Duqu wykorzystuje dziurę w jądrze Windows
Microsoft potwierdził, że nowy niebezpieczny robak Duqu wykorzystuje nieznaną dotychczas dziurę w jądrze Windows. Niektórzy eksperci sądzą, że Duqu jest dziełem twórców Stuxneta.
Dziurę w jądrze wykryła przed kilkoma dniami węgierska firma CrySyS, która analizowała instalator Duqu.
Szkodliwy kod rozprzestrzenia się w jako odpowiednio spreparowany plik Worda.
Specjaliści odkryli, że przynajmniej w jednym przypadku Duqu dokonał infekcji poprzez współdzielone w sieci wewnętrznej zasoby, zarażając maszynę, która nie miała bezpośredniego połączenia z internetem.
Dotychczas Duqu był używany prawdopodobnie tylko przez osiem dni w sierpniu i tylko podczas precyzyjnych ataków. Zdaniem firmy Symantec ich ofiarami padło sześć firm działających we Francji, Holandii, Szwajcarii, na Ukrainie, w Indiach, Iranie, Sudanie i Wietnamie. Pojawiły się też informacje o infekcjach w Wielkiej Brytanii, Austrii i Indonezji.
Wiadomo, że jednym z zadań Duqu jest szpiegowanie producentów przemysłowych systemów kontroli. To budzi podejrzenia, że zdobyte w ten sposób informacje zostaną użyte podczas kolejnych ataków.
Ekspertom udało się zidentyfikować i wyłączyć jeden z serwerów kontrolujących Duqu. Maszyna znajdowała się w Belgii.
Microsoft pracuje nad poprawką łatającą dziurę, którą wykorzystuje Duqu.
Komentarze (0)