Zbliżenie na mózg geniusza
Niektóre części mózgu Alberta Einsteina były zbudowane w nietypowy sposób. Pozwala to wyjaśnić, co umożliwiło mu stworzenie teorii względności, ale także jego zamiłowanie do muzyki.
Po śmierci sławnego fizyka w 1955 roku jego mózg został zakonserwowany, sfotografowany i pomierzony przez patologa Thomasa Harveya. Znajomy lekarza pociął większą jego część i przygotował 240 preparatów mikroskopowych. Potem co pewien czas rozsyłał je do specjalistów, którzy stworzyli na tej podstawie zaledwie kilka publikacji. Harvey zachował resztę mózgu w słoju i przy każdej przeprowadzce woził go ze sobą w kartonowym pudle. Wreszcie w 1998 r. zdecydował się przekazać swój skarb Uniwersyteckiemu Centrum Medycznemu w Princeton.
Pierwsze anatomiczne studium mózgu fizyka zawdzięczamy Sandrze Witelson, neurobiolog z McMaster University. Wyniki swoich dociekań opublikowała w 1999 r. Pracowała z fotografiami Harveya, które stanowią jedyne źródło danych na temat wyglądu mózgu jako całości. Kanadyjski zespół zauważył, że płaty ciemieniowe noblisty – odpowiadające za funkcje matematyczne i przestrzenno-wzrokowe – były o 15% szersze od przeciętnych. O dziwo, mózg Einsteina ważył 1230 g, co lokuje go w dolnych "stanach" średniej (mózg przeciętnego mężczyzny waży ok. 1375 g).
Dziesięć lat później Dean Falk, antropolog z Uniwersytetu Stanowego Florydy, analizowała te same zdjęcia. Porównała mózg Einsteina z zestawem 25 zdjęć i pomiarów mózgów nieboszczyków. Dzięki temu natrafiła na ślad guzowatej struktury w części kory ruchowej, która kontroluje lewą rękę. W ramach wcześniejszych badań takie "pagórki" powiązano z uzdolnieniami muzycznymi, a fizyk od dzieciństwa grał przecież na skrzypcach. Ekipa Falk potwierdziła doniesienia Witelson na temat rozmiarów płatów ciemieniowych Einsteina. Po przyrównaniu ich do zestawu innych publikowanych zdjęć, tym razem 58, Amerykanie odnaleźli bardzo rzadki układ bruzd i wypukłości. Występował on w obu płatach ciemieniowych i, wg naukowców, mógł odpowiadać za niezwykłe zdolności noblisty w zakresie konceptualizowania problemów fizycznych. Sam Einstein często wspominał, że myśli raczej obrazami i wrażeniami, a nie pojęciami.
Inni badacze, np. Frederick Lepore ze Szpitala Uniwersyteckiego im. Roberta Wooda Johnsona w Nowym Brunszwiku, uważają, że Albert Einstein nie do końca był ciemieniowym geniuszem. Powołują się przy tym na szkolne oceny, z których wynika, że doskonale radził sobie z łaciną, lecz jego piętę achillesową stanowiły geografia i sztuka.
Komentarze (3)
wilkoquak, 22 kwietnia 2009, 07:02
myślenie obrazami akurat nie jest tak bardzo niezwykłe - cechuje dyslektyków, adhd-owców i autystów. ale dzięki temu, że u tych osób procesy myślowe przebiegają wielokrotnie szybciej niż u "zwykłych" ludzi, w połączeniu z wysokim IQ, może to dawać ogromny potencjał twórczy i wielką wyobraźnię. Wiele osób podejrzewa Einsteina o to, że miał zespół Aspergera (taki "prawie autyzm"), a jego dysleksja jest niemal pewna.
Szkoda, że nie da się już przeprowadzić na nim TK czy EEG. A może ktoś wie czy ktoś badał kiedyś Einsteina EEG?
mikroos, 2 maja 2009, 23:09
Z TK byłoby ciężko, bo jeszcze wtedy nie istniała
wilkoquak, 5 maja 2009, 23:37
i dlatego pytałem tylko o EEG