Policyjne akcje przeciwko Anonimowym
W Wielkiej Brytanii i USA prowadzone są coraz szerzej zakrojone akcje przeciwko Anonimowym, którzy wzięli udział w atakach na witryny firm nieprzychylnych WikiLeaks. W Wielkiej Brytanii aresztowano pięć osób, a w USA FBI dokonało ponad 40 przeszukań. Śledztwa prowadzone są też w Niemczech, Francji i Holandii.
"Ułatwianie lub przeprowadzanie ataków DDoS jest nielegalne i zagrożone karą do 10 lat więzienia oraz naraża łamiących przepisy na pozwy cywilne" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez FBI.
Przypomnijmy, że Anonimowi przeprowadzili ataki na witryny Visy, MasterCard, PayPala, Amazona, Sarah Palin i szwedzkiej prokuratury.
Komentarze (24)
Felipe, 29 stycznia 2011, 13:33
Dla Anonimowych 10 lat więzienia, a dla firm i instytucji prowadzących potajemną szkodliwą działalność dla ludzkości całkowity brak konsekwencji. Prawdziwa sprawiedliwość jak nigdy dotąd! Jak tak dalej pójdzie to za kilka lat ludzie wyjdą na ulice i już więcej nie pozwolą sobą manipulować. Skończy się ten bajzel i zaczną rządzić ludzie którzy chcą dobrobytu na świecie a nie władzy i pieniędzy, bo o to przecież powinno chodzić.
marximus, 29 stycznia 2011, 14:44
tak jest, pozamykać na 10 lat dla przykłady tych czternastolatków którzy odpalili loic'a , a menadżerów banków, i kierownictwo które wykreowało instrumenty finansowe ze złych hipotek, zarobiło miliony dolarów, doprowadzili do kryzysu na całym świecie, a potem z pieniędzy podatników, kiedy dostali setki miliardów od rządu wypłacili sobie premie po setki tysięcy dolarów , dla nich ostra reprymenda z ust prezydenta.
ps oczywiście nie podaje przykładu z naszego dołka, bo tu (p)osły biorą po 13tysięcy/m-c i pijani w trupa chodzą po sejmie (posłanki zresztą też) albo na obradach, a inny wywracający się pomylił auto za to dostał 1.3mln zl dotacji na pralnie wodną która rocznie przynosi zysku 0 zł a przychodu 30.000 http://www.zyciekielc.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1139%3Ainteresposlaandrzejapalysa&catid=25%3Azkielciregionu&Itemid=27%3D%3D===
Mariusz Błoński, 29 stycznia 2011, 18:36
Istnieje zasadnicza różnica.
Ci prezesi zrobili tylko to, do czego zachęcali ich politycy. To wybrani demokratycznie politycy uchwalali ustawy, zachęcali, namawiali i dawali budżetowe gwarancje dla tego typu działań. Bez tego nie doszłoby do rzeczy, o których mówisz, bo żaden bank nie podjąłby tak olbrzymiego ryzyka. Ale tutaj ryzyka nie było, bo udzielono gwarancji z budżetu.
Pamiętajmy przy tym, że ci politycy zostali wybrani, a zatem spełniali wolę wyborców. Innymi słowy, wyborcy nie mieli nic przeciwko takim działaniom. Ponadto same w sobie nie były one nielegalne, a głupie. Spowodowały, że wyborcy zostali później zmuszeni do włożenia w banki miliardów dolarów, by je ratować. No, ale przecież sami tego chcieli, czemu dali wyraz wybierając takich a nie innych polityków, prawda?
To jest dość prosty mechanizm, a na naszym terenie działa on np. tak, że -> jesteś zwolennikiem UE, a zatem jesteś zwolennikiem przekazywania Twoich podatków bogatym, ponadnarowodym korporacjom, bo zdecydowana większość funduszy UE idzie właśnie do wielkich i bogatych. Co jest nielegalnego w tym, że wyborca dostaje to, co chce?
Felipe, 29 stycznia 2011, 20:44
Tak jest ale nie powinno tak być. Wybierając takich czy innych polityków, bądź powierzając obronę kraju nie powinniśmy być skazani na błędy lub chęć zarobku osób w to zaangażowanych. Wszystkie próby złych "posunięć" powinny być od razu ujawnione i niedopuszczone do realizacji. Świat na szczęście powoli dąży do globalizacji i długo taki bałagan trwać już nie będzie.
pepesz13, 29 stycznia 2011, 22:02
Powinno się takich od razu przed sąd i za kratki, a jak na długi będą mieli wyrok to do jakiejś roboty z nimi aby zarabiali na swoje utrzymanie, a nie żyli na pieniądzach podatników.
Mariusz Błoński, 30 stycznia 2011, 10:45
Zgadzam się. Ale to, że jakimś przestępcom się upiecze (chociaż podkreślam, zdecydowana większość bankowców nie popełniła ŻADNEGO przestępstwa, ryzykowne operacje nie są przestępstwem) nie jest argumentem za nieściganiem innych przestępców.
Madoff poszedł siedzieć, a przecież nie zrobił on niczego, czego nie robiłby np. ZUS.
Casevil, 30 stycznia 2011, 11:27
To, że polityk został wybrany, nie oznacza, że spełnia wolę wyborców. W zasadzie nigdy tak nie jest. "Demokracja" jakiej bronisz jest ułudą.
Gość simian raticus, 30 stycznia 2011, 12:04
Więzienia wszędzie i tak przepelnione! USA ma bodajże ponad 2.5 miliona skazanych i osadzonych! reszta lata po dzielnicach z pistoletami czy ćpa zamiast się w szkołach uczyć!
pepesz13, 30 stycznia 2011, 12:50
Oglądaliście program Boso przez świat jak Cejrowski był w więzieniu? Sami więźniowie mówili, żer odbija im tylko przez to, że nie mają co do roboty. Dlatego powinniśmy dawać więźniom z drobnymi przestępstwami jakąś prace tak żeby się czegoś nauczyli i żeby mieli jakieś zajęcie zarabiając na swoje utrzymanie przy okazji.
Casevil, 30 stycznia 2011, 14:39
mikroos, 30 stycznia 2011, 15:05
Twoja wiara w demokrację chyba przerodziła się w zwykłą ludzką naiwność. Ludzie nie głosowali na takie przewały, tylko na program, w którym zapowiedzi opisywanych tutaj działań nie było. Wyborcy zostali więc oszukani, a nie "nie mieli nic przeciwko takim działaniom".
Czy dobrze rozumiem, że - zgodnie z Twoim tokiem myślenia - Amerykanie, głosując na Nixona, poprosili go o zorganizowanie afery Watergate i nie mieli nic przeciwko niej? Czy dobrze rozumiem?
Jajcenty, 3 lutego 2011, 11:11
Istotną słabością demokracji jest brak możliwości rozliczenia polityków i łatwość manipulacji wyborcami. Aż się prosi by na wzór ograniczeń konstytucyjnych wprowadzić progi obietnicy wyborczej. Coś w rodzaju 10 istotnych obietnic, których przekroczenie choćby jednej, skutkuje konstytucyjnym rozwiązaniem parlamentu. Np. Nie podniesiemy VATu, podniesiemy PIT najdalej w drugim roku urzędowania.
Wymierne, precyzyjne w wielkości i czasie gwarancje dla wyborców.
A teraz mamy lewicowy, de facto, PIS obniżający podatki i liberalną? PO podnoszącą obciążenia. Na tym tle, PSL i SLD jawią się jako oazy konsekwencji i spokoju
Oczywiście wielu z Was uzna ten pomysł za idiotyczny i niewykonalny. No i taki jest.
Bo np. co jeśli obiecujący znajdzie się w opozycji, jak to się zdażyło z omc koalicją POPiS.
Potrzebny jest mechanizm natychmiastowego wpływu na los polityka. I podtrzymuję co powiedziałem wcześniej: demokracja tak, ale prawo głosu nie dla każdego. Na początek zabrałbym czynne prawo wyborcze beneficjentom. Bierzesz kredyt "Rodzina Na Swoim" - nie jesteś wystarczająco samodzielny by decydować o losach państwa.
Zostawmy choć jedną dobrą zasadę: kto płaci ten wymaga.
mikroos, 3 lutego 2011, 11:19
Pomysł z karanim za łamanie obietnic może i ciekawy, ale całkowicie nierealny. Mógłby być wprowadzony wyłącznie w sytuacji, kiedy partia, która zwycięża w wyborach, dostaje 50% mandatów plus jeden, ale to by już nie miało wiele wspólnego z wolą ludu.
waldi888231200, 3 lutego 2011, 11:49
Złozone zapewnienie ustne przy świadku, jest na prawach umowy pisemnej w Anglii.
mikroos, 3 lutego 2011, 12:04
To znajdź mi brytyjskiego polityka, który został skazany za złamanie obietnic wyborczych.
waldi888231200, 3 lutego 2011, 12:24
Tam są sami szanujący swoje słowo Lordowie, zamiast kłamać nie mówią nic.
mikroos, 3 lutego 2011, 12:38
Chyba sobie żartujesz, że spełniają wszystkie obietnice Radzę poczytać nieco, niż wierzyć w magię słowa "lord", które dziś znaczy bez porównania mniej, niż znaczyło kiedyś.
waldi888231200, 3 lutego 2011, 12:43
Pytałeś o polityków , a to o czym piszesz to są medialni show-mani (taki taniec z gwiazdami tylko zamiast na lodzie to na szklanym ekranie).
Mariusz Błoński, 3 lutego 2011, 12:48
Wierzę w demokrację w takim sensie, że ludzie mają to, czego sami chcą. Gdyby nie chcieli, nie wybieraliby ciągle tych samych polityków.
Co do Nixona. Watergate była przestępstem, a ze 100-procentową pewnością można stwierdzić, że wyborcy nie chcieli, by polityk popełniał przestępstwo
mikroos, 3 lutego 2011, 12:52
Ale dlaczego? Przecież napisałeś, że skoro kogoś wybrano, to ludzie chcieli, żeby robił to, co zaczął robić. Albo rybki, albo akwarium, Mariuszu
Mariusz Błoński, 3 lutego 2011, 17:56
Sie, kurde, akwarysta znalazł
A co do obietnic wyborczych.... kurde, mam od kilku lat pomysł pewien, ale nie mogę go zrealizować, bo moi kandydaci nigdy nie wygrywają
Obietnice wyborcze to przecież nic innego jak ustne umowy, a te można egzekwować sądownie. Ciekawe, czy udałoby się coś takiego.
waldi888231200, 3 lutego 2011, 18:30
Nigdy nie mów nigdy, nie ułatwiasz tym im zwycięstwa.
mikroos, 3 lutego 2011, 18:35
Przy całej mojej niechęci do polityków myślę, że szansa na wygranie takiego procesu byłaby minimalna. Zaraz zaczęłyby się wymówki, że nie udało się z winy koalicjanta albo że nie można obwiniać partii za słowa jednego polityka. Zwyczajnie nie widzę czegoś takiego, niestety.
waldi888231200, 3 lutego 2011, 18:57
To nie są politycy tylko aktorzy, nie mozesz winić aktora za reformy gospodarcze (co najwyzej mozesz mieć zal do rezysera o obsadzenie aktora który sepleni).