Jako pierwsi wykazali, że można zmierzyć poziom witaminy D we włosie
Irlandzcy naukowcy jako pierwsi wykazali, że można zmierzyć poziom witaminy D w ludzkich włosach.
Zespół z Trinity College w Dublinie i ze Szpitala św. Jakuba podkreśla, że niedobór witaminy D osiągnął rozmiary epidemii o światowym zasięgu. Niedobór witaminy D wpływa na kości, stanowi też czynnik ryzyka depresji, chorób sercowo-naczyniowych, stanu zapalnego czy cukrzycy.
Obecnie najlepszym biomarkerem statusu witaminy D w organizmie jest poziom 25(OH)D3 we krwi. Pozyskanie próbki bywa jednak bolesne i wymaga odpowiedniego sprzętu, doświadczenia i higienicznych warunków, co nie zawsze jest wykonalne. Poza tym wynik reprezentuje status witaminy w danym momencie, co również stanowi problem, bo poziom witaminy D zmienia się z porami roku (bywa, że dana osoba ma latem wystarczająco dużo tej witaminy, zimą zaś cierpi na niedobory).
Autorzy raportu z pisma Nutrients jako pierwsi zademonstrowali, że da się wyekstrahować i zmierzyć poziom 25(OH)D3 w ludzkim włosie na podobnej zasadzie jak przy hormonach sterydowych. Co ważne, włos rośnie ok. 1 cm miesięcznie, może więc odzwierciedlać status witaminy D na przestrzeni paru miesięcy, a nawet lat.
Studium stanowi pierwszy krok w kierunku opracowania nowego testu do oceny statusu witaminy D w pewnym okresie. Idea jest taka, że witamina odkłada się w rosnącym włosie. W czasie, gdy stężenie witaminy D we krwi jest wysokie, odkłada się jej więcej, kiedy jest niższe, odłoży się jej mniej. Dzięki temu w oparciu o próbkę włosów lekarze będą mogli sprawdzić, jakim zmianom ulegał status witaminy; jeśli włos jest dostatecznie długi, dane będą dotyczyć nawet paru lat - podkreśla prof. Lina Zgaga.
Zgaga dodaje, że potrzeba dalszych badań, by doprecyzować zależność między stężeniem witaminy D we krwi i we włosie.
Ważne jest także, by wskazać czynniki, które mogą oddziaływać na poziom witaminy D we włosie. Do najbardziej oczywistych typów należą kolor i grubość włosa oraz stosowanie takich produktów, jak farby.
Inne zastosowania [metody] obejmują próbki historyczne ze stanowisk archeologicznych. Tak jak zęby, włosy są trwałym materiałem biologicznym, dlatego można myśleć o ocenie statusu witaminy D w historycznych populacjach - elżbietańskiej, wikińskiej, celtyckiej, rzymskiej, a także ze starożytnych Chin i Egiptu. Próbki włosów mogłyby być też wykorzystywane do określania długoterminowego statusu witaminy D u zwierząt hodowlanych - przekonuje dr Eamon Laird.
Laird podpowiada, że w kolekcjach muzealnych nie brakuje też włosów prehistorycznych zwierząt, np. mamutów.
W ramach eksperymentu Lina Zgaga i Martin Healy dostarczyli próbki włosów z okolicy korony głowy. Eamon Laird zapewnił włosy z brody. Próbki (przycięte do długości 1 cm) ważono, myto i suszono. W tym samym czasie od trojga naukowców pobrano krew. Wszystkie uzyskane próbki zbadano za pomocą chromatografii cieczowej sprzężonej ze spektrometrią mas (LC-MS). Stężenia 25(OH)D3 we włosach wahały się w granicach 11,9–911 pg/mg. W przypadku brody stężenie wynosiło 231 pg/mg. Stężenia 25(OH)D3 w surowicy wynosiły 72–78 nmol/L.
Komentarze (0)