Prezes Google'a skoczył z 41 kilometrów
Felix Baumgartner, który przed dwoma laty wykonał swój głośny skok z wysokości około 39 000 metrów, niedługo cieszył się swoim rekordem. Przed kilkoma dniami, w piątek 24 października, został on bowiem pobity przez wiceprezesa Google'a, Alana Eustace'a.
Eustace skakał z wysokości ponad 41 kilometrów, a podczas wynoszenia na tak wielką wysokość nie korzystał – w przeciwieństwie do Baumgartnera – ze specjalnej kapsuły.
Skok Eustace'a to część projektu prowadzonego przez firmę Paragon Space Development Corp., której celem jest opracowanie skafandra kosmicznego, który pozwoli na swobodną pracę i badania naukowe w stratosferze.
Wiceprezes Google'a został wyniesiony w górę przez balon stratosferyczny. Cały czas miał na sobie skafander ciśnieniowy wyposażony w systemy podtrzymywania życia. Zawsze zastanawiałem się, czy uda się opracować skafander, dzięki któremu eksploracja stratosfery będzie równie łatwa i bezpieczna jak eksploracja oceanów. Mam nadzieję, że dzięki pomocy zespołu StratEx zachęcimy inne zespoły do prowadzenia podobnych badań - mówi Eustace.
Podróż balonem trwała około 2,5 godziny. Skoczek przebywał w nim dodatkowe pół godziny ciesząc się widokami, a następnie wyskoczył. Po około 90 sekundach lotu przekroczył prędkość dźwięku. Jego lot był stabilizowany przez niewielki spadochron hamujący. Mężczyzna swobodnie spadał przez około 5 minut. Na wysokości około 5,5 kilometra rozwinął główny spadochron i po 15 minutach bezpiecznie wylądował.
Technologia przetestowana podczas skoku będzie wykorzystywana w czasie komercyjnych lotów w kosmos.
Komentarze (9)
Astroboy, 27 października 2014, 12:46
Znów to samo. Chyba już nie mam siły protestować. Prędkość dźwięku to nie prędkość światła w próżni. Nie jest to też coś takiego jak stała Plancka. Może warto dodać o jaką prędkość dźwięku chodzi, np. prędkość dźwięku w stalowej szynie.
Bardziej serio, to prędkość dźwięku zapewne na TEJ właśnie wysokości.
No to chyba nie był to "spadek swobodny".
Swoją drogą, czy wie ktoś może, czy to nie przypadkiem ludkowie od Google Maps odpowiadali za pomiar wysokości?
Radość była zapewne takiej natury jak w filmie "Ucieczka z kina Wolność". "Są tacy" (malutcy).
darekp, 27 października 2014, 14:07
Teoretycznie zgoda, ale jak sobie wyobrażasz napisanie tego zdania w artykule? "Po około 90 sekundach lotu przekroczył prędkość dźwięku na TEJ wysokości" nie przejdzie. "Po około 90 sekundach lotu znalazł się na wysokości, na której przekroczył prędkość dźwięku." - nie bardzo chyba. Pozostają chyba klimaty lubiane przez filozofów: "Po około 90 sekundach lotu przekroczył prędkość dźwięku, taką jaka była na wysokości, na której się znalazł"
Słowem IMHO najlepiej jednak brzmi wersja "ucięta".
Astroboy, 27 października 2014, 14:14
To może lepiej pismo obrazkowe?
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Comparison_US_standard_atmosphere_1962.svg
P.S. A gdyby tak krótko: "LOKALNĄ prędkość dźwięku"?
darekp, 27 października 2014, 14:17
Oj w dzisiejszych czasach pewnie bardziej, trzeba by tylko dorysować jakieś "bum" w miejscu przekroczenia bariery dźwięku albo przynajmniej strzałkę
EDIT: lokalną - chyba rzeczywiście byłoby lepiej.
Astroboy, 27 października 2014, 14:20
Przy takiej gęstości nie będzie jakiegoś istotnego "bum".
darekp, 27 października 2014, 14:24
Nie będzie, ale współczesna kultura obrazkowa ma swoje wymagania (co widać po jakimkolwiek filmie hollywoodzkim)
wilk, 27 października 2014, 19:20
Tak czy siak przekroczył, nie? Jakby nie otworzył mu się spadochron i przygrzmocił w ziemię, to mamy tutaj taką samą względność zależnie od tego czy przygrzmociłby na 0 m n.p.m czy w Mt. Everest. Faktem jednak byłoby, że przygrzmocił.
darekp, 27 października 2014, 20:52
@wilk. Przekroczył. I dzięki Tobie przyszło do głowy mi chyba "najakuratniejsze" sformułowanie: "Przekroczył BARIERĘ dźwięku". Ot co!
Astroboy, 28 października 2014, 05:01
Nie on pierwszy wykonał ten krok. Czy można prosić o rozwinięcie tej zacnej teorii względności?
Wydaje mi się, że na KW jednak nie warto trzymać się tego "dziennikarskiego" terminu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bariera_d%C5%BAwi%C4%99ku