Odkryto tajemnicę zombi?
W horrorach czasem aż roi się od zombi czyhających na zdrowie, a nawet życie bohaterów. Są obdarzeni dużą siłą fizyczną, ale to oni decydują o swoim losie. W wudu, religii afrokatolickiej wyspy Haiti łączącej elementy animizmu z wyobrażeniami chrześcijańskimi, uznaje się, że zmarła osoba może zostać ożywiona przez bokora, czyli kapłana uprawiającego czarną magię. Bokor odbiera jej duszę (po kreolsku zwaną Ti Bon Ange) i całkowicie kontroluje. Zombi wygląda jak normalna osoba, ale brak mu wolnej woli. Może jedynie realizować żądania swojego mistrza.
Dla Europejczyków zombi jest żywym człowiekiem, którego oszołomiono za pomocą środków farmakologicznych.
Zombi ma też jeszcze jedno znaczenie. To imię przyjmującego postać węża bóstwa wudu Damballah Wedo. Ma ono zachodnioafrykańskie korzenie. W niektórych językach bantu "nzambi" to po prostu bóg.
Wudu jest religią okrytą wielką tajemnicą. Już w latach 20. ubiegłego wieku wielu badaczy, np. Zora Neale Hurston, podejrzewało, że gdyby dotrzeć do samego serca Haiti, okazałoby się, że zombi to nie gesty ceremonii, ale nieznane jeszcze nauce zabiegi paramedyczne.
W latach 80. kanadyjski etnobiolog Wade Davis odkrył ponoć tajemnicę "zombifikacji". Po przeprowadzeniu śledztwa na Haiti doszedł do wniosku, że żywą osobę można przemienić w zombi przez podanie dwóch proszków. Wstrzykuje się je do krwioobiegu, najczęściej wkłuwając się w ranę. Pierwszy zawiera tetrodoksynę (TTX), silną neurotoksynę, która wywołuje stan przypominający śmierć. Niemal letalna dawka (1 miligram) przemienia cały czas w pełni świadomego delikwenta w zombie na parę dni. Trucizna paraliżuje mięśnie szkieletowe, a ofiara umiera przez uduszenie, gdy przestaje działać przepona. Cząsteczki tetrodoksyny bardzo wolno odłączają się od receptorów, dlatego też niewielkie jej dozy paraliżują na tak długi czas. Toksynę zawierają pewne gatunki ryb (np. popularna w Japonii ryba fugu, inaczej rybojeż, czy ryba papuzia), niektóre robaki morskie, kraby, niewielkie ośmiorniczki oraz rozgwiazdy. Kapłani wudu otrzymują tetrodoksynę właśnie z owoców morza.
Drugi proszek zawiera halucynogeny pozyskiwane m.in. z bielunia (datury).
Niektórzy psychiatrzy wiążą zombifikację ze społecznymi i kulturowymi oczekiwaniami (w kontekście schizofrenii i innych chorób psychicznych), sugerując, że psychoza może wyjaśnić pewne aspekty psychologiczne omawianego zjawiska.
Komentarze (4)
Ramzel, 22 lutego 2007, 16:14
"Dla Europejczyków zombi jest żywym człowiekiem, którego oszołomiono za pomocą środków farmakologicznych."
Czy aby na pewno?
Ja, jako europejczyk zawsze uważałem (i nadal uważam), że zombi to "żywe trupy"...
Coś w stylu ciał bez duszy. Bo dusza ma wolną wolę, a tej zombi brak.
security62, 22 lutego 2007, 20:01
syn mój prosi o podanie strony gdzie mógłby zakupić taki specyfik
Ramzel, 23 lutego 2007, 22:51
www.niematakiejstrony.pl
waldi888231200, 27 lipca 2007, 03:37
Tak po europejsku to dookoła pełno zombi ;D