoru i przekonań religijnych. Wierzyli, że świat począł się z lodowatej pustki i zakończy się w ogniu ostatecznej bitwy.
Mimo że je zabijali tuż po urodzeniu, wikingowie ponoć bardzo cenili kobiety. Urządzali im np. uroczyste ceremonie pogrzebowe na morzu. Potwierdza to zatopiona łódź o nazwie Oseberg, gdzie znaleziono dwa żeńskie szkielety i sporo bogactw. To jeden z najważniejszych pochówków ery wikingów.
Komentarze (32)
Gość cogito, 2 października 2008, 13:01
;D
potwierdza sie teoria ze to kobiety rzadza swiatem a mezczyznom sie tak tylko wydaje.
feminizm. nie moglam sie powstrzymac
mikroos, 2 października 2008, 14:58
Idealny przykład, jak bardzo toksycznym wynalazkiem jest religia: najpierw zabijają własne córki w imię niepodpartej niczym idei, a potem narzekają, że ich synowie nie mają partnerek. Brzydzę się komunistami jak mało kim, ale popieram ich w jednym: religia to trucizna.
neroxon, 2 października 2008, 16:29
Zależy jeszcze jaka religia...
thikim, 2 października 2008, 17:56
Piszesz idea, to jest szersze pojęcie niż religia. Komunizm też w takim aspekcie jest ideą. Komunizm też zabijał. Zatem słusznie piszesz że zabijano w imię idei. Zaraz jednak potem zawężasz to do religii. Tymczasem w przeważającej ilości wypadków powodem morderstw w "imię religii" były pieniądze i władza. Religia była jedynie metodą usprawiedliwienia tych czynów. Nie przyczyną. Przyczyna jest zawsze ta sama praktycznie: władza i pieniądze.
mikroos, 2 października 2008, 20:01
Właściwie w każdej religii można by znaleźć podobnie idiotyczne przykłady. Może niekoniecznie polegające na zabijaniu (choć jest to bardzo częste), ale każda religia polega na poświęcaniu siebie lub jakichś dóbr na rzecz istoty/myśli/koncepcji, której istnienia wierzący nie są w stanie w żaden sposób potwierdzić.
A czymże jest przywództwo religijne, jeśli nie władzą i gwarancją niemałych pieniędzy? Przywódca religijny jest automatycznie przywódcą politycznym. Efekt jest taki, że religia też jest ideą, a być może, paradoksalnie, jest nawet pojęciem szerszym (a nie węższym!): religia to idea połączona z kreacją istoty doskonałej, ikony, w imię której powinni działać poddani.
waldi888231200, 2 października 2008, 21:11
No cóż , kobiet ze swojej wioski nie mogli bezkarnie gwałcić , stąd podboje. 8)
thikim, 2 października 2008, 21:23
Przywództwo nieomal z definicji wiąże się z władzą i pieniędzmi.
Jeśli już przy religii jesteśmy. Religia to potrzeba wiekszości ludzi(możliwe że wszystkich prawidłowo rozwiniętych). Ateizm też potrafi mieć cechy religii, wystarczy tylko w niego wierzyć.
kazik, 2 października 2008, 21:31
Myślę, że religie(a właściwie idee jakie głoszą) mogą być trucizną ale i lekarstwem, wszystko zależy w jaki sposób wykorzystujemy to narzędzie.A więc może nie liczy się przedmiot tylko podmiot(człowiek i sposób jego myślenia)
mikroos, 2 października 2008, 21:42
Coś w tym jest, ale na korzyść ateisty przemawia fakt, iż on nie musi niczego udowadniać. Jemu wystarczy sam brak dowodu, bo nie stara się na siłę wprowadzać nowej idei czy postaci.
ALe wówczas mówimy nie tyle o religii, co o wierze. A to duża różnica.
Dla wierzącego niemal na pewno tak. A czy dla przywódcy religijnego? Tu każdy musi odpowiedzieć po swojemu.
Gość tymeknafali, 3 października 2008, 03:04
Nie religia. Fanatycy i uzurpatorzy podszywający się pod religię. Popatrz na większość Islamistów. Ci toczący wojny, "W imię Boga" się wysadzają, a chodzi im o politykę, nic to z Bogiem wspólnego nie ma.
Dlaczego widzisz tylko złe strony, zobacz ile razy religia (np. Jan Paweł II) zahamowała agresję, otworzyła język pokoju i przyjaźni? Poza tym, z tego co wiem, to kościół w znacznym stopniu przyczynił się do upadku komunizmu w Polsce.
