Apple przegrało w USA
Apple, który w kilku krajach stara się zablokować sprzedaż urządzeń z Androidem, poniosło sromotną klęskę na najważniejszym rynku - w USA. Producent iPada oraz iPhone'a twierdzi, że Android odnosi sukcesy na rynku, gdyż jego twórcy ukradli wiele technologii. Jednak obecny spór nie dotyczył rozwiązań technicznych, a projektowych.
W Niemczech sąd zgodził się, że tablet Samsunga wygląda podobnie do tabletu Apple'a i zabronił Samsungowi sprzedaży swojego urządzenia.
Apple liczył na podobne rozstrzygnięcie w USA.
Tymczasem sędzia Lucy H. Koh z sądu federalnego dla Okręgu Północnej Kalifornii odmówiła wydania wstępnego zakazu sprzedaży. Gdyby zakaz taki został wydany, Apple mógłby się na jego podstawie starać, by Samsungowi zakazano sprzedawania w USA wszelkich smartfonów. Apple nie musiałoby przy tym przechodzić pełnej procedury sądowej dotyczącej każdego urządzenia.
Jason Kim, rzecznik prasowy Samsunga, stwierdził z zadowoleniem: Wyrok ten potwierdza, że wysuwane od dawna oskarżenia Apple'a są bezpodstawne.
Sędzia Koh nie odrzuciła wszystkich argumentów Apple'a. Nie wykluczyła, że Samsung narusza jeden z patentów koncernu. Zdecydowanie jednak przeciwstawiła się działaniom Apple'a, które określiła, jako próbę pozostania jedynym producentem tabletów i smartfonów. Rozmiar urządzenia jakie może być wygodnie trzymane w ręku, wyświetlacz, stanowiący większą część smartfona oraz głośnik umieszczony na górze to cechy funkcjonalne, a nie estetyczne - stwierdziła pani sędzia. W związku z tym nie mogą być chronione patentami.
Apple twierdzi, że ma wyłączne prawo do produkowania tabletów o „minimalistycznym" wyglądzie. Na razie takiej argumentacji uległ sąd w Niemczech.
Stanowisko sędzi Koh oznacza, że Apple'owi trudno będzie dowieść, iż Samsung narusza firmowe patenty dotyczące wyglądu urządzenia. Jednocześnie, odnosząc się do drugiego z oskarżeń, dotyczącego naruszenia patentu opisującego sposób wykonania animowanego menu, sędzia stwierdziła, że nie daje on powodów do wyrządzenia Samsungowi olbrzymiej szkody, jaką byłby zakaz sprzedaży.
Sędzia uznała jednak, że Samsung prawdopodobnie naruszył wspomniany patent i Apple ma szansę wygranie sporu dotyczącego tej kwestii. Amerykański koncern będzie mógł wnieść w tej sprawie pozew do sądu dopiero 30 lipca przyszłego roku.
Komentarze (12)
Jajcenty, 5 grudnia 2011, 12:57
Jest jeszcze nadzieja. Kraj absurdów patentowych ale zdarzają się jeszcze rozsądni sędziowie.
Mariusz Błoński, 5 grudnia 2011, 14:20
Dziwię się, że Apple porwało się na to w USA. Przecież 30 lat temu przegrali podobny spór z MS. Liczyli na cud? Przecież nawet gdyby wygrali, to Samsung by się odwołał i pokazał tamten precedens.
mikroos, 5 grudnia 2011, 14:23
Powód jest prosty - nawet jeśli wiedzieli, że nie wygrają z Samsungiem, to wysłali jasny sygnał do mniejszych firm: nie zadzierajcie z nami, bo same koszty postępowań sądowych was pogrążą. W czasach kryzysu firmę potrafi wykończyć samo uczestniczenie w procesie, nawet jeśli ostatecznie nie zostanie ona ukarana.
