Niebezpieczna woda
W wodzie i osadach, gdzie spuszczana jest oczyszczona woda wykorzystywana podczas wydobywania ropy naftowej i gazu łupkowego stwierdzono podwyższony poziom promieniowania, soli i metali. Poziom radu w dół Blacklick Creek do którego Josephine Brine Treatment Facility spuszcza wodę był 200-krotnie większy niż przed miejscem zrzutu - mówi profesor Avner Vengosh z Duke University. Naukowcy z tej uczelni badali jakość wód pozostałych po szczelinowaniu oraz wodę i osady przed i za miejscem zrzutu.
Podczas oczyszczania znacznie zmniejszono radioaktywność, ale poziom wielu soli, w tym bromków praktycznie nie uległa zmianie. Spowodowało to wzrost koncentracji bromków. To bardzo istotne, gdyż może prowadzić do powstania wysoce toksycznych związków, które dotrą do zakładów produkcji wody pitnej położonych w dole strumienia - mówi uczony. Również i poziom radioaktywności przekracza normy. Wykryty poziom jest dopuszczalny jedynie w licencjonowanych zakładach zajmujących się składowaniem odpadów radioaktywnych.
Vengosh podkreśla, że Josephine Brine Treatment Facility skutecznie usuwa metale z wody, ale jego działalność prowadzi do koncetracji związków siarki, chloru i bromu. To jedno przedsiębiorstwo odpowiada za 80% związków chloru, które spływają poniżej jego lokalizacji - stwierdza uczony. Złoże Marcellus, z którego odprowadzana jest woda, zawiera izotopy radu i baru. Zakład oczyszczania dobrze sobie z nimi radzi, jednak mimo to poziom radioaktywności w osadach znacząco przekracza normy dla bezpiecznego składowania materiałów radioaktywnych. Lata zrzucania wody z wydobycia ropy i gazu spowodowały, że przez tysiące lat obszar ten będzie stwarzał potencjalne niebezpieczeństwo - alarmuje Vengosh.
Przemysł wydobywczy stara się zaradzić opisanym problemom wstrzykując zużytą wodę głęboko pod ziemię. Jednak w niektórych stanach woda, po oczyszczeniu, trafia na powierzchnię. Badania Duke University pokazują, że wciąż nie jest ona na tyle czysta, by móc ją bezpiecznie kierować do środowiska.
Komentarze (2)
mjmartino, 3 października 2013, 07:44
Jakoś mnie to nie dziwi po obejrzeniu dokumentu dość głośnego o wydobywaniu gazu łupkowego w USA i palącej się wodzie w kranach.. zdychających rybach w potokach i ludzi chorujących na raka..
Ale przecież koncerny zapewniają i rządy to jest "bezpieczny" sposób na wydobywanie.. heh..
Jak może być bezpieczne jak się wpompowuje hektolitry chemikaliów aby rozpuścić skały.. czasami mam wrażenie że CI na górze mają nas za kompletnych idiotów
Tolo, 3 października 2013, 22:28
mjmartino
A jak myślisz spalonym popiele z węgla nie ma większego promieniowania?
A tamten film to niezła baja.