SpaceX straciła kapsułę załogową. Crew Dragon eksplodował
Crew Dragon, załogowa kapsuła firmy SpaceX, eksplodowała podczas naziemnych testów. Sfotografowano chmury pomarańczowego dymu unoszące się nad miejscem testów, można też obejrzeć materiał wideo, na którym widać moment eksplozji kapsuły. Do eksplozji doszło przed 4 dniami. Dotychczas SpaceX poinformowała jedynie, że miała miejsce „anomalia”.
Kapsuła Crew Dragon jest zdolna do wyniesienia w przestrzeń kosmiczną do 7 astronautów i powrót z nimi na Ziemię. To specjalna wersja używanej od pewnego czasu kapsuły towarowej. Jako, że ma ona wozić ludzi, NASA stawia jej znacznie większe wymagania. Dlatego też SpaceX prowadzi kolejne testy, których celem jest uzyskanie certyfikatu dla kapsuły załogowej. Ta sama kapsuła, która obecnie eksplodowała, jeszcze w marcu bez problemów zawiozła towary oraz manekina Ripley na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Crew Dragon wyposażona jest też w system awaryjnego oddzielania się od rakiety. Gdyby w czasie startu pojawiły się problemy z rakietą nośną, Crew Dragon ma się od niej oddzielić, odlecieć na bezpieczną odległość i miękko wylądować. System ucieczkowy ma zostać przetestowany w najbliższych miesiącach.
Po eksplozji kapsuły prawdopodobnie dojdzie do opóźnień w procesie certyfikacji Crew Dragona. Może to oznaczać, że szybciej niż SpaceX odpowiednie certyfikaty uzyska Boeing i jego pojazd załogowy. Takie opóźnienie to też problem dla NASA, które będzie musiało wykupić od Roskosmosu kolejne miejsca w lotach na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
W pierwszej połowie marca informowaliśmy, że SpaceX już buduje kolejną kapsułę, która weźmie udział w zaplanowanej na lipiec misji Demo-2. Na pokładzie Crew Dragona ma się wówczas znaleźć dwóch astronautów, Bob Behnken i Doug Hurley, a kapsuła zawiezie ich na Międzynarodową Stację Kosmiczną i przywiezie na Ziemię. Jeśli i ta misja przebiegnie pomyślnie, firma Elona Muska otrzyma od NASA licencję na regularne loty załogowe na Stację. Można przypuszczać, że misja Demo-2 stanęła właśnie pod znakiem zapytania.
W kolejce do wożenia amerykańskich astronautów czeka też Boeing. Jego kapsuła załogowa Starliner odbędzie pierwszy lot w kwietniu. Również i w tym przypadku pierwszy lot załogowy ma odbyć się w bieżącym roku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, NASA będzie miała do wyboru dwie amerykańskie firmy zdolne do wynoszenia ludzi w przestrzeń kosmiczną. Umowa pomiędzy NASA a Roskosmosem wygasa w kwietniu. Niewykluczone jednak, że Amerykanie dokupią od Rosjan jeszcze dwa dodatkowe miejsca dla swoich astronautów. Da to pewność, że Amerykanie będą mogli latać na ISS do czasu zakończenia wszelkich testów i formalności związanych z dopuszczaniem kapsuł SpaceX i Boeinga do lotów.
Komentarze (3)
nantaniel, 24 kwietnia 2019, 18:52
No to niezła „anomalia”
radar, 24 kwietnia 2019, 21:57
Niekiepski ten filmik też. Z telefonu i to filmik, który wyciekł nieoficjalnie. Ciekawe, że tam nic przed wybuchem nie widać, jakby poszło w czasie zapłonu silnika. Aż dziwne... tyle czujników etc... a tu takie boom.
MrVocabulary (WhizzKid), 8 maja 2019, 08:02
Roskosmos dba o kontrolę nad rynkiem :D