Wielki kryminalistyczny skandal w USA
Departament Sprawiedliwości i FBI przyznały, że w ciągu dwóch ostatnich dekad XX wieku niemal każdy ekspert z elitarnego laboratorium kryminalistycznego złożył wadliwe zeznania w procesach, w których był powoływany. Mowa tutaj o pracownikach laboratorium specjalizującego się w mikroskopowym porównywaniu włosów. W USA trwa właśnie największy w historii kraju przegląd zakończonych spraw. Są one badane pod kątem użycia w nich nieprawidłowych danych kryminalistycznych. Specjaliści z National Association of Criminal Defense Lawyers (NACDL) oraz organizacji Innocence Project pomogli rządowi w dokładnym przyjrzeniu się 268 procesom, w których w roli biegłych występowało 26 z 28 pracowników wspomnianego laboratorium. Okazało się, że w ponad 95% przypadków zinterpretowali oni wyniki badań tak, że potwierdzały one oskarżenie. We wspomnianych procesach wydano 32 wyroki śmierci. Czternastu ze skazanych już nie żyje, gdyż albo wykonano wyrok, albo zmarli w więzieniu.
Błędy popełnione przez pracowników laboratorium nie muszą oznaczać, że skazywano osoby niewinne. Badania włosów nie były bowiem jedynym dowodem. Mimo to obrońcy oskarżonych oraz prokuratury federalne i stanowe we wszystkich stanach zostały powiadomione o problemie i mają zbadać, czy istnieją podstawy do apelacji.
Eksperci zajmujący się problematyką systemu prawnego mówią, że mamy do czynienia z jednym z największych skandali prawnych w USA. Jak się bowiem okazało, system sprawiedliwości nie uchronił się przed dopuszczeniem w formie dowodu wątpliwych badań naukowych. Od dawna podejrzewano, że techniki kryminalistyczne opierające się na subiektywnym badaniu wzorców – takie właśnie jak porównywanie włosów czy śladów po ugryzieniu - mogły przyczynić się do skazań niewinnych ludzi. Od 1989 roku na podstawie badań DNA uniewinniono w Stanach Zjednoczonych 329 niesłusznie skazanych osób. W ponad 25% spraw wykorzystywano wspomniane powyżej techniki kryminalistyczne. Teraz, jak zwracają uwagę eksperci, najważniejsze jest, w jaki sposób zareagują władze i sądy stanowe.
FBI zidentyfikowało około 2500 przypadków przestępstw, w których eksperci Biura potwierdzili dopasowanie włosów. Dotychczas zakończono przegląd 342 spraw sądowych. Do przejrzenia pozostało jeszcze około 1200. Wiadomo, że w 268 wyniki badań włosów świadczyły w sądzie przeciwko oskarżonym. Wiadomo też, że w 257 przypadkach eksperci FBI złożyli wadliwe zeznania.
Peter Neufeld, współzałożyciel Innocence Project pochwalił starania FBI mające na celu wyjaśnienie sprawy, jednak podkreślił, że trzy dekady pracy FBI nad porównywaniem włosów to kompletna katastrofa. „Konieczne jest przeprowadzenie szeroko zakrojonego śledztwa, które wyjaśni jak to się stało, że FBI, rządy stanowe polegające na wiedzy ekspertów wytrenowanych przez FBI oraz sądy dopuściły do tego, co się stało i dlaczego nie zostało to zauważone znacznie wcześniej - dodaje Neufeld. Mam nadzieję, że nasze prace będą precedensem i w przyszłości w podobnych przypadkach nie trzeba będzie czekać całymi latami na naprawienie niesprawiedliwości - powiedział dyrektor NACDL, Norman Reimer.
FBI przyznaje, że do 2012 roku nie istniała żadna spisana instrukcja informująca ekspertów Biura, w jaki sposób mają składać zeznania, by wyniki ich badań były zrozumiałe dla laików. Obecnie opracowywane są podobne instrukcje dla specjalistów z 19 pozostałych dyscyplin kryminalistyki laboratoryjnej.
