Wokalne rozpoznawanie bez pudła
Wilki można rozpoznać po wyciu ze 100-proc. trafnością.
Naukowcy z Nottingham Trent University przetestowali swój program na archiwalnych nagraniach wilków wschodnich (Canis lupus lycaon). Głównie były to zwierzęta z Algonquin Provincial Park w Kanadzie. Analizując sygnaturę głosową, technologia bazowała zarówno na amplitudzie (głośności), jak i częstotliwości (wysokości) dźwięku; wcześniej naukowcy badali tylko wysokość dźwięku.
Jak wyjaśnia jedna z autorek studium doktorantka Holly Root-Gutteridge, przez to, że wilki przemierzają duże areały osobnicze, trudno je obserwować. Z nową metodą będzie się dało lokalizować konkretne osobniki za pomocą dźwięków. "Na wolności wilki dużo wyją. Teraz możemy być pewni, który wilk się właśnie odzywa". Brytyjka wyjaśnia, że wilcza zmienność w zakresie głośności dźwięku przypomina język. Rozmieszczając akcenty w innych miejscach, otrzymasz różne dźwięki.
Okazało się, że gdy za pomocą programu identyfikowano wycie pojedynczych wilków, trafność sięgnęła 100%. W przypadku głosów z wilczych chórów była ona nieco niższa, ale nadal imponująca, bo 97%. Warto przypomnieć, że gdy wcześniej naukowcy próbowali rozpoznawać dzikie wilki za pomocą próbek dźwięku, trafność była o wiele gorsza (76%).
Root-Gutteridge ujawniła, że prace nad metodą są już na ukończeniu. Niewykluczone, że naukowcy zastosują nową metodę w badaniach akustycznych innych wilków, kojotów czy psów.
Komentarze (0)