Tolo, 5 grudnia 2011, 22:54
Tak tylko ze w przyadku apple to jest strzał w stopę Bo wspaniały apple musi procesy w sadach wygrywać jak nie wygrywa procesów przez siebie wytoczonych to nie jest wspaniały.
mikroos, 5 grudnia 2011, 23:05
Pomyśl sam, dla kogo jest to większa strata: dla największego przedsiębiorstwa świata czy dla potężnego, ale jednak jednego z wielu uczestników rynku?
Przemek Kobel, 6 grudnia 2011, 11:16
Typowa taktyka polega na wybraniu słabego przeciwnika, pokonaniu go, a następnie używaniu precedensu przeciwko silniejszym zawodnikom. Pech chce, że firmy walczące z androidem mają wątłe patenty. Być może próbują nadymać się i z takim image'em doprowadzić do ugody i wymiany licencji. Tyle, że Azjaci się nie dali, B&N też nie, a Google niedługo powinno zacząć wywijać patentami Motoroli.
Mariusz Błoński, 6 grudnia 2011, 11:51
No właśnie te patenty Motoroli to wielka zagadka. Pamiętaj, ze Samsung podpisał umowę z MS już PO zakupie Motoroli przez Google'a. A to wyraźny sygnał, że Samsung nie wierzy, by Google mógł go ochronić za pomocą patentów Motoroli.
Przemek Kobel, 6 grudnia 2011, 17:25
Niekoniecznie. Moto patentowała raczej technologie komunikacyjne, a MS - pokazywanie klepsydry przed pojawieniem się dokumentu. Póki nikt nie obali tych bzdur (gdzie do licha jest EFF?), MS może żerować na co ostrożniejszych producentach.
Mariusz Błoński, 6 grudnia 2011, 18:14
No, to trochę anegdotyczna ta klepsydra EFF pewnie się nie bierze za to, bo MS ma rzeczywiście bardzo solidne portfolio patentowe i przypuszczam, że te patenty, które rzeczywiście sobą coś reprezentują, są bardzo mocne. Popatrz zresztą tutaj: http://www.seattlebusinessmag.com/blog/%5Buser-raw%5D/microsoft-leads-nation-value-patent-portfolio
Nie sądzę, by którakolwiek z dużych firm płaciła MS tantiemy, jeśli byłaby szansa na obalenie patentów.
Przemek Kobel, 6 grudnia 2011, 18:46
Może anegdotyczne, ale ponoć prawdziwe. Z tego co pamiętam, EFF zajmuje się różnymi prior artami i patentowanymi oczywistościami (oczywistymi przynajmniej dla ludzi z branży). A co do płacenia tantiem - myślisz że Samsung producent laptopów z systemem Windows zyskałby, gdyby Samsung producent telefonów obalił parę patentów Microsoftu? I po drugie - nie każdego stać na kumite z prawnikami MS...
Mariusz Błoński, 6 grudnia 2011, 19:40
Pamiętaj, że to biznesmeni, a nie obrażalskie panienki. Jest pełno przykładów firm z branży IT, które w jednych dziedzinach świetnie współpracują, a w innych idą na noże w sądach. Co do kumite... świeć na to:
http://kopalniawiedzy.pl/prawo-patent-open-source,7147
http://kopalniawiedzy.pl/Open-Invention-Network-patent-Microsoft-TomTom-Linux,7397
Przemek Kobel, 7 grudnia 2011, 11:45
Dlatego panowie z monopolu mogą powiedzeć "bez obrazy, ale licencja na windows 8 będzie o 20 papierów droższa - to tylko biznes". Myślisz, że Samsung ugra coś w sądzie, jeśli przez kilka lat jego komputery będą o 20 dolarów droższe niż u konkurencji? Te ceny to przecież wewnętrzna sprawa obu firm, a nie jakichś kodeksów. A takie "bez obrazy" zostało już wielokrotnie udokumentowane.
Druga sprawa, czyli obalanie patentów. Sam napisałeś kluczowe zdanie: Jeśli jednak ponowne zbadanie patentów wykaże, że zostały one słusznie przyznane, automatycznie zostaną one niejako "wzmocnione".
Czyli wystarczy, że ktoś nie dość dobrze przygotuje wniosek i automatycznie sobie strzeli w stopę...