Jak inteligentna jest sztuczna inteligencja?
Komputery osiągnęły już taką moc, że przewyższają możliwości człowieka w niektórych zastosowaniach. Potrafią znacznie lepiej od nas przeprowadzać operacje arytmetyczne, z łatwością pokonują ludzi w szachach. Powstaje jednak pytanie, czy te możliwości sumują się w jakiś rodzaj sztucznej inteligencji? Odpowiedzieć na nie postanowił Stellan Ohlsson z University of Illinois. Uczony przeprowadził test IQ na jednej z najbardziej rozwiniętych sztucznych inteligencji (AI).
Od wielu lat tworzone są systemy AI, a jednym z najbardziej znanych jest rozwijany przez MIT ConceptNet. Ohlsonn poddał ConceptNet 4 standardowemu testowi WPPSI-III VIQ. To test badający inteligencję dzieci w wieku przedszkolnym i na początku szkoły. Sprawdza on zdolności dzieci w pięciu kategoriach: posiadanych informacji, słownictwa, rozpoznawania koncepcji, rozumienia i znajdowania podobieństw. Na przykład w teście dotyczącym posiadanych informacji może pojawić się pytanie "Gdzie żyją pingwiny?". W kategorii słownikowej będziemy mieli np. za zadanie odpowiedzi na pytanie w rodzaju "Co to jest dom?". W kategorii rozpoznawania koncepcji pojawiają się trzy wskazówki, na podstawie których należy rozpoznać, o czym mowa, na przykład: "możesz przez to patrzyć", "jest to kwadratowe", "możesz to otworzyć". W kategorii rozumienia padają pytania w rodzaju "Dlaczego ludzie ściskają sobie dłonie?", a w kategorii znajdowania podobieństw pada prośba o dokończenie zdań w rodzaju: "Pióro i ołówek służą do....".
Ohlsson i jego współpracownicy nieco przetworzyli pytania, by można było je zadać komputerowi. Test dał zaskakujące wyniki. ConceptNet dobrze radzi sobie ze słownictwem i podobieństwami, średnio z informacją i słabo z rozpoznawaniem koncepcji oraz rozumieniem - stwierdzili uczeni.
Gdy komputer zapytano "dlaczego ludzie ściskają sobie dłonie" (ang. shake hands), maszyna rozbiła problem na trzy jednostki. Dwie jednowyrazowe "ściskać", "dłonie" oraz na "ściskać dłonie" i odpowiedziała "atak epilepsji". Jednak gdy została zmuszona do przetworzenia jedynie jednowyrazowych jednostek "ściskać", "dłonie" jej odpowiedź była już znacznie bardziej trafna "podziękowanie", "flirt", "spotkanie przyjaciela". Jednak metoda ta nie zawsze działała. Na pytanie "gdzie można spotkać nauczyciela" padła prawidłowa odpowiedź, gdy maszyna osobno rozważyła "spotkać", "nauczyciel" oraz "spotkać nauczyciela". Jednak gdy zmuszono ją do przeanalizowania tylko "spotkać" oraz "nauczyciel", odpowiedź brzmiała "zespół muzyczny", "fortepian". Eksperci nie wiedzą, dlaczego ConceptNet miał problem w przypadku tego rodzaju zadań.
Zauważono też, że sztuczna inteligencja potrafi dać odpowiedzi, jakich raczej nie usłyszelibyśmy od dziecka. W kategorii rozpoznawania koncepcji przed AI postawiono zadanie odgadnięcia czym jest "zwierzę, którego samiec ma grzywę", "to zwierzę żyje w Afryce", "to wielki brązowo-żółty kot". Pięć pierwszych odpowiedzi AI to "pies", "farma", "stworzenie", "dom", "kot". To zaskoczyło naukowców. Zdrowy rozsądek podpowiada, że odpowiedzi powinny być zawężone do zwierząt, a skoro w pytaniach mamy zawartą informację, że chodzi o kota, to należy rozważać tylko koty - mówi Ohlsson.
Po ocenie pracy ConceptNet 4 naukowcy doszli do wniosku, że na obecnym etapie rozwoju AI znajduje się na poziomie przeciętnego 4-letniego dziecka, jednak poniżej poziomu 5- czy 7-latka. Oczywiście mowa tutaj o tych aspektach inteligencji, które bada konkretny wspomniany test.
Naukowcy uważają, że jednym ze sposobów na poprawę pracy ConceptNet jest zaimplementowanie mu algorytmów przetwarzania języków naturalnych, z jakich korzystają Siri, Cortana czy Google Now. AI nie musiałaby wtedy być zależna od pracy programistów wprowadzających poszczególne pytania. Warto też zauważyć, że testowano ConceptNet 4, którego początki sięgają roku 2012. W ciągu ostatnich 3 lat prace nad sztuczną inteligencją znacznie przyspieszyły i obecnie uruchomiono już ConceptNet 5, który m.in. nie skupia się na samym zbieraniu informacji, a na nauce na podstawie zebranych danych. Ten i podobne mu systemy od pewnego czasu przekopują się przez kolosalne bady danych i na ich podstawie uczą się rozumienia języka, obrazów i innych koncepcji świata.
Dzięki Ohlssonowi i kolegom wiemy, że potrzeba było 60 lat pracy nad rozwojem sztucznej inteligencji, by w zdroworozsądkowym myśleniu maszyna mogła zbliżyć się do poziomu przeciętnego 4-latka. Biorąc pod uwagę fakt, że postęp IT jest coraz szybszy, w najbliższych latach możemy spodziewać się znacznego przyspieszenia postępów sztucznej inteligencji.
Komentarze (1)
Przemek Kobel, 7 października 2015, 13:01
Czyli jednak nie poddano komputera temu testowi. W sumie i tak to lepiej niż z owym testem Turinga, w którym ludziom powiedziano, że rozmawiają po angielsku z "upośledzonym umysłowo nastolatkiem z Ukrainy".
Zapewne pracy w ciepłych pomieszczeniach ogrzewanych energią z tokamaków.