Apple próbuje uciszać
Apple próbowało zmusić do milczenia brytyjską rodzinę, która kupiła wadliwego iPoda. Ken Stanborough kupił iPoda Touch swojej 11-letniej córce. Po włączeniu urządzenie zaczęło wydawać dziwne dźwięki i mocno się rozgrzało. Mężczyzna odłożył je, a po 30 sekundach iPod eksplodował.
Stanborough zwrócił się do Apple'a z prośbą o zwrot pieniędzy. Przedstawiciele firmy zaprzeczyli odpowiedzialności firmy za wadliwy sprzęt. Oświadczyli jednocześnie, że mogą oddać pieniądze tylko wówczas, jeśli poszkodowany podpisze oświadczenie, że nie będzie z nikim rozmawiał na temat wypadku. Zaproponowana umowa przewidywała, że jeśli Stanborough przyjmie pieniądze, to nigdy z nikim nie będzie mógł rozmawiać o eksplozji urządzenia. W przeciwnym razie Apple zastrzegło sobie prawo do pozwania go do sądu o odszkodowanie.
Chcieli nałożyć dożywotnią sankcję na mnie, moją córkę i jej matkę, abyśmy niczego nikomu nie mówili. Jeśli byśmy przypadkowo coś powiedzieli, nieważne co, mogliby pozwać nas do sądu. Uznałem to za przerażające. Nie zwróciliśmy się do nich o odszkodowanie. Chcieliśmy tylko pieniędzy za zniszczone urządzenie - mówi Stanboroug.
Apple znane jest z ukrywania informacji o awariach swojego sprzętu, a prawnicy firmy są wyjątkowo skuteczni. Aż 7 miesięcy zajęło amerykańskiej dziennikarce uzyskanie z Komisji Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich dokumentów dotyczących produktów Apple'a. Zdobyła je powołując się na Freedom of Information Act, na podstawie którego są np. ujawniane tajne dokumenty CIA czy FBI. Jednak prawnicy Apple'a całymi miesiącami skutecznie blokowali ujawnienie dokumentacji. Wynika z niej, że w USA zanotowano 15 przypadków samozapłonu iPodów. W ubiegłym roku rząd Japonii poinformował o 14 takich przypadkach.
Komentarze (8)
HenryPackard, 5 sierpnia 2009, 12:46
A miałem dobre zdanie o Apple..
Revo, 5 sierpnia 2009, 12:58
To chyba to samo jabłko co Adam zjadł.
konrad.g, 5 sierpnia 2009, 13:32
Też miałem dobre zdanie o Apple, ale to co zrobili to przekroczenie granic dobrego smaku. Tak się nie robi panowie z apple... Ciesze się, że to wyszło na jaw.
Piotrek, 5 sierpnia 2009, 14:03
Apple od zawsze utrzymywało monopol większy niż Microsoft, wcale mnie to nie dziwi, kto wie co jeszcze się kryje za nimi
Jurgi, 5 sierpnia 2009, 14:14
To dość typowe zachowanie tej firmy, niestety. Coraz więcej osób uważa, że Apple o wiele bardziej zasługuje na miano „imperium zła” niż Microsoft. Ja się z tym zaczynam zgadzać.
To nie tylko ukrywanie informacji, zastraszanie klientów. To cała ich polityka ograniczania konsumenta, vide przykład iPhone'a. Produkty Apple coraz bardziej są jak smycze, jak media z DRM, zupełnie, jakby kupiony przez konsumenta produkt wcale nie należał do niego.
Bo co to kurde jest, żebym kupiwszy komputer (a iPhone jest takim) musiał mieć pozwolenie producenta na zainstalowanie programu? Niepojęte dla mnie, że ludzie w ogóle na takie coś się zgadzają.
Były knowania, żeby coś takiego wprowadzić do komputerów PC (tzw. TPM), na szczęście na razie spełzło na niczym, choć nie porzucono pomysłu. Namiastkę tego podejścia mamy w koncepcji obsługi DRM, jaką wprowadzono w Viście, gdzie producent DVD może decydować, na jakim kodelu telewizora albo głośników wolno nam obejrzeć film.
Tolo, 5 sierpnia 2009, 17:48
Co do apple to już od jakiegoś czasu ta firma nie reprezentuje w moich oczach nic szczególnego no bo co to właściwie jest komputer z pod znaku apple kiedyś to była inna architektura a teraz to w zasadzie pecet z dedykowanym systemem operacyjnym który ma obsłużyć skończoną i wąska grupę komponentów sprzętowych. Z tym by sobie nawet w m$ poradzili. Apple już jedzie na marce bo nie jest tym czym było kiedyś to było coś innego i do tego "ze wsparciem" w takim sensie ze nie był to jakiś dziwoląg tylko coś co już jakiś czas istniało i wiadomo ze będzie istnieć.
Co do imperium zła to raczej tego bym tak nie postrzegał. Choć w zasadzie grabią sobie u ludzi na światowego wroga. Patrząc na to co się ostatnio w Chinach stało to oni tam muszą mieć "wesoło" jak w ZSRR za Berii. Ale po M$ takie rzeczy by spłynęły jak po kaczce bo oni są źli z definicji. Apple taki rozbryzg g..a może pochlapać ale boje się co by coś takiego mogło zrobić z google.
Co Samej baterii to po prostu chińska jakość i chińska awaria, takie cuda się nie zdarzały nawet w rosyjskich pastylkach akumulatorkach w latarkach nawet po 20 latach użytkowania.
A samo postępowanie prawników nieco śmieszne wyobraźcie sobie ze idziecie do sklepu oddać coś na gwarancji/jako niezgodne z umową a kolo wam mówi ok ale jak pan nikomu nie powie ze sie zepsuło. No przecież bym go prosto w twarz wysmiał
Co do IPodów niestety jeśli zdecydowali się na produkcje po chińskich cenach to maja jako bonus chinską jakośc.
Nie wazne czy noname czy markowy sprzet jesli z chin dla mnie zadna różnica.
No może tam gdzie markowy sprzęt produkują więcej ich tłuką w trosce o jakość.
Tak jest niestety ze wszystkim wyjmę z szafy płytę 386 wezmę stary zasilacz przyniosę z piwnicy starego herkulesa i to zagada. A za 15 lat ipodem będzie można co najwyżej kaczki puszczać.
Tomek, 7 sierpnia 2009, 02:41
Zastraszanie sądem zaczyna być nowym bandytyzmem, dzisiaj nie musisz nikomu mówić że mu wpier*** spuścisz, czy gnaty połamiesz, lepiej jest zniszczyć człowieka w sądzie. Jestem wstrząśnięty tą sytuacją, ale z drugiej strony, to czego chcieć od koncernu :-\
Jurgi, 7 sierpnia 2009, 13:01
No akurat litowe baterie są z natury łatwopalne i trzeba umieć je wytwarzać, starsze typy akumultorów nie miały tej właściwości (bo nie zawietały łatwopalnych materiałów i nie mieściły tyle energii).
Poza tym się zgadzam.