Latem odbędzie się światowa premiera nieukończonej opery Liszta
Latem tego roku będzie miała miejsce premiera nieukończonej opery węgierskiego kompozytora, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli romantyzmu w muzyce Ferenca Liszta. Znany tylko garstce specjalistów manuskrypt przeleżał prawie 2 wieki w niemieckim archiwum.
Ukończony został tylko jeden akt opery. Generalnie utwór uznawano za fragmentaryczny i często nieczytelny.
W 1849 r. Liszt zaczął komponować włoską operę, ale w połowie ją porzucił. Muzyka, którą skończył, przeleżała w archiwum blisko 170 lat. To coś zapierającego dech w piersi: unikatowa mieszanka liryki w stylu włoskim i harmonicznej kreatywności. Niczego takiego nie znajdziemy w całym świecie opery. Choć dostrzegalny jest charakterystyczny melodyjny język Liszta, opera powstawała w czasie odkrywania przez kompozytora oper Wagnera. Jedynym źródłem opery jest manuskrypt złożony ze 111 stron muzyki dla fortepianu i śpiewaków. Zawsze zakładano, że niemożliwe jest złożenie wszystkich części w całość, ale po zbadaniu szczegółów zapisu stało się jasne, że Liszt utrwalił wszystkie kardynalne elementy 1. aktu - opowiada David Trippett z Wydziału Muzyki Uniwersytetu w Cambridge.
Pierwszy akt zostanie wydany w 2018 r. przez Editio Musica Budapest (Universal Music Publishing). Nad odtworzeniem muzyki na postawie notacji Liszta pracował Trippett. Odkodowaniem włoskiego tekstu zajęła się zaś Francesca Vella (również z Uniwersytetu w Cambridge). Rola przetłumaczenia libretta z włoskiego na angielski przypadła muzykologowi Davidowi Rosenowi. Libretto bazuje na dramacie George'a Gordona Byrona Sardanapal. Jest to historia kochającego pokój króla Asyrii, który bardziej niż politykę i wojnę ukochał kobiety i hulanki.
Dziesięciominutowa scena z opery zostanie wykonana w ramach finału BBC Singer of the World przez armeńską sopranistkę Anush Hovhannisyan.
Komentarze (0)