BabelLinux - pingwin dla żółtodziobów
Peter Dawe, przedsiębiorca telekomunikacyjny, który był jednym z pionierów Internetu w Wielkiej Brytanii tworzy dystrybucję Linuksa dla bardzo początkujących użytkowników. BabelLinux (obecnie w wersji beta) startuje z płyty CD i nie zapisuje żadnych danych na dysku twardym czy w klipsach USB.
Wszelkie informacje, które użytkownik chce zachować są przechowywane w tzw. BabelBanku. To udostępniona w Internecie macierz dyskowa. Aby z niej skorzystać trzeba uiścić jednorazową opłatę w wysokości 10 funtów, a za każdy wykorzystany gigabajt powierzchni należy zapłacić 1 funta miesięcznie.
Główną zaletą BabelLinux jest wyjątkowa prostota użycia Nie trzeba go w żaden sposób konfigurować.
BabelLinux oparty jest na Ubuntu i wraz z nim użytkownik otrzymuje przeglądarkę Firefox, program pocztowy Sylpheed, pakiet Open Office, program multimedialny F-Spot, komunikator GAIM oraz program Xine służący do oglądania telewizji. Wkrótce do zestawu zostanie dołączony również Skype.
Większość opcji standardowej dystrybucji Linuksa została ukryta po to, by początkujący użytkownicy nie czuli się przerażeni ich mnogością. Może je jednak bez większego problemu znaleźć i wykorzystać.
Dawe powiedział, że na pomysł stworzenia bardzo prostej dystrybucji wpadł, gdy rodzina i przyjaciele coraz częściej zaczęli go prosić o pomoc z używanymi przez siebie dystrybucjami. Okazało się, że zdecydowanej większości problemów, z którymi stykają się użytkownicy opensource’owego systemu można uniknąć, trzeba tylko odpowiednio go skonstruować pod kątem zupełnych żółtodziobów.
BabelLinux ma wyjątkowo skromne wymagania. Uruchomić go można na komputerze wyposażonym w procesor x86 taktowany 600-megahercowym zegarem oraz w 128 megabajtów pamięci RAM.
Komentarze (0)