Chiny prześcignęły USA w liczbie publikacji naukowych
Amerykańska Narodowa Fundacja Nauki (NFS) poinformowała, że po raz pierwszy w historii Chiny prześcignęły USA w liczbie publikacji naukowych. Stany Zjednoczone wciąż jednak pozostają światowym liderem pod względem jakości badań naukowych, przyciągania studentów z innych krajów oraz przekładania wyników badań na wartościową własność intelektualną.
Powyższe wnioski płyną z właśnie opublikowanego raportu, w którym NFS podkreśla rosnącą konkurencję na polu naukowym ze strony Chin i innych rozwijających się krajów, które szybko zwiększają nakłady na naukę.
USA wciąż są globalnym liderem w nauce i technologii, ale świat się zmienia. Nie możemy zasypiać gruszek w popiele, mówi Maria Zuber, geofizyk z MIT, przewodnicząca Narodowej Rady Nauki, która nadzoruje prace NFS i stworzyła raport.
Z dokumentu dowiadujemy się, że w 2016 roku w Chinach powstało 426 000 artykułów naukowych umieszczonych w bazie danych Scopus. W tym samym czasie w USA stworzono 409 000 artykułów.
Gdy jednak przyjrzano się, skąd pochodzą naukowcy, których artykuły były najczęściej cytowane, USA uplasowały się na trzecim miejscu, za Szwecją i Szwajcarią. Na czwartej pozycji znalazły się kraje Unii Europejskiej, a Chiny trafiły na piąte miejsce. USA wciąż kształcą najwięcej osób z tytułem doktorskim i są najpopularniejszym kierunkiem wyjazdu dla studentów, którzy chcą zdobywać wyższe stopnie naukowe. Warto jednak zauważyć, że odsetek takich ludzi spada. Jeszcze w roku 2000 aż 25% studentów, którzy po naukę wyjeżdżali za granicę, jako cel podróży wybierało USA. W roku 2014 było to 19%.
Stany Zjednoczone wydają też najwięcej na prace badawczo-rozwojowe. W 2015 roku było to 500 miliardów dolarów, czyli 26% światowych wydatków. Chiny, z wydatkami rzędu 400 miliardów USD, uplasowały się na drugim miejscu. Jednak o ile wydatki w USA pozostają na tym samym poziomie w stosunku do wielkości gospodarki, Chiny w ostatnich latach zwiększyły ten odsetek. Dla porównania dodajmy, że w 2015 roku nakłady na prace badawczo-rozwojowe w Polsce wyniosły 18 miliardów pln, czyli około 4,5 miliarda USD.
W Stanach Zjednoczonych coraz częściej słychać obawy o stan nauki. Mark Muro z waszyngtońskiego think-tanku Brookings Institution mówi, że raport powinien być dzwonkiem alarmowym. Jego zdaniem, wydatki na naukę są źle kierowane, w nauce jest zbyt mała reprezentacja kobiet i mniejszości etnicznych. Uważa on również, że w tak kluczowych gałęziach przemysłu, jak przemysł półprzewodnikowy, powstaje poważna luka, gdyż produkcja jest przenoszona za granicę.
Najnowszy raport jest pierwszym, w którym NFS w analizach statystycznych uwzględniła też transfery technologii i innowacje. Z danych wynika, że USA są światowym liderem pod względem patentów, dochodów z własności intelektualnej oraz kapitału zaangażowanego w innowacyjne technologie. Muro dodaje, że więcej uwagi należy poświęcić innowacjom na szczeblu lokalnym i regionalnym. "Zdolność do innowacji to jedno z głównych kół zamachowych produktywności, a zatem i zamożności kraju, przypomina analityk.
Komentarze (15)
smoczeq, 24 stycznia 2018, 13:43
Hehs... Myślę, że problemem nie jest zbyt mała reprezentacja kobiet i mniejszości etnicznych a sposób myślenia pana Marka Muro i jemu podobnych
Gość, 24 stycznia 2018, 14:02
Wbrew pozorom nie jest to takie głupie. Proszę spojrzeć na całą listę nazwisk amerykańskich noblistów. Przykładowo
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Ameryka%C5%84scy_nobli%C5%9Bci
smoczeq, 24 stycznia 2018, 14:27
To tylko potwierdza fakt, że niektóre "mniejszości etniczne" jak widać świetnie sobie radzą i nie potrzebują do tego odgórnego rozporządzenia.
