Odratowano podgatunek żółwia słoniowego z Españoli
Dzięki rozmnażaniu w niewoli udało się uchronić od wyginięcia podgatunek żółwia słoniowego z wyspy Española w archipelagu Galapagos. Jak wyjaśnia James Gibbs z Uniwersytetu Stanowego Nowego Jorku (SUNY), sytuacja Chelonoidis hoodensis jest na tyle dobra, że można je już zostawić samym sobie.
Mniej więcej pół wieku temu liczebność Ch. hoodensis sięgała zaledwie 50 sztuk, a teraz wynosi ok. 1000, co oznacza, że populacja stała się samowystarczalna.
Żółwie słoniowe z wyspy Española żyją od 150 do 200 lat. W porze deszczowej żywią się trawą i liśćmi, a w porze suchej kaktusami. Wg Gibbsa, przed przybyciem tu ludzi populacja Ch. hoodensis liczyła 5-10 tys. osobników.
W XVIII i XIX w. na żółwie polowali bukanierzy, wielorybnicy i inni ludzie morza - wyjaśnia Linda Cayot, herpetolog będąca doradcą naukowym Galapagos Conservancy. Żółwie brano żywcem i umieszczano w ładowni, zdobywając w ten sposób świeże mięso na długie podróże. [Dużo wyjaśnia fakt, że] żółwie mogą przeżyć nawet rok bez dostępu do pożywienia czy wody.
W latach 60. na Españoli żyło tylko 14 Ch. hoodensis: 12 samic i 2 samce. Wszystkie zabrano do hodowli, a w San Diego znaleziono trzeciego samca. Populację udało się odbudować z tak małej puli.
Nikt nie wiedział, jak rozmnażać żółwie w niewoli. Zadaniu nie podołały najlepsze ogrody zoologiczne na świecie, lecz udało się to Parkowi Narodowemu Galapagos, który może się obecnie pochwalić dużą skutecznością w tym zakresie - opowiada Gibbs.
Historia podgatunku z wyspy Española zakończyła się dobrze. Tego samego nie można jednak powiedzieć o Chelonoidis abingdonii. Samotny George, ostatni przedstawiciel podgatunku z wyspy Pinta, padł bowiem w czerwcu 2012 r.
Komentarze (0)