Te, co chodzą czy pływają?

| Nauki przyrodnicze
Lida Xing

Badania paleontologów z Chin i Wielkiej Brytanii rzuciły nieco światła na tajemnicze tropy, w których zamiast 4 nóg zauropodów odciskały się ślady tylko 2. Wcześniejsze studia sugerowały, że dinozaury te, za duże na chodzenie na dwóch nogach, mogły pływać, wiosłując przednimi albo tylnymi kończynami.

Najnowsze analizy tropów z prowincji Gansu w północnych Chinach dostarczyły dowodów, że przynajmniej część śladów tego rodzaju pozostawiły chodzące, a nie pływające zauropody.

Jak opowiadają autorzy artykułu z pisma Scientific Reports, ślady z dolnej kredy są okrągłe, a z przodu widać w nich dobrze 4 lub 5 pazurów. Pasują idealnie do stóp zauropodów średnich rozmiarów, np. tytanozaura.

Nikt nie twierdzi, że te duże dinozaury przechadzały się gdzieś tylko na tylnych kończynach, bo zwyczajnie by upadły. Możemy jednak udowodnić, że chodziły, bo odciski są takie same jak w zwyczajnych tropach ze śladami wszystkich czterech kończyn. Po prostu nie widzimy tropów przednich kończyn. Gdyby gady płynęły ze zwieszonymi tylnymi kończynami, niektóre ze śladów miałyby postać drapnięć, bo nogi zahaczałyby się o dno - wyjaśnia Lida Xing z Chińskiego Uniwersytetu Geonauk w Pekinie.

Choć ślady dobrze się zachowały, wiadomo, że zauropody chodziły po miękkim piasku. Tropy odcisnęły się przez ich dużą wagę. Środek ciężkości był przesunięty ku tyłowi, dlatego tylne łapy odcisnęły się głębiej. Przednie nie naciskały odpowiednio mocno, by pozostawić trwały ślad.

Wg prof. Mike'a Bentona z Uniwersytetu w Bristolu, bliższe przyjrzenie się tropom (skamieniałościom śladowym) i osadom niejednokrotnie pokazuje, że brak czegoś nie jest skutkiem zachowania gadów, ale sedymentologii.

zauropody tropy ślady pływanie chodzenie Gansu Lida Xing