Superoszczędnie na benzynie
Duży dostawca części samochodowych, firma Delphi, poinformował, że pracuje nad silnikiem benzynowym, który spala nawet o 50% mniej paliwa niż obecnie używane konstrukcje. Taki silnik, gdyby powstał, będzie poważnym konkurentem dla silników hybrydowych, gdyż może z nim rywalizować pod względem spalania, a jednocześnie ma być tańszy w produkcji.
Firma zademonstrowała już jednotłokowy prototyp, którego konstrukcja jest podobna do nowoczesnych oszczędnych silników diesla. Teraz Delphi rozpoczyna testy silnika wielocylindrowego, który ma bardziej przypominać ostateczny produkt. Wstępne symulacje takiego silnika wskazują, że może być znacznie bardziej oszczędny od najbardziej oszczędnych silników diesla.
Sprawność silników diesla wynosi 40-45%, czyli jest znacznie wyższa od sprawności rozwiązań benzynowych wynoszącej 30%. Problem jednak w tym, że spalanie oleju napędowego bardziej zanieczyszcza powietrze, przez co konieczne jest stosowanie kosztownych rozwiązań oczyszczających spaliny.
W silnikach benzynowych iskra zapala mieszaninę paliwa i powietrza. W silnikach diesla zapłon dokonywany jest dzięki sprężeniu powietrza tak bardzo, że staje się na tyle gorące, iż po wymieszaniu z paliwem dochodzi do eksplozji. Już wcześniej próbowano skonstruować silniki benzynowe działające dzięki sprężaniu powietrza, jednak ich pracę jest bardzo trudno kontrolować.
Delphi stosuje połączenie metod kompresji powietrza, wtrysku paliwa i systemów kontroli spalin, które oddzielnie stosowane są w nowoczesnych silnikach. Inżynierowie tej firmy odkryli, że jeśli zamiast pojedynczego wstrzyknięcia benzyny wykorzystamy trzy precyzyjnie kontrolowane wstrzyknięcia unikniemy zbyt gwałtownego zapłonu, które czyniło wcześniejsze silniki nieakceptowalnie głośnymi. Jednocześnie paliwo spalane jest szybciej, dzięki czemu wykorzystuje się większą część jego energii.
Specjaliści korzystają też z innych sposobów na poprawienie sprawności takiego silnika. Na przykład gdy został on niedawno uruchomiony lub pracuje na wolnych obrotach, może być zbyt zimy, żeby doszło do zapłonu. Dlatego też w takim przypadku spaliny kierowane są z powrotem do komory spalania, by ją ogrzać i ułatwić zapłon.
Inżynierowie Delphi nie wykluczają również, że ich silnika można będzie używać w samochodach hybrydowych, osiągając w ten sposób jeszcze większą oszczędność paliwa. Na razie jednak nie wiadomo, czy takie rozwiązanie pozwoliłoby na osiągnięcie na tyle dużo dodatkowych korzyści, że jego stosowanie byłoby ekonomicznie uzasadnione.
Komentarze (6)
Robin_Otzi, 18 maja 2012, 00:21
Ciekawe czy "Władcy ropy" pozwolą na wprowadzenie tego w życie i czy czasem gdzieś nie są ukrywane już istniejące rozwiązania powodujące oszczędność na paliwie albo wręcz zmianę paliwa na inne?
mjmartino, 18 maja 2012, 07:55
Póki jest ropa raczej niema co liczyć na rewolucje i zmianę paliwa na inne.. to zbyt dochodowy biznes a poza tym jesteśmy uzależnieni od ropy nie tylko ze względów komunikacyjnych
Dobrze że jednak coś się dzieje w tej materii a co z tego wyjdzie zobaczymy
pio, 18 maja 2012, 09:48
Ostatnio pojawiła się dość obiecująca informacja. Niestety nie znalazłem tutaj notki o niej.
http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,11726180,Oto_samochod_zasilany_w_100__wodorem__Z_Polski.html
Przemek Kobel, 18 maja 2012, 11:14
Wysokoprężne trują bardziej nie dlatego, że są na ropę, tylko dlatego że są wysokoprężne (w reakcje chemiczne zaczyna wchodzić azot i stąd kłopot). Tak że wysokoprężny benzyniak wiele tu nie zmieni. Dwa, że skoro stopniowy wtrysk uspokaja pracę silnika i poprawia zużycie paliwa, może się też przydać w dieslach, które przecież też nie są ciche (co zresztą ma miejsce - dość często producenci zmieniają tylko firmware silnika i okazuje się, że z nowym chipem ma więcej mocy i mniej pali).
Poza tym z systemami hybrydowymi bez problemu konkurują zwykłe silniki spalinowe. Hybryda to silnik spalinowy plus elektryczny i akumulatory. Energia pochodzi wyłącznie z paliwa, co oznacza, że ten sam silnik spalinowy musi wytworzyć mniej energii w samochodzie klasycznym niż takim z dodatkowym ciężarem. Co zresztą wychodzi we wszystkich testach długodystansowych.
Ciekawym pomysłem są samochody wzorowane na lokomotywach spalinowych, tzn. takie z silnikiem elektrycznym do napędu i spalinowym do wytwarzania prądu (czyli bez skrzyni biegów). Oszczędzamy trochę na masie i sprawności całego układu, nie ma sprzęgła (a przynajmniej może go nie być) i innych takich wynalazków. Można też dołożyć tam nieco więcej akumulatorów, co się przyda w mieście. Fajnie by było, gdyby dało się przerobić na to zwykłe wozidła. Problem w tym, że Amerykanie otwierają firmy dokonujące dokładnie odwrotnej konwersji, tzn. przerabiają hybrydy na zwykłe spaliniaki. Niewidzialna ręka rynku...
dajmon, 18 maja 2012, 15:58
Przestańcie smrodzić o ropie, bo jeździcie na oleju napędowym!
mjmartino, 19 maja 2012, 10:32
Czytałem o tym już to praca doktorska ; )
Praktycznie instalacja nie różni się od zwykłej gazowej (CNG) z tego co pamiętam.