Alaskański metan pozostaje w glebie
Zebrane przez NASA dane wskazują, że pomimo znacznego wzrostu temperatur na Alasce nie doszło do zwiększenia uwalniania metanu z gleby. To bardzo dobra wiadomość, gdyż metan jest znacznie silniejszym gazem niż dwutlenek węgla, a z niektórych miejsc na Syberii zaczęły się uwalniać duże ilości tego gazu.
Alaska zajmuje około 1% światowej powierzchni lądów, a roczna emisja metanu z niej wynosi około 1%. To oznacza, że półwysep mieści się w średniej światowej. „To oznacza, że z gruntu nie wydostają się jeszcze duże ilości metanu” cieszy się profesor Rachel Chang z kanadyjskiego Dalhousie University. Radość studzi jednak Charles Miller z Jet Propulsion Laboratory, który jest głównym naukowcem projektu CARVE, w ramach którego prowadzono badania. „Dane z pojedynczego 2012 roku nie wykluczają, że w przyszłości może dojść do przyspieszenia uwalniania metanu”, mówi.
Specjaliści szacują, że w arktycznej wiecznej zmarzlinie zamknięte jest ponad dwukrotnie więcej węgla niż znajduje się go obecnie w atmosferze. Materia organiczna zamknięta w wiecznej zmarzlinie nie rozkłada się i nie uwalnia węgla do atmosfery. Jednak w miarę, jak Arktyka ogrzewa się, zmarzlina się rozpuszcza, dochodzi do rozkładu materii organicznej i uwolnienia metanu oraz dwutlenku węgla do atmosfery. Jeśli proces taki będzie zachodził szybko, może to znacząco wpłynąć na klimat.
Komentarze (0)