Kreatywni emigranci
Psycholodzy od dawna zastanawiali się, czy mieszkanie za granicą rzeczywiście sprzyja kreatywności. Dr William Maddux postanowił to sprawdzić, a zainspirowała go recepta na sukces przekazywana wśród artystów z pokolenia na pokolenie: pragniesz pożywki dla wyobraźni albo chcesz podszlifować warsztat – wyjedź poza granice swojego kraju.
Maddux i Adam Galinsky przeprowadzili aż 5 eksperymentów. W pierwszym studenci MBA zmierzyli się z testem świecy Karla Dunckera. Przed kartonowym przepierzeniem położono świecę, pudełko z pinezkami i zapałki. Należało, bez dodatkowych elementów, zamocować świecę na ścianie. By sobie z tym poradzić, najpierw trzeba było opróżnić pojemnik z pinezek, a następnie przekształcić go w świecznik, a więc rodzaj stojaka. Nic dziwnego, że to, czy ktoś wpadnie na właściwy trop, uznano za miarę kreatywności, ponieważ w grę wchodziła umiejętność dostrzegania nietypowych zastosowań danego obiektu. Okazało się, że im dłużej ktoś mieszkał za granicą, tym łatwiej radził sobie z tym zadaniem.
W drugim eksperymencie przeprowadzano udawane negocjacje na stacji benzynowej. Minimalna cena, którą sprzedawca był w stanie zaakceptować, przewyższała maksymalną ofertę klienta. Łączył ich jednak wspólny interes, dlatego dało się osiągnąć kompromis, ale tylko za sprawą kreatywnego podejścia. I znów lepiej wypadali emigranci. By efekt wystąpił, za granicą należało mieszkać, samo podróżowanie nie wystarczało (zastrzeżenie to dotyczy obu opisanych eksperymentów).
Czemu właściwie się tak dzieje? Wg Amerykanów, kreatywność nasila psychologiczna transformacja. Może ona zachodzić, gdy ludzie pracują, żeby przystosować się do nowej kultury. Chociaż podczas badań życie za granicą często współwystępowało z byciem twórczym, niełatwo było wykazać, że stawanie się obywatelem innego państwa i adaptowanie się do obcej kultury wzmaga kreatywność. Nie można przecież losowo przypisać kogoś do grupy pozostającej w kraju, a reszty do grupy wyjeżdżającej.
Maddux i Galinsky zastosowali więc pewien podstęp – uciekli się do primingu (torowania). Zjawisko to zwiększa dostępność danej kategorii poznawczej, dlatego studentów Sorbony poproszono, by przypomnieli sobie i opisali albo czas spędzony za granicą, albo zupełnie inne doświadczenie: zakupy w supermarkecie, uprawianie nowego sportu czy obserwowanie (ale nie przystosowywanie się) do obcej kultury. Gdy później obie grupy wykonywały jakieś zadania, badani z aktywowanym konceptem życia za granicą byli bardziej kreatywni. Przejawiało się to zarówno w rysowaniu ufoludków, jak i podczas gier słownych.
Psycholodzy uważają, że opierając się na wynikach ich studiów, firmy powinny wysyłać swoich pracowników na szkolenia lub placówki za granicą, zwłaszcza gdy w branży liczy się innowacyjność.
Komentarze (1)
Jurgi, 24 kwietnia 2009, 16:27
Chętnie przyjąłbym badania, jak na kreatywność wpływa oglądanie w młodości serialu MacGyver. Albo programów Adama Słodowego (to dla starszych).