Śledztwo federalne we wspomnianej sprawie rozpoczęło się w 2012 roku, po publikacji artykułu, w którym dziennikarze The Washington Post stwierdzili, że od lat 70. na podstawie niewłaściwych badań laboratoryjnych mogło dojść do skazania setek niewinnych osób w sprawach o morderstwa czy gwałty. Dotychczas śledztwo potwierdziło podejrzenia. Okazało się, że eksperci FBI niemal zawsze mówili w sądzie o tym, że znalezione na miejscu przestępstwa włosy „niemal na pewno” odpowiadają włosom oskarżonych. Cytowali przy tym statystyki pochodzące... z ich własnych doświadczeń zawodowych. Tymczasem brak jest powszechnie przyjętych badań, które określałyby z jakim prawdopodobieństwem włosy różnych ludzi mogą być do siebie podobne.
Z czasem pojawiało się coraz więcej dowodów sugerujących, że FBI korzysta z niepewnej metody. W 2002 roku FBI poinformowało, że przeprowadziło badania DNA, które wykazały, że eksperci porównujący włosy mylą się w ponad 11% przypadków. W Dystrykcie Kolumbii, gdzie przejrzano już wszystkie sprawy sądowe, w których dopuszczono dowód z porównania włosów, na podstawie badań DNA uniewinniono 3 z 7 skazanych. W dwóch stanach uniewinniono kolejne 2 osoby. Cała piątka spędziła w więzieniu po 20-30 lat. Byli skazani za morderstwa i gwałty.
Profesor Brandon L. Garrett z Univeristy of Virginia zauważa, że w naszym systemie prawnym nie mamy narzędzia radzenia sobie z błędami systemowymi. Jest to związane z precedensem sądowym. Skoro dopuszcza on dowód z włosów, to trudno jest w innych procesach zablokować dopuszczenie takiego dowodu. Garrett zauważa też inny problem. O ile FBI prowadzi obecnie szczegółowe badania wątpliwych spraw, o tyle problemem może być fakt, że może znaleźć się niewielu sędziów, prokuratorów i adwokatów, którzy są w stanie lub chcą coś z tym zrobić.
Władze federalne zaoferowały przeprowadzeni analiz DNA w sprawach wątpliwych oraz zapowiedziały, że nie będą podnosiły zastrzeżeń proceduralnych jeśli sprawy trafią do apelacji w sądach federalnych. Problem jednak w tym, że wiele tych spraw jest na tyle starych, iż dowody biologiczne nie istnieją lub nie są dostępne. A jedynie Kalifornia i Teksas dopuszczają aplacje na podstawie wycofania się ekspertów z wcześniejszych twierdzeń lub gdy postęp nauki pozwala podważyć wcześniejsze dowody. Prawnicy mówią jednak, że dowody wadliwe z naukowego punktu widzenia można by potraktować jako naruszenie prawa do uczciwego procesu, gdyś sądom przedstawiono fałszywe lub wprowadzające w błąd zeznania.
FBI sprawdza obecnie kolejne sprawy, jednak ma problemy w przypadku tych, które zakończyły się przed rokiem 1985. Po tej dacie dokumenty digitalizowano. Ponadto dotychczas Biuro nie było w stanie przejrzeć 700 spraw, gdyż policja lub prokuratura nie odpowiedziała na prośbę o udostępnienie informacji.
Problem może być jeszcze szerszy, gdyż zajmujący się badaniem włosów kryminalistycy z FBI wyszkolili 500-1000 lokalnych i stanowych specjalistów w swojej dziedzinie. Stany Teksas, Nowy Jork i Północna Karolina prowadzą własne śledztwo w tej sprawie. Własne śledztwa zapowiada też 15 kolejnych stanów.
Komentarze (0)