Gość, 24 stycznia 2018, 14:39
Ostatnia statystyka (o niej mowa) pokazuje coś innego. Z demografią połączoną z w miarę rozsądną polityką (dziwne jak na komunistyczny kraj) USA jednak nie wygrają.
smoczeq, 24 stycznia 2018, 14:58
Chiny (za wikipedią):
Liczba ludności 1.343 miliarda
Narodowości: Chińczycy Han (ok. 91,5%), Zhuang, Ujgurzy, Hui, Yi, Tybetańczycy, Miao, Mandżurowie, Mongołowie, Buyi, Koreańczycy i inni.
USA (za wikipedią):
Liczba ludności 325 milionów
Grupy rasowe: ludność biała 72,4%(w tym Latynosi, których populacja stanowi 16,3% całego społeczeństwa), ludność czarna 12,6%, Azjaci 4,8%, Indianie i rdzenni mieszkańcy Alaski (Aleuci, Inuit i Yupik) 0,9%, Hawajczycy i wyspiarze Pacyfiku 0,2%, inni 9,1% (2010).
Może po prostu USA źle dysponuje środkami wydając za dużo kasy na programy "podciągające" różne mniejszości etniczne?
Przypomina mi się:
https://www.washingtonpost.com/news/wonk/wp/2015/04/06/mindy-kalings-brother-claims-he-got-into-medical-school-by-posing-as-black/?utm_term=.68ad46c86992
Gość, 24 stycznia 2018, 15:17
Chciałabym zauważyć, że "ludność biała" (bez Latynosów) nie przoduje już ze średnią IQ. Zdaję sobie sprawę, że nie tylko IQ się liczy, ale w innych znaczących wskaźnikach zdecydowanie lepiej wypada "ludność czarna".
smoczeq, 24 stycznia 2018, 15:20
Jakich?
Gość, 24 stycznia 2018, 15:22
Naprawdę się pan nie domyśla? Kłopoty z którą kategorią?
smoczeq, 24 stycznia 2018, 15:37
O dzietność chodzi? Jeżeli tak to tym gorzej dla USA.
Gość, 24 stycznia 2018, 19:46
Skoro trzeba tłumaczyć…
Długość i obwód (szczególnie to) też ma znaczenia. Nie tylko dla "ludności czarnej".
Myślę, że zwyczajna ewolucja.
Dobór naturalny, jak wolał Darwin.
Pan "minusujący" wilk ma inne zdanie? Może warto po męsku wkroczyć z komentarzem?
Dodam jeszcze, że ochoczo przyjęłabym przygniecenie jakąś przeciwną moim twierdzeniom statystyką.
rahl, 25 stycznia 2018, 12:15
Średnie IQ wg. statystyk w USA, najwyższe azjaci, potem biali a na końcu czarni.
USA ma spore zaległości, czkawką się odbijają się rządy Obamy i jego "miękkiego" podejścia do wszystkich istotnych tematów.
P.S.
Ciekawostką jest, że sytuacja podobnie wygląda w przypadku ilości superkomputerów - przypadek ?
P.S.2 Bzdur wypowiadanych przez M. Muro nawet nie warto komentować. Może nie 100% w temacie, ale może komuś otworzy oczy na podobny sposób myślenia i jego kompletny brak logiki.
smoczeq, 25 stycznia 2018, 13:26
@rahl
Petersona obserwuję już od kilku miesięcy A ten "wywiad" to piękny przykład wojującego lewactwa i sposobu na walkę z nim. Co jak co, ale w USA chyba najbardziej widać tę walkę ideologiczną (black lives matter, social justice warriors, feminizm, walka z Trumpem, imigranci, transseksualiści, itp.). Na zachodzie to też się dzieje ale chyba nie w takim stopniu. Trzeba się uczyć na ich przykładach zanim to na dobre rozgości się u nas.
Nawiązując do artykułu to masz rację rahl. Odbija się czkawką zaniedbywanie poważnych tematów.
Gość, 26 stycznia 2018, 12:32
Pewnie tak. Statystyka kobiet na tym forum nic nie mówi?
Faszystom górna piątka.
Mężczyźni niekoniecznie są lepsi. Najwyraźniej mają zbyt dużo wolnego czasu.
rahl, 26 stycznia 2018, 15:13
A może wyjaśnienie jest prostsze, po prostu większość kobiet ma inne zainteresowania ? (patrz statystyki na portalach o trendach/modzie, dzieciach itp)
P.S. Proszę uzasadnij swoje twierdzenia o faszystach.
Gość, 26 stycznia 2018, 15:46
Słusznie. Jak mawiały siostry słowianki, prawdziwy facet jedzie gorzałą, prochem i machorką. Tu nawet prochu nie czuć…
Faszyści? Gdzieżby tam. Samopolacy.