I stąd ta mapa...
Mężczyźni radzą sobie z zadaniami przestrzennymi, np. obracaniem w myśli różnych obiektów, lepiej niż kobiety. Psycholodzy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles wykazali, że różnice te pojawiają się już w niemowlęctwie, bo w piątym miesiącu życia (Psychological Science).
Prof. David S. Moore opowiada, że od ok. 30 lat wiadomo, że i kobiety, i mężczyźni mogą zobaczyć jakiś obiekt z określonej perspektywy, a potem rozpoznać go po obróceniu w przestrzeni. Panowie robią to jednak nieco szybciej niż panie. Wcześniejsze badania wykazały, że różnice międzypłciowe da się wykryć u dzieci w wieku 4 lat, ale nasze studium przesunęło tę granicę jeszcze bardziej.
Planując eksperyment, Amerykanie nie spodziewali się tego, lecz okazało się, że by rozwiązać zadanie, 5-miesięczni chłopcy rotowali w głowie trójwymiarowe obiekty, a ich rówieśnice tego nie potrafiły.
Psycholodzy testowali 20 chłopców i 20 dziewczynek. Wszystkie dzieci miały 5 miesięcy. Niemowlęta patrzyły na wyświetlany wielokrotnie obiekt w kształcie litery L. Demonstrację przedmiotu w określonym położeniu kończono, gdy czas spoglądania spadał poniżej połowy czasu poświęcanego figurze na samym początku. Generowane komputerowo L składało się mniejszych sześcianów o różnokolorowych ściankach. Gdy dzieci znudziły się pierwszą wersją, na ekranie pojawiał się obrócony obiekt, a potem jego lustrzane odbicie.
Pięciomiesięczni chłopcy patrzyli na lustrzane odbicie o 1,5 s dłużej niż na bardziej znany obraz, natomiast dziewczynki przyglądały się mu nieco krócej niż znajomemu widokowi. Moore i jego współpracownik Scott P. Johnson twierdzą, że chłopcy poświęcali więcej czasu lustrzanemu odbiciu, ponieważ zdawali sobie sprawę, że to coś całkowicie nowego, a druga propozycja badaczy to po prostu zrotowana figura L, którą już się zdążyli przecież znudzić. Aby to stwierdzić, najpierw należało zapamiętać kształt, a potem obrócić go w myśli.
Nie wiadomo, czemu różnice w zakresie tych zdolności pojawiają się tak wcześnie. Jedno jest jednak pewne. Występują one w populacji zbyt młodej, aby nauczyć się tego podczas manualnych eksperymentów z przedmiotami albo w ramach intensywnej edukacji. Mimo wszystko nie da się wykluczyć, że w grę wchodzi jakiś proces uczenia.
Komentarze (13)
waldi888231200, 11 grudnia 2008, 14:25
Czy zdajecie sobie sprawę że nie wiecie jak wyglądacie (lustra kłamią).
Krystus, 11 grudnia 2008, 15:12
Zdajemy sobie sprawę, gdy widzimy siebie na zdjęciu i zauważamy, że mamy np. pieprzyk po przeciwnej stronie niż nam się zdawało
Gość macintosh, 11 grudnia 2008, 20:56
Jak jestem niewyspany to tracę wyobraźnię przestrzenną.
Mój kolega miał słabą zawsze.
Krystus - takie same będą:
Gdy patrzysz w lustro - widzisz pieprzyk po prawej stronie(załóżmy).
Gdy ktoś zrobił ci zdjęcie - też po prawej.
..albo jestem na prawdę niewyspany(nawet wolniej po klawiaturze piszę<literki mi się przestawiają>)
edit:
ehhhh.. zrozumiałem swój błąd. Masz rację. (w normalnych warunkach moja wyobraźnia przestrzenna sprawuje bez zarzutu i zawrotną prędkością)
Gość macintosh, 12 grudnia 2008, 09:35
Dzisiaj się wyspałem i widzę to prawi od razu.
lililea, 12 grudnia 2008, 10:01
To ma być dowód ??
Może dziewczynki zdały sobie sprawę że to lustrzane odbicie.
Albo cokolwiek innego sprawiło że patrzyły na coś krócej czy dłużej...
w46, 12 grudnia 2008, 10:02
Różnice pomiędzy dziewczynkami a chłopcami w tej umiejętności leżą pewnie w różnicach w budowie mózgu które wykształciły się na drodze ewolucji. Mężczyźni od zawsze muszą umieć zbudować szałas czy skręcić meblościankę, kobietom potrzebne są nieco inne umiejętności.
Umiejętność ta jest niezbędna to zabawy klockami dlatego musi pojawić się wcześnie
Wyspać się to podstawa aby dobrze funkcjonować
Gość macintosh, 12 grudnia 2008, 10:13
istnieje takie wrażenie - to wrażenie przestrzeni 8)
lililea, 12 grudnia 2008, 10:19
No może tak a może nie...
Jak patrze na wysuwanie wniosków na takiej podstawie to się zastanawiam, czy warto wierzyć w cokolwiek co mówią naukowcy.
Gość macintosh, 12 grudnia 2008, 10:30
No wiesz, nawet gdy nie jest to prawdą to pojawia się haczyk, żeby pogadać(prawie jak o niebieskich migdałach)
No mówię Ci, że miewałem takie wrażenie
lililea, 12 grudnia 2008, 11:00
Tylko nikt nie mówi się o haczykach, tylko o konkretnych wnioskach.
Tu nie było mowy o zadaniu, tylko o tym że się dziecko interesowało jakimś obrazkiem jakiś czas.
To jest wniosek jak z tego dowcipu:
Rosyjski naukowiec bada reakcje much.
Wyrwał muszce jedną nogę i mówi do niej
- Idź!
Mucha idzie. Naukowiec zapisuje w notatniku:
"Po wyrwaniu jednej nogi mucha idzie".
Wyrwał drugą nogę i mówi:
- Idź!
Mucha oczywiście idzie.
Naukowiec zapisuje w notatniku:
"Po wyrwaniu drugiej nogi mucha idzie"
Sytuacja się powtarza aż w końcu naukowiec wyrwał muszce ostatnią nogę i mówi:
- Idź!
Mucha nic. Naukowiec zapisuje w notatniku:
"Po wyrwaniu ostatniej nogi mucha ogłuchła"
w46, 12 grudnia 2008, 11:15
Mamy tu przed sobą opis eksperymentu, interpretacja i ocena należy do nas 8)
Gość macintosh, 12 grudnia 2008, 11:18
Dlatego napisałem - że to haczyk - coś do porozmawiania, nie wiary w to.
Rzeczywiście - jeśli to całość eksperymentu to nie jest przekonujący.
Można podejrzewać, że dziewczynki mają 10x lepszą wyobraźnię - bo może natychmiast rozpoznały, że to jest to samo -> nuda.
..Ale: czy miałaś kiedyś takie wrażenia przestrzenności? (jest prawie mistyczne lub przynajmniej bajeczne - było bodajże w "Ostatnim Mohikaninie")
Gość cogito, 12 grudnia 2008, 12:44
ja nie mam wyobrazni przestrzennej. nie potrafie sobie wyobrazic ile to jest 100 metrow.
moze i prawda ze kobiety ogolnie maja z tym problemy ale nie ufam badanio robionym na kilkumiesiecznych dzieciaczkach.