Facebook ułatwi rozwód
Sąd w Nowym Jorku dał pewnej kobiecie z Brooklynu prawo do przedłożenia swojemu mężowi dokumentów rozwodowych za pośrednictwem... Facebooka. Ellanora Arthur Baidoo od wielu lat próbuje rozwieść się z mężem. Jednak ani ona ani jej adwokat nie są w stanie zlokalizować miejsca pobytu Victora Sena Blood-Dzarku. Kobieta dzwoniła do niego i dowiedziała się, że nie ma on ani stałego miejsca zamieszkania, ani nigdzie na stałe nie pracuje. Odmówił też spotkania się w celu doręczenia mu dokumentów rozwodowych - czytamy w pozwie sądowym. W związku z tym adwokat pani Baidoo, Andrew Spinnell, złożył do sądu wniosek o zgodę na dostarczenie dokumentów w inny sposób, niż tradycyjnie wymagany.
Sędzia Matthew Cooper, uzasadniając swoją decyzję, stwierdził, że „powszechność mediów społecznościowych” oznacza, że stały się one „forum, za pośrednictwem którym można przedkładać wezwania sądowe”. Decyzja nie została jednak wydana automatycznie. Zanim sąd zgodził się na przekazanie dokumentów za pośrednictwem Facebooka pani Baidoo musiała udowodnić, że wskazane przez nią konto rzeczywiście należy do jej męża.
Jeśli pan Blood-Dzuraku nie odpowie na wezwanie, sąd będzie mógł uznać, że zgadza się on na rozwód i pani Baidoo znów stanie się panną.
Komentarze (0)