Tajemnicze ślady na boku rekina pamiątką po spotkaniu z dużą kałamarnicą
Pewnego razu u wybrzeży Hawajów rozegrała się walka między żarłaczem białopłetwym (Carcharhinus longimanus) a dużą kałamarnicą. Jaką? Tego dokładnie nie wiadomo. Świadczą o tym jednak charakterystyczne ślady - okręgi i punkty - uwiecznione na boku rekina przez fotografa podwodnego Derona Verbecka.
Verbeck zrobił zdjęcie w listopadzie zeszłego roku u wybrzeży Kony. Przekazał je biologom morskim z Florida International University (FIU), którzy przypuszczali, że ślady pozostawiła duża kałamarnica. Na łamach Journal of Fish Biology zespół naukowców przedstawił swoje "dochodzenie w sprawie" oraz próby wyjaśnienia tego, co się stało.
Byłem zszokowany, gdy zobaczyłem fotografie! Od razu pomyślałem, że [ślady] pozostawiła duża kałamarnica. Nie jestem ekspertem od kałamarnic, ale na szczęście moja koleżanka Heather Bracken-Grissom się tym zajmuje, dlatego zainteresowałem ją tematem - opowiada Yannis Papastamatiou, ekolog drapieżnictwa z FIU.
Jak sądzę, jest to pierwszy udokumentowany przypadek. Po ukazaniu się artykułu parę osób wysłało mi zdjęcia rekinów z podobnymi śladami, ale pozostawionymi przez mniejsze zwierzęta. Zaryzykuję więc stwierdzenie, że to rzadkie zjawisko, ale zapewne nie aż tak, jak mogłoby się wydawać.
Żarłacz białopłetwy ma ok. 2,2 m długości. Wzdłuż jego boku biegnie kilka podwójnych rzędów okręgów. Choć rekiny te spędzają większość życia na głębokości 100-200 m, czasem zapuszczają się do mezopelagialu, czyli do królestwa wielkich kałamarnic.
Trudno określić dokładny gatunek głowonoga, ale naukowcy przypuszczają, że najprawdopodobniej była to kałamarnica olbrzymia, in. kalmarzec (Architeuthis dux) lub jakiś przedstawiciel rodzaju Thysanoteuthis czy Megalocranchia.
Kałamarnica olbrzymia może mieć długość 13 m, co pasuje do rozmiarów blizn na boku rekina. Biorąc jednak pod uwagę to, jak niewiele wiemy o tym stworzeniu, trudno na pewno stwierdzić, że to jego sprawka.
Naukowcy przypominają, że większość naszej wiedzy na temat kalmarców pochodzi z martwych egzemplarzy, które zostały wymyte na brzeg. Pierwsze znane zdjęcia żywego mięczaka pochodzą dopiero z 2004 r. Nagrania żywych zwierząt nadal są bardzo rzadkie.
Trudno powiedzieć, co było przyczyną interakcji. Wydaje się jednak, że w grę wchodzi spór o terytorium lub próba upolowania. Jaka by ona nie była, biolodzy przypuszczają, że konflikt zapoczątkował rekin, a kałamarnica była ofiarą.
Nie jest jasne, czy ślady po przyssawkach są świadectwem zachowań ofensywnych, czy defensywnych, ale brak oczywistych ran sugeruje, że kałamarnica raczej się broniła, czyli np. rekin zaatakował głowonoga. Podobne wzorce blizn obserwowano na kaszalotach spermacetowych, które są znane z polowania na duże głowonogi.
Komentarze (0)