Faktem jest, że wszędzie znajdziesz zakłamanie i paradoksy. Grunt by iść własną ścieżką. Trzeba przyznać że im nigdy źle się nie powodzi...
mikroos, 3 października 2008, 07:41
Zaraz, zaraz. Zabijanie noworodków płci żeńskiej nie było dziełem garstki ludzi. To był, o ile dobrze rozumiem artykuł, zwyczaj całych grup społecznych.
Poza tym, zdecyduj się Większość Islamistów, czy ci toczący wojny? Tworzysz oksymoron. Islam jest religią "trzymającą krótko" wyznawców, zgadzam się, ale absolutnie nie można uważać, że wysadzanie się w powietrze pod hotelem jest zgodne z zasadami tej religii. Ocenianie muzułmanów na podstawie zamachów terrorystycznych jest tak samo nierozsądne, jak wystawiania świadectwa katolikom przy spojrzeniu przez pryzmat wyznawców RM.
A nie sądzisz, że gdyby religii nie było w ogóle, nie byłoby kłopotu? JP II udało się wiele konfliktów zażegnać, zgadzam się. Ale pomyśl, ile z nich wytworzył, np. wysyłając misjonarzy tam, gdzie ewidentnie ich nie chciano? Przypominam też, że jest jednym z ludzi odpowiedzialnych za tuszowanie sprawy pedofilskiej wśród księży amerykańskich i kanadyjskich. W ogóle popatrz na świat i zobacz, jak bardzo, bardzo wiele wojen i konfliktów zaczyna się właśnie z powodu religii albo różnic kulturowych związanych z przyjęciem innej religii przez dany naród. O tym, w jak gigantycznych luksusach JP II się pławił opowiadając jednocześnie historyjki na temat wsparcia dla ubogich, nawet nie wspominając.
Potrzebna była przede wszystkim ikona, która porwie ludzi. Problem jest w tym, że minęło 20 lat, a kościół rozmienił swoje wartości na drobne, pławiąc się w luksusach i generalnie śmiejąc się w twarz ubogim (bo jak nazwiesz sytuację, w której w parafii masz złocony ołtarz, a na mszę przychodzą niejednorotnie żebracy?). Można w zwiazku z tym postawić hipotezę, że wykorzystano ludzi w celu wywalczenia władzy na potrzeby KK.
Tomku, znów wkrada się sprzeczność. Religia wyłącznie mówi o wolnym wyborze, a rzeczywistość jest taka, że wymagane jest pełne posłuszeństwo. Weźmy prosty przykład: używanie prezerwatyw. Formalnie masz wolny wybór, ale spróbuj zrobić inaczej, niż kościół każe, a będziesz nazwany grzesznikiem. Czyli masz "wolny wybór": albo zostać grzesznikiem i użyć prezerwatywy, albo zostać hipokrytą i poddać się woli kościoła. Faktycznie, "wolny wybór", aż miło.
thikim, 3 października 2008, 10:43
Czy działania komunistów-idee ateistyczne- uważasz że nie były wprowadzane na siłę?
Ateista tak samo szuka dla swojej idei poparcia i wszelkimi możliwymi metodami próbuje do niej przekonać innych. Nie ma tu żadnej różnicy.
Ile razy Ci trzeba tłumaczyć że za tym wszystkim stały interesy, i to nawet nie interesy papiestwa ale interesy władców i królów. Podbój Ameryki to jedna wielka pokazówka tego jak świeccy władcy dla zdobycia władzy i bogactw głosili że czynią to w imię religii mimo wyraźnych sprzeciwów duchowieństwa. Tak samo wyprawy krzyżowe, ruszały pod egidą religii ale z religią nie wiele miały wspólnego. Przypominam wyprawę która skończyła się zdobyciem chrześcijańskiego Konstantynopola. Tam zupełnie nie chodziło o religię, łupiono kogo się dało. Religia w większości wypadków była po prostu wykorzystywana do realizacji czyichś interesów. To wszystko. Gdyby była inna religia to inna religia byłaby wykorzystywana. Gdyby był ateizm w tamtych czasach to wyprawy by organizowano pod hasłem szerzenia ateizmu. Wydaje się niewyobrażalne? To co robili bolszewicy przez ponad pół wieku? Wyprawy gdzie się tylko dało i to właśnie pod wpływem ideologii ateistycznej(a liczba ofiar śmiertelnych idąca w dziesiątki milionów). Samo to że nie możemy tego łatwo zauważyć jest zastanawiające i sugeruje że mamy nieźle ideologią przeprane mózgi.
thibris, 3 października 2008, 11:20
Ehh... Może byśmy tak dali spokój już tym ateistom co ? Albo przynajmniej ich rozdzielmy na ateistów wojujących i ateistów MTGP (mam to w głębokim poważaniu). Ludzie, którzy wojują z religiami nie oznacza, że byli oni ateistami - nawet jeśli nie wierzyli w boga. Często miejsce boga zajmowały pieniądze, władza, co kto lubi... vide bolszewicy. Ateiści (przynajmniej tacy jakich ja znam i z jakimi się utożsamiam) mają w głębokim poważaniu Twoją wiarę, waszą wiarę i ich wiarę. Nie muszę nikogo nawracać aby być szczęśliwym, nie odczuwam braku boga czy czegokolwiek w moim życiu. Nie wierzę w pieniądze, władzę - wierzę w siebie, w moich bliskich i w to co mi się podoba (ufo, potwór z lochness, muminki ). Nie szukam poparcia dla swojej idei, wiesz czemu ? Dlatego że moja idea to brak idei właśnie... Nie muszę i nie chcę Ci udowadniać co będzie po naszej śmierci - bo nie potrafię. Tak samo nie potrafię Ci wyjaśnić co się działo 2008 lat temu, czy jak powstał wszechświat. Patrzę na rzeczywistość dookoła mnie i z różnych interesujących mnie hipotez wybieram sobie te, które mają sens i najwięcej dowodów na swoją prawdziwość. Czyżbym był realistą ?
waldi888231200, 3 października 2008, 11:27
Metoda rozbitka, dryfuję , dryfuję .... zobaczę gdzie mnie wyrzuci...
Lubię ją stosować (zwłaszcza gdy niewiadomo co się dzieje). 8)
mikroos, 3 października 2008, 12:03
Były, ale co to ma do rzeczy? Czy ja gdziekolwiek napisałem, że popieram komunistów? Wprost przeciwnie - napisałem, że to bardzo zła ideologia, ale w pewnym miejscu się z nią zgadzam.
Ale ateizm jako ideologia nie miałby racji bytu i nigdy nie musiałby powstawać, gdyby ktoś inny nie wymyślił najpiewr religii.
Nie trzeba ani razu, bo a) wiem o tym nigdzie nie zaprzeczyłem tej opinii.
Pozdrawiam!
Gość tymeknafali, 3 października 2008, 16:32
Tom kwestie (przy okazji pięknie ukazując społeczeństwo ateistyczne) ukazał Fiodor Dostojewski, nie sądzisz? Chciałbyś żyć wśród ludzi wypranych z moralności?
Jak społeczeństwo, to głupi, zmanipulowany motłoch, który nie myśli to tak jest. To jest kwestia mentalności i sumienia, a nie religii.
Zapewne winą Religii jest wojna w Iraku, co? Przecież George Bush też jest "wierzącym" człowiekiem (zastanów się, nie na darmo wziąłem to cudzysłowie). Pomyśl ile tak naprawdę jest w nim wiary, a ile sobie kpi?
mikroos, 3 października 2008, 16:37
A czy religia jest synonimem moralności? Ja uważam, że absolutnie nie.
Wygląda na to, że ci ludzie robili to w imię zasad swojej religii, np. w celu wybłagania miłosierdzia swojego bożka. Jeśli zasady są, jakie są, to nie ludzie są glupi, tylko religia. To nie to samo, co w przypadku islamu, kiedy nieliczni ludzie rozumieją opacznie mądre zasady - wygląda na to, że to bardzo powszechny zwyczaj, skoro noworodków ginęło tyle, że trzeba było podbijać nowe ziemie, a wraz z nimi tamtejsze kobiety.
A czy ja napisałem, że jest winą religii? Nie przypominam sobie.
Gość tymeknafali, 3 października 2008, 18:26
no przecież...
i...
poza tym...
Więc w domyśle tak.
mikroos, 4 października 2008, 00:47
Więc miałeś bardzo nietrafny domysł
Gość tymeknafali, 4 października 2008, 01:21
A to przepraszam
mikroos, 4 października 2008, 01:22
Nie szkodzi, każdemu się zdarza
Gość tymeknafali, 4 października 2008, 01:56
thikim, 4 października 2008, 20:02
A nie dopuszczasz do siebie takiej, całkiem zresztą prawdopodobnej teorii że człowiek jest tak skonstruowany że po prostu potrzebuje jakiejś ideologii? I że gdyby nie było religii to i tak musiałaby być jakaś ideologia zastępcza? Chyba właśnie tak jest. Zawsze jakaś ideologia musiałaby powstać. Coś musi nam ludziom odpowiadać na pytania: co dalej? jaki jest sens życia? itp. To są nasze nieodparte potrzeby.
mikroos, 4 października 2008, 20:10
Ok, ale wykorzystywanie w drugim człowieku tej naturalnej potrzeby i rozkręcanie na tym gigantycznego biznesu nie jest najlepszym sposobem ukierunkowania tej potrzeby.