Mnich zostanie skazany za tytoń?
Buddyjskiemu mnichowi z Bhutanu grozi pięć lat więzienia za pogwałcenie restrykcyjnego prawa antytytoniowego. Policja nie ujawniła danych osobowych 24-latka, wiadomo tylko, że złapano go z 72 porcjami tytoniu do żucia.
Bhutan ma ambicje zostania pierwszym na świecie krajem, który byłby całkowicie wolny od tytoniu. Zakaz jego sprzedaży wprowadzono przed 6 laty. Wskutek tego w siłę rośnie jednak przemyt z sąsiednich Indii. Niektórzy twierdzą, że do Bhutanu dociera tyle kontrabandy, że zakaz nie ma praktycznie żadnego wpływu na ilość wypalanych papierosów.
Lokalna gazeta Kuensel ujawniła, że mnich byłby pierwszą osobą, skazaną na mocy przegłosowanej w styczniu ustawy (zakazuje ona m.in. szmuglowania wyrobów tytoniowych). Wcześniejszy akt prawny z 2005 roku dawał policji prawo wchodzenia do mieszkań i poszukiwania tytoniu.
Jeśli palacz nie ma listu przewozowego na importowane papierosy, a dozwolone są tylko niewielkie ilości tytoniu, można go aresztować. Podobnie zresztą jak handlującego nimi sklepikarza. Palaczom wolno importować do 200 papierosów lub do 150 g innych produktów tytoniowych miesięcznie.
Aresztowany mnich nie miał listu przewozowego, który dokumentowałby zakup tytoniu w znajdującym się przy granicy z Bhutanem indyjskim mieście Jaigaon.
Komentarze (4)
este perfil es muy tonto, 3 lutego 2011, 22:48
hehe durna walka z narkotykami ;D
WIOO, 4 lutego 2011, 11:17
Takie prawo przydało by się w Polsce
waldi888231200, 5 lutego 2011, 02:14
Zawsze mozesz pojechać tam zamieszkać i doznać luksusu przeszukania mieszkania co dwa dni bo
Rząd postanowił zarobić na imporcie (szmuglu) no i mieć świetny sposób na likwidację ew opozycji.
pepesz13, 6 lutego 2011, 21:04
Nigdy nie da się całkowicie uwolnić kraju od jakiejś używki. Zawsze będą ludzie szukali sposobu aby zaspokoić popyt, a niektórzy będą próbowali na tym zarobić.