Oto następca Curiosity
Zespół 19 naukowców i inżynierów przekazał NASA swój raport dotyczący założeń misji oraz łazika, który w 2020 roku ma trafić na Marsa. Grupa Mars 2020 Science Definition Team pracowała na zlecenie NASA od stycznia bieżacego roku.
W 154-stronicowym raporcie [ZIP] uznano, że przyszły łazik powinien szukać śladów życia, zbierać próbki z założeniem, że zostaną one przesłane na Ziemię oraz przetestować technologie potrzebne do ludzkiej eksploracji Czerwonej Planety. Raport będzie podstawą, na której, jeszcze w bieżącym roku, NASA rozpisze konkurs na dostarczenie podzespołów i instrumentów naukowych dla łazika.
Pojazd ma być podobny do Curiosity, który wylądował na Marsie na początku sierpnia ubiegłego roku. Wykorzystanie projektu Curiosity pozwoli na zmniejszenie ryzyka i kosztów misji.
Od drugiej połowy lat 90. NASA wykonuje misje, których jednym z głównych założeń jest badanie Marsa pod kątem poszukiwania warunków, które umożliwiały w przeszłości na istnienie życia. Obecnie wiemy, że takie warunki na Marsie istniały.
Jeszcze zanim nowy łazik trafi na powierzchnię Czerwonej Planety, NASA przeprowadzi dwie inne marsjańskie misj. Już w listopadzie bieżącego roku w jej kierunku poleci MAVEN (Mars Atmosphere and Volatile Evolution Mission), której celem będzie zbadanie górnej atmosfery i jonosfery Marsa oraz obserwacja ich interakcji ze słońcem i wiatrem słonecznym. Z kolei w 2016 roku rozpocznie się - o czym już informowaliśmy - misja InSight. W jej ramach na powierzchni Marsa zostaną umieszczone stacjonarne urządzenia, które będą badały wnętrze planety.
Misja Mars 2020 dostarczy odpowiedzi na podstawowe pytania związane z możliwością pojawienia się i utrzymania życia w Układzie Słonecznym. Dzięki niej powstaną techniki pozyskiwania i badania wysokiej jakości próbek oraz podstawy do opracowania metod ich dostarczenia na Ziemię - mówi Jim Green, dyrektor NASA Planetary Science Division. Badania przeprowadzone przez łazik pomogą w zaprojektowniu urządzeń potrzebnych do załogowej eksploracji Marsa, umożliwią zidentyfikowanie zagroźeń stwarzanych przez pył na Czerwonej Planecie oraz posłuża do przetestowania technologii pozyskiwania dwutlenku węgla, który może zostać wykorzystany jako paliwo i źródło tlenu. Niezwykle ważny będzie też test nowych technologii precyzyjnego lądowania.
Komentarze (2)
tommy2804, 12 lipca 2013, 11:06
Cieszę się, że badania Marsa są i będą kontynuowane pomimo opóźnień i chronicznego braku środków. Nie muszę przypominać, jak ważne jest poznanie i stopniowe opanowanie tej planety, aby ludzkość stała się gatunkiem dwuplanetarnym. Przy okazji chciałem przypomnieć, że pierwsza załogowa wyprawa na Czerwoną Planetę była planowana zaraz po zakończeniu programu Apollo - i miała się odbyć na początku lat 80-tych ubiegłego wieku. Na tym przykładzie doskonale widać różnicę między tym, co bylibyśmy w stanie zrealizować, a tym na co pozwalają nam skromne fundusze przeznaczane przez decydentów na badania naukowe.
kejm, 13 lipca 2013, 22:43
Zgadzam się, jednak cieszyć się trzeba ponieważ i tak dobrze że w ogóle przeznaczają na to pieniądze. Nie zapominajmy, że to kosmiczne pieniądze. Wielu ludzi jest przeciwnikami przeznaczania miliardów dolarów na misje, które jak na razie nie przynosza większych plusow. Dlatego jako zwolennik ciesze się, ze badania są kontynuowane.