Nowa technika badawcza daje najlepszy obraz utraty lodu na Antarktydzie
Badania Antarktydy, przeprowadzone nowatorską techniką z wykorzystaniem satelitów, dają najlepszy z uzyskanych obrazów zmian w tempie utraty lodu na tym kontynencie. Potwierdziły one zarówno szybkie ubywanie lodu w Zachodniej Antarktydzie oraz zadziwiającą stabilność znacznie większej, wschodniej części kontynentu.
Podczas badań NASA wykorzystała algorytmy rozpoznawania obrazu, których zadaniem było przeanalizowanie setek tysięcy zdjęć satelitarnych i stworzenie na ich podstawie obrazu tempa utraty lodu. Uzyskane wyniki mogą stać się punktem odniesienia dla przyszłych badań oraz mogą zostać wykorzystane do weryfikowania cyfrowych modeli opisujących to, co dzieje się z pokrywami lodowymi. Nowa technika badawcza otwiera też drzwi do szybszego przetwarzania olbrzymich ilości danych.
Wkraczamy w nową erę badań. Gdy przed 3 laty rozpoczynałem prace nad tym projektem, mieliśmy do dyspozycji pojedynczą mapę przepływu lodu zbudowaną na podstawie danych zebranych w ciągu 10 lat. Mapa ta, opublikowana po raz pierwszy w 2011 roku, była czymś rewolucyjnym. Teraz zaś możemy co roku tworzyć nową mapę ruchu lodu dla niemal całego kontynentu. Dzięki tym nowym danym możemy rozpocząć odkrywanie mechanizmu, który powoduje, że ruch lodu przyspiesza lub zwalnia w odpowiedzi na zmiany warunków środowiskowych, mówi badacz kriosfery, Alex Gardner z Jet Propulsion Laboratory.
Badania przeprowadzone przez Gardnera i kierowany przezeń międzynarodowy zespół potwierdzają wcześniejsze badania i przynoszą kilka niespodziewanych informacji.
Naukowcy zidentyfikowali lodowce, które najbardziej przyspieszyły w latach 2008-2015. To lodowce, które uchodzą do Zatoki Małgorzaty. Prędkość ich przesuwania się wzrosła z 400 do 800 metrów na rok. Przyczyną jest prawdopodobnie wzrost temperatury wód oceanicznych. Jednak najważniejszym odkryciem jest potwierdzenie wcześniejszych badań, które wskazywały, że nie zwiększa się tempo utraty lodu we wschodniej części Antarktydy. Wcześniejsze badania opierały się na pomiarach objętości lodu i zmian grawitacyjnych spowodowanych jego obecnością. Teraz mamy do dyspozycji pierwsze bezpośrednie pomiary ruchu lodu i jego uchodzenia do oceanu. Nowe badania potwierdziły też, że lodowce Thwaites i Pine Island przyspieszają, ale tempo przyspieszania zwalnia.
Dzięki nowym badaniom wiemy, że w roku 2015 z Antarktydy do oceanów trafiło 1 bilion 929 miliardów ton lodu. Niepewność pomiaru to +/- 40 miliardów ton. To oznacza, że od roku 2008 wzrost tempa ubytku lodu z Antarktydy wynosi 36 miliardów ton (+/- 15 miliardów ton) rocznie. Lód z Antarktydy Wschodniej odpowiada za 89% całego przyrostu.
Komentarze (0)