Zakaz noszenia garniturów
Premier Bangladeszu Sheikh Hasina zakazała członkom rządu noszenia garniturów, kurtek i krawatów. Wszystko po to, by zaoszczędzić energię. Lżej ubranym panom nie będzie tak gorąco, zniknie więc potrzeba włączania klimatyzacji.
Państwo położone nad Zatoką Bengalską zmaga się z planowymi wyłączeniami zasilania w ciągu dnia. Władze muszą się uciekać do tego sposobu, ponieważ elektrownie nie radzą sobie z zaspokojeniem potrzeb energetycznych mieszkańców i przemysłu. Ostatnimi czasy rozwój ekonomiczny Bangladeszu był wyjątkowo prężny, a sektor nękały korupcja i niedostatki zarządzania.
Oficjalna etykieta ubioru została zmieniona, by ministrowie osobiście przyczynili się do zmniejszenia problemów energetycznych kraju. Między marcem a listopadem mężczyźni mogą zamiast garnituru nosić tylko spodnie i koszulę. W dodatku nie ma obowiązku wpuszczania jej w spodnie. Urzędnicy otrzymali też polecenie nieskręcania klimatyzacji poniżej 24°C.
W czerwcu wprowadzono w Bangladeszu zmianę czasu. Przesunięcie wskazówek zegarów o godzinę do przodu umożliwia dłuższe korzystanie ze światła dziennego. Wkrótce za 6 mld dol. mają powstać nowe elektrownie, zarządzane przez prywatne firmy.
Komentarze (4)
antoniossss, 4 września 2009, 15:38
U nas by się takie coś przydało apropos taniego państwa - obciąć sobie diety i inne śmieszne dodatki - od razu znalazły by się fundusze na chociażby dożywianie w szkołach
wilk, 4 września 2009, 18:01
I wtedy tylko czekać, aż państwem zacznie rządzić korupcja i lobbing.
Wiadomości: 666 8)
antoniossss, 7 września 2009, 12:57
A tego u nas jeszcze nie ma ?? ;D
wilk, 7 września 2009, 13:54
Nie chodzi mi o łapówki dla lekarzy czy policjantów.