Antarktyda była cieplejsza niż sądzimy

| Nauki przyrodnicze
NASA/JPL-Caltech/Dr. Philip Bart, LSU

Najnowsze badania wykazały, że w przeszłości Antarktyka była znacznie cieplejsza niż dotychczas przypuszczano. Klimat był na tyle ciepły, że na obrzeżach Antarktydy mogły rosnąć karłowate drzewa. Do takiego wniosku doszli uczeni z NASA i Louisiana State University pracujący pod kierunkiem profesor Sarah J. Feakins z University of Southern California.

Naukowcy przeanalizowali wosk z liści znalezionych w liczących sobie 15-20 milionów lat osadach spod szelfu lodowego Rossa. Analiza dowiodła, że Antarktyda była w okresie letnim cieplejsza średnio o 11 stopni Celsjusza, a temperatury mogły sięgać +7 stopni. Opady były wielokrotnie większe niż dzisiaj.

Ostatecznym celem naszych badań jest próba lepszego zrozumienia przyszłych zmian klimatycznych. Tak jak z historii wyciągamy wnioski na przyszłość, tak też możemy wyciągać je z dawnego klimatu. [...] To jeden z pierwszych dowodów pokazujących, jak ciepło było w przeszłości - mówi Feakins.

Naukowcy zaczęli podejrzewać, że w środkowym miocenie było znacznie cieplej niż sądzimy, gdy Sophie Warny odkryła w osadach znaczne ilości alg i pyłków. Gdy planeta się ogrzewa największe zmiany zachodzą na biegunach. Obszary opadów przesuwają się na południe, co spowodowało, że obrzeża Antarktydy nie wyglądały jak współczesna polarna pustynia, a bardziej przypominały współczesną Islandię - stwierdził Jung-Eun Lee z NASA. Szczyt środkowomioceńskiego ocieplenia miał miejsce 16,4-15,7 milionów lat temu. Żyjące wówczas na Ziemi zwierzęta w dużej mierze przypominały zwierzęta współczesne.

Naukowcy szacują, że w środkowym miocenie poziom dwutlenku węgla w atmosferze wynosił 400-600 ppm. W bieżącym roku zanotowano już 393 ppm. To najwyższy poziom CO2 od wielu milionów lat.

Antarktyda miocen temperatura dwutlenek węgla