Powstają tysiące punktów ładowania samochodów
Firma Coulomb Technologies oznajmiła, że do września 2011 roku w dziewięciu amerykańskich metropoliach założy 4600 punktów ładowania samochodów elektrycznych. To część programu ChargePoint America.
Projekt wspierają Chevrolet, Ford i Smart, które zapowiedziały sprzedaż pojazdów elektrycznych w miastach, w których pojawią się wspomniane punkty.
ChargePoint America będzie kosztował 37 milionów dolarów, z czego 15 milionów pochodzi z grantu Departamentu Energii.
Obecnie poważnym problemem związanym z budową punktów ładowania samochodów elektrycznych jest... brak samochodów. Po drogach USA jeździ ich zbyt mało, by prywatne inwestycje w tego typu przedsięwzięcie mogły przynieść jakikolwiek dochód. Jednak z drugiej strony, brak punktów ładowania powoduje, że kierowcy nie kupują samochodów elektrycznych obawiając się, że nie będą mieli gdzie ich "tankować".
Punkty zakładane przez Coulomb Technologies będą połączone w sieć i mogą być konfigurowane tak, by udostępniały energię bezpłatnie lub za opłatą. Już teraz firmy mogą zwracać się do Coulomb by instalowała część ze wspomnianych 4600 punktów na należących do nich terenach. Instytucje rządowe i osoby indywidualne mogą wnioskować o ustawianie punktów w konkretnych publicznych miejscach. Osobom indywidualnym przysługuje też prawo do złożenia wniosku o zainstalowanie takiego punktu na ich prywatnej posesji.
Punkty ładowania będą zbierały dane dotyczące sposobu ich użytkowania. Dane te będą następnie analizowane przez naukowców z Purdue University i Idaho National Labs.
Komentarze (9)
Jajcenty, 4 czerwca 2010, 13:05
Dobrze! A już straciłem nadzieję na elektryczne wózki za mojego życia. Pozostaje zacząć rozwiązywać problem utylizacji baterii li-ion bo może stać się palącym szybciej niż zakładaliśmy.
JakinBooz, 5 czerwca 2010, 08:20
Usłyszałem dzisiaj w radiu, że amerykanie wynaleźli SILNIK NA WODĘ... z Zatoki Meksykańskiej.
Douger, 5 czerwca 2010, 20:58
Teraz pozostaje tylko problem jak tą energię elektryczną czysto wytworzyć. Bo delikatnie mówiąc amerykanie nie są na razie w tym najlepsi.
Mariusz Błoński, 8 czerwca 2010, 00:19
Na razie to wszyscy potrafią wytwarzać energię na masową skalę tylko na dwa sposoby - spalając węgiel lub używając atomu. Obecnie nie ma inszych alternatyw.
w46, 8 czerwca 2010, 15:18
Nie prościej wcinać makaron... to doskonałe i ekologiczne źródło energii dla użytkowników rowerów ;-)
JakinBooz, 8 czerwca 2010, 19:02
I dla biegaczy też
Piotrek, 10 czerwca 2010, 09:21
Ciekawe skąd wezmą tą energię jak już mają braki w produkcji a tu niedługo trzeba będzie się przerzucić całkiem na alternatywny napęd.
Dni spalinówki są już policzone.
Jajcenty, 10 czerwca 2010, 11:29
Z głupków.
A za 4mld lat Słońce stanie się czerwonym olbrzymem. Dni Ziemi są policzone.
Szacunki zasobów ropy/węgla/gazu od 100 lat się nie zmieniają. Zawsze jest to 50-70 lat
A tak w kwestii alternatyw:
Trolejbusy okazały się zbyt kłopotliwe. Tiry na tory - to jakiś zupełnie nierozwiązywalny problem.
Wychodzi na to, że trzeba posłuchać niemieckich zielonych postulujących (już w ubiegłym wieku) cenę litra paliwa na poziomie 5 Eu. Dwadzieścia zeta za litr benzyny i wszystkie alternatywy staną się opłacalne, włącznie z osiołkami. jak to nie wystarczy to da się 15 Eu za literek i będzie działać.
Jurgi, 10 czerwca 2010, 17:04
Austriacka telekomunikacja chce zamienić budki telefoniczne w dystrybutory prądu, ale na razie przerobiła jedną. Tu widać większy rozmach.