Autonomiczne ciężarowki w Niemczech
Ministerstwo Transportu i Infrastruktury Badenii-Wirtembergii wydało firmie Daimler zezwolenie na użytkowanie autonomicznych 18-kołowych ciężarówek na drogach wspomnianego kraju związkowego. Po raz pierwszy ciężarówki Future Truck 2025 zostały zaprezentowane podczas ubiegłorocznego salonu samochodowego.
Pojazdy zostały wyposażone w czujniki, kamery i technologie, których celem jest utrzymanie pojazdu na środku pasa. Wykorzystują też trójwymiarowe mapy, dzięki czemu pokładowy komputer zna topografię terenu. Potrafi też łączyć się z innymi pojazdami i wymieniać z nimi informacje. Firma pracuje też nad technologią "Blind Spot Assist", która za pomocą radarów monitoruje otoczenie pojazdu i informuje o niewidocznych w lusterkach uczestnikach ruchu. Będziemy pierwsi, który wprowadzą tę technologię na rynek. Naszym celem jest stworzenie ciężarówki, która nie będzie powodowała wypadków - mówi Wolfgang Bernhard z Daimlera.
Przedstawiciele koncernu zapewniają, że ich autonomiczne ciężarówki będą kontrolowane przez człowieka. W kabinie będzie siedział kierowca, gotów w każdej chwili do przejęcia kontroli nad pojazdem. Jednak dzięki temu, że pojazd będzie autonomiczny, kierowca będzie mógł zajmować się innymi rzeczami np. planując na tablecie drogę i przestanki, dzięki czemu jego znużenie będzie o 25% mniejsze niż znużenie kierowcy zajmującego się wyłącznie prowadzeniem samochodu.
Także niemiecki rząd federalny jest zainteresowany rozwojem technologii autonomicznych pojazdów. Krajowe Ministerstwo Transportu podjęło już decyzję o rozbudowie infrastruktury elektronicznej na fragmentach autostrady A9 w Bawarii. Ma to pomóc producentom samochodów w testowaniu pojazdów autonomicznych w warunkach prawdziwego ruchu.
Daimler wydaje się najbardziej zaawansowaną firmą w dziedzinie autonomicznych samochodów ciężarowych. Firma w ubiegłym roku testowała swoje pojazdy na zamkniętym odcinku autostrady A14 pod Magdeburgiem. W maju bieżącego roku prowadziła testy na drogach Nevady i ma zgodę na ich wykorzystywanie na drogach publicznych tego stanu.
Warto tutaj przypomnieć o firmie Royal Truck and Equipment, która jeszcze w bieżącym roku rozpocznie testy specjalnych ciężarówek na Florydzie. Pojazdy te, w przeciwieństwie do samochodów Daimlera, będą jednak pozbawione kierowcy.
Komentarze (15)
Jajcenty, 31 sierpnia 2015, 23:51
To jest dla mnie dyskusyjne. "Innych rzeczy" nie starczy na osiem godzin za kółkiem. Kierowcy będą musieli walczyć z nudą i będą bardziej znużeni niż normalnie. Godziny nudy (albo sudoku) nie będą sprzyjały szybkiemu przejęciu kontroli i wypracowaniu właściwego zachowania.
smoczeq, 1 września 2015, 07:54
Moim zdaniem ten wymóg by kierowca siedział w kabinie jest dla zmyłki opinii publicznej. Docelowo te ciężarówki pewnie będą całkowicie autonomiczne, albo już są. Tzn, nie ma potrzeby by kierowca był w kabinie. Pewnie chodzi o to by kierowcy ciężarówek nie zaczynali rozrób o to, że zostają powoli usuwani z rynku pracy. Dodatkowo, innym kierowcom na drodze pewnie łatwiej jest przełknąć (może czują się bezpieczniej?), że w kabinie tej ciężarówki jednak ktoś jest. A w razie wypadku czy coś będzie można zrzucić odpowiedzialność na człowieka.
Arlic, 1 września 2015, 10:45
Wystarczy zwiększyć ilość ciężarówek na osobę, a ów kierowce przeszkolić(co w Niemczech jest bardzo prawdopodobne). Mniej rozgarnięci kierowcy po prostu stracą prace...
dzbanek1, 1 września 2015, 16:18
i tak dziw bierze ze z tak rozwinieta technologia dopiero teraz sie za to zabieraja
dla mnie to zupelnie normalny rozwoj rzyczy zwany postepem
kiedys sralo sie przez rzerdke a teraz do kibelka jedynie gowienko smierdzi tak samo
rahl, 1 września 2015, 20:18
Problem nie do końca leży w technologii, ale ma szersze znaczenie. Jak zauważył ktoś wcześniej po pierwsze kierowcy nie stracą pracy, po drugie inni uczestnicy ruchu drogowego nie wyjdą zbyt daleko poza swoją strefę komfortu wiedząc, że ciężarówkę jednak ktoś kontroluje bezpośrednio.
Piloci samolotów też przez 90% czasu lotu nie pilotują samolotów.
Jajcenty, 1 września 2015, 20:52
W powietrzu nie jest tak tłoczno a sytuacja nie zmienia się w sekundach. Choć muszę przyznać że trudno mi wyobrazić sobie sytuację w której automat radzi sobie wolniej i gorzej od człowieka. Dlatego obecność człowieka w kabinie wydaje się mi się nieuzasadniona. Jedyne co martwi to zawodność elektroniki - jak się jakiś kabelek od kamerki przetrze i taki osiemnastokołowiec pomyli lewo z prawo to....
pogo, 2 września 2015, 10:42
Tu raczej zadziała zasada, że jak nie ma sygnału z jakiegoś czujnika to wchodzimy w tryb awaryjny, zjeżdżamy na pobocze i włączamy mruganie... Szkoda tylko, że taki autonomiczny pojazd nie da rady wystawić trójkąta.
Zawsze jest opcja dublowania czujników i kamer. Awaria jednego oznacza, że na drugim wolno już tylko poszukać zjazdu i parkingu. Gorzej jak padnie silnik, wtedy znowu trzeba zatrzymać się na autostradzie i wystawić trójkąt.
Krzychoo, 2 września 2015, 12:19
Wielka lampa/trojkat/halogen na dachu/z tylu widoczny bedzie naprawde z daleka lub bedzie wysylal drona z trojkatem
radar, 2 września 2015, 15:10
Awarie elektroniki to swoją drogą. Spodziewam się, że będą jakieś systemy zapasowe i awaryjne, które po prostu zatrzymają samochód (oby nie w wąskim przejeździe). O! Ciekawe czy awaria elektroniki całkowicie unieruchomi pojazd czy człowiek-kierowca będzie mógł jednak pojechać?
Tu dochodzą też inne rzeczy, o których dyskutowaliśmy nie raz. Np. odpowiedzialność w razie wypadku czy algorytmy, które zdecydują czy przejechać staruszkę czy matkę z dzieckiem czy iść na czołówkę z tico.
rahl, 2 września 2015, 17:51
Z tą "decyzją" kogo przejechać to ściema - 99/100 razy decyduje przypadek - jak nie ma czasu aby uniknąć wypadku, to tak samo nie ma czasu na decyzje "moralne". Kierowcy dopiero po takich sytuacjach racjonalizują taką a nie inną decyzję. Pojazdy autonomiczne mają znacznie większe możliwości reagowania z wyprzedzeniem na potencjalnie niebezpieczne sytuacje. Z całą pewnością nie będą robić tzw "głupich" błędów.
Co do błędów elektroniki to o to się raczej nie boję, statystyki są w tym przypadku nieubłagane. Zdecydowana większość wypadków to brawura/nieuwaga/błędy "żywych" uczestników ruchu, te wynikające z nagłych usterek to granica błędu statystycznego (zły stan techniczny także zaliczam pod błędy "ludzkie").
radar, 3 września 2015, 15:39
Pomimo tego, że się niby zgadzam to powyższe stwierdzenie zawiera błąd, bo obecna statystyka nie była obliczana, gdy na drodze będzie 70+% samochodów autonomicznych, więc jest "nic" nie warta.
chyba nie do końca. Wypadku często nie da się uniknąć, bo droga hamowania jest za długa, ale czasu na podjęcie decyzji jest w tym przypadku wystarczająco.
No, chyba, że pojawią się "tańsze zamienniki"/ "mody"/ "bugi"/ "przeszczepy"/ "wirusy".
Przypomniał mi się artykuł o ransomeware z kopalni.
"Wyłączyliśmy twoje hamulce. Wyślij sms na nr, koszt X"
względnie
"Twoje dziecko nie dojedzie do szkoły tylko uderzy w drzewo. Wykonaj przelew..."
pogo, 3 września 2015, 15:52
Jeśli chodzi o odpowiedzialność to w przypadku takiej ciężarówki ponosi ją właściciel pojazdu. Przynajmniej finansowym, a na to pewnie będzie stosowne ubezpieczenie.
Jeśli chodzi o odpowiedzialność karną to pewnie rozstrzygać będą sądy i biegli i wynik będzie zależny od sprawności technicznej sprzętu, przyczyn wypadku itp. Zły stan techniczny - właściciel, błąd w oprogramowaniu - producent (chyba, że właściciel nie zainstalował update'u), a czasem będzie to wina idioty, który wpakował się pod koła.
radar, 3 września 2015, 17:09
Oby. Na razie, formalnie, jest to tylko założenie
Co jeśli to nie będzie błąd w oprogramowaniu tylko "złe" (z dowolnego punktu widzenia, choćby ojca zabitych dzieci) algorytmy?
Ile klauzul będzie zawarte w EULA oprogramowania takiego samochodu, na które będziesz się musiał zgodzić, żeby go kupić? Podobnie jak teraz z oprogramowaniem, które nie ma bezpośredniego wpływu na twoje zdrowie/życie. "Producent nie odpowiada za to czy za tamto...". Co w przypadku rynku wtórnego i ewentualnych przeróbek oprogramowania? Włamań?
Co zrobią biegli z "oprogramowaniem" samochodu, który zostanie doszczętnie rozbity (i całkowicie zniszczony układ)? Idealne morderstwo, rozpędzasz, walisz w drzewo/ w wodę, a badań nie ma na czym zrobić i udowodnić modyfikacji.
Najbardziej martwi mnie z tego sytuacja z kolizją autonomicznego samochodu i "ludzkiego" kierowcy, a to będą częste przypadki (i całe dekady) zanim autonomiczne wyprą z rynku te stare. Czy czasem z automatu nie będzie się przyjmować, że winę ponosi człowiek?
Ciekawym aspektem będzie też (przypuszczalna) mordęga właścicieli pojazdów autonomicznych (PA) spowodowana "zbyt" bezpieczną jazdą. Takie auto jeśli wykryje, że inny pojazd (prowadzony przez człowieka - PC), wymusza pierwszeństwo przejazdu będzie hamował. Wystarczy delikatny ruch kierownicą + kierunkowskaz i PA Cię wpuści przed siebie. Jak szybko PC zaczną to wykorzystywać? Taki PA nie zjedzie nigdy ze skrzyżowania, bo "wszyscy" będą wjeżdżać przed niego. PC za nim też musi uważać, bo raz, z dużym prawdopodobieństwem PA zahamuje, 2, jedzie za wolno, 3, wciskają się przed niego, więc najlepiej samemu też go wyprzedzić... To będzie ciekawe
pogo, 4 września 2015, 09:21
Tu trzeba się zgodzić... PA będą uciążliwe dla wszystkich aż do momentu gdy osiągną pewną masę krytyczną, którą bym szacował na 30%.
Dlatego też spodziewam się, że w pierwszej kolejności PA będą ciężarówki, bo one i tak wiecznie przeszkadzają na drogach, więc gorzej chyba nie będzie. A przynajmniej nie będą popełniać głupich błędów, co przy 40t zestawie nieraz kończy się tragicznie.
radar, 4 września 2015, 20:08
Ja tam myślę, że przy kilkunastu procentach, tak do ~50-60%, zaczną się megakorki i władze będą naprawiały ten problem np. specjalnymi "buspasami" (np. uprawnieniami do jazdy po buspasach), ale najbardziej ciekawi mnie kiedy pojawią się pierwsze "mody" oprogramowania, np. typu "przy 10 więcej nie zatrzymują"