Pełnia zdrowia po 17-krotnym zatrzymaniu akcji serca
Czterdziestojednoletni John Gilmartin z Chaddesden, którego serce zatrzymało się aż 17 razy w krótkim czasie, przeżył i doszedł w pełni do siebie bez jakichkolwiek uszkodzeń neurologicznych.
Akcję serca przywracano 11-krotnie podczas dojazdu do szpitala i 6 razy w Royal Derby Hospital. Dr Gareth Hughes podkreśla, że powtarzana resuscytacja niemal zawsze prowadzi do zaburzeń neurologicznych.
Gilmartin wspomina, że feralnego wrześniowego dnia źle się czuł, dlatego postanowił się położyć. Ocknął się już na oddziale intensywnej terapii. Nigdy nie miałem problemów z sercem. Zawsze byłem sprawny [...]. Moja rodzina przeżyła chwile grozy. Żona zsunęła mnie na podłogę i do czasu przybycia ratowników wykonywała resuscytację krążeniowo-oddechową. Istniało ryzyko, że bez CPR doszłoby do uszkodzenia mózgu.
W karetce trzeba było powtarzać defibrylację. W czasie zakładania kontrapulsacji wewnątrzaortalnej (rozprężający się w okresie rozkurczu serca wypełniony helem balon wspomaga krążenie, by uniknąć wstrząsu kardiogennego), serce stanęło jeszcze 6 razy.
Komentarze (1)
mjmartino, 29 listopada 2013, 09:01
Mnie ciekawi co było przyczyną tego zjawiska.
To dowodzi że warto reanimować dłużej bo zawsze jest szansa ze serce zacznie samo znowu